Dżozef

Okładka książki Dżozef Jakub Małecki
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Dżozef
Jakub Małecki Wydawnictwo: Sine Qua Non literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2018-05-09
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-26
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381291095

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Każdy ma swojego kozła



719 1 155

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
3104 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
242
49

Na półkach:

PEŁNA WERSJA: ZNAM-CZYTAM-SZANUJE.BLOGSPOT.COM/

"Dżozef", czyli Drewniak, gadająca szafka i inne choroby psychiczne

Istnieją różne okładki. Czasem to arcydzieła, nad którymi się zachwycamy, czasem wręcz przeciwnie - to szkarady, których nawet kijem strach dotknąć. Niektóre są tak dobre lub tak złe, że zapadają w pamięć na długo, a o innych, ładnych, lecz przeciętnych, od razu zapominamy.

Istnieją różne okładki; także takie, które - pozornie zwyczajne - przykuwają wzrok, hipnotyzują wręcz, niemal zmuszając czytelnika do sięgnięcia po książkę, której są ozdobą. Urzekają prostotą; uchylają jedynie rąbka tajemnicy ukrytej w powieści, nie zdradzają zbyt wiele - a tym samym zachęcają do zajrzenia do książki.

Dlatego też, gdy tylko zobaczyłam na okładce "Dżozefa" prostą figurkę w kształcie koziołka, wbrew wszelkiej logice postanowiłam tę książkę przeczytać. No bo kogo obchodzi jakiś głupi kozioł? Ja natomiast po jego ujrzeniu zaczęłam się zastanawiać, o co właściwie w "Dżozefie" chodzi. No i przeczytałam opis, a potem... samą książkę.

A wszystko przez jakiegoś głupiego kozła.

No dobrze, Tego Kozła. Kozła-Drewniaka, który z pewnością nie jest głupi. A... jest? No właśnie, jego istnienie wcale nie jest takie oczywiste. Ale! Nie uprzedzajmy faktów. Warto by przedstawić innych bohaterów tej powieści, nie sądzicie? Kozła już znacie, zostali nam tylko nieszczęśnicy z sali szpitalnej. Kim są i co się z nimi dzieje?

Zacznijmy od postaci, która jest jednocześnie narratorem tej powieści. Grzesiek - bo tak się ów panicz nazywa - trafia do szpitala ze złamanym nosem. Nic wielkiego. Posiedzi trochę, a potem wróci do domu. W najgorszym razie lekarz będzie musiał operować. Błahostka. Może trochę bolesna, ale błahostka.

Tak się jednak składa, że ma na swoim oddziale prawdziwych dziwaków. Maruda, biznesmen Kurz i on, dresiarz Grzesiek - razem tworzą dość nietypową grupkę, która poza szpitalem nie miałaby się szans spotkać. Ale to jeszcze nic. Ciekawie zaczyna się robić, gdy na sali pojawia się Czwarty. Ten to do dopiero dziwoląg! Nic, tylko książki czyta, tylko o nich rozmawia, a sobie już nie raczy nic powiedzieć. W dodatku zdarza mu się myśleć, że to on sam jest autorem czytanych przez siebie powieści. Można zwariować... i to całkiem dosłownie. Znikające sale, gadające szafki - przyznajcie, osoby zdrowe psychiczne raczej nie mają takich atrakcji. No i ten Drewniak-psychopata. Ten to dopiero ma nierówno pod sufitem...

"A może to [...] nieodłączny element czytelnictwa - że czyta się, więcej i więcej, aż się oszaleje. [...] nie da się zmieścić w głowie tylu różnych historii i pozostać normalnym."

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jakuba Małeckiego i jestem pewna, że nie ostatnie. Spodobało mi się poczucie humoru autora, jego styl również przypadł mi do gustu. Ze względu na sporą ilość dialogów i dość dużą czcionkę książkę czytało się bardzo szybko. Mam jednak wrażenie, że przez tę ilość rozmów między bohaterami nieco ucierpiał świat przedstawiony; widać to szczególnie w pierwszych rozdziałach o Stasiu, gdzie tych dialogów jest mniej... zaś akcja, nawet jeśli zwalnia, to tylko nieznacznie. Uważam, że to popędzanie jej dialogami nie jest konieczne, bo Jakub Małecki pisze ciekawie - to, czy czytamy dialog czy opis, nie ma najmniejszego znaczenia, bo pochłaniamy je z takim samym zainteresowaniem. Może i się czepiam o nieistotne szczególiki - ale nie od dziś wiadomo, że to właśnie szczegóły upodobał sobie diabeł i często w nich tkwi.

Hm... czy w takim razie "Dżozefa" w ogóle warto czytać?

Zdecydowanie tak! Może nie jest to książka idealna, ale nie oszukujmy się, bardzo trudno znaleźć powieść, która posiadałaby żadnych wad. I mówiąc, że dana książka mi się podobała, że warto ją czytać - nie mam wcale na myśli tego, że to ósmy cud świata.

Co zatem w "Dżozefie" jest takiego, że warto po niego sięgnąć?

Przede wszystkim to ciekawa, wciągająca historia. Dostajemy tu intrygujących bohaterów - o jednych dowiadujemy się więcej, o innych (niestety) mniej, ale te opisy wystarczają, byśmy chcieli śledzić ich losy do ostatniej strony. Ciekawy jest też wątek choroby psychicznej jednego z bohaterów i znikających sal, choć ten drugi mógłby być rozbudowany trochę bardziej. Ale teraz to już naprawdę się marudzę.

Jakub Małecki stworzył ciekawą powieść, którą - mimo jej wad - warto wziąć do ręki i przeczytać. Chociażby po to, by poznać historię pewnej szafki, drewnianych figurek i bardzo (nie)prawdziwej Heroiny. Nie, nie mam na myśli środka odurzającego. W dodatku autor porusza w swojej powieści takie problemy jak samotność, czy znaczenie książki w życiu człowieka. I robi to tak, byśmy się ogromem tych spraw nie czuli przytłoczeni. To dowód na to, że można pisać o tym, co ważne i... nie męczyć czytelnika.

Przeczytajcie, bo naprawdę warto. I pamiętajcie, "W życiu są tylko opowieści." I tylko od nas zależy, ile ich poznamy.

PS Jeśli lubicie czytać książki, zajrzyjcie na czytampierwszy.pl

PEŁNA WERSJA: ZNAM-CZYTAM-SZANUJE.BLOGSPOT.COM/

"Dżozef", czyli Drewniak, gadająca szafka i inne choroby psychiczne

Istnieją różne okładki. Czasem to arcydzieła, nad którymi się zachwycamy, czasem wręcz przeciwnie - to szkarady, których nawet kijem strach dotknąć. Niektóre są tak dobre lub tak złe, że zapadają w pamięć na długo, a o innych, ładnych, lecz przeciętnych, od...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 612
  • Chcę przeczytać
    1 989
  • Posiadam
    682
  • Ulubione
    121
  • 2018
    115
  • 2021
    88
  • 2019
    87
  • 2022
    62
  • 2020
    58
  • Audiobook
    57

Cytaty

Więcej
Jakub Małecki Dżozef Zobacz więcej
Jakub Małecki Dżozef Zobacz więcej
Jakub Małecki Dżozef Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także