Jóźki, Jaśki i Franki
- Kategoria:
- opowiadania, powieści dla dzieci
- Seria:
- Wolne Lektury
- Wydawnictwo:
- Wolne Lektury
- Data wydania:
- 2017-03-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 1911-01-01
- Liczba stron:
- 64
- Czas czytania
- 1 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328803824
- Tagi:
- kolonie wakacje dzieci
Józki, Jaśki i Franki to (chrześcijańscy) chłopcy z Warszawy, którzy dzięki staraniom Towarzystwa Kolonii Letnich przyjechali na wypoczynek do Wilhelmówki. Korczak opisuje ich przygody z iście kronikarskim zacięciem. Nie ma tu jednego bohatera, za to niemal każdy ma swoje pięć minut - zapisuje się na kartach kolonijnej historii wybitnym dokonaniem, szczególną cechą lub...typowością. Jeden chłopiec ma ciekawe przezwisko, drugi wciąż się spóźnia, inny wyjątkowo dba o poprawność językową, jeszcze inny znowu opracował nową metodę budowania szałasów.
Nieopodal Wilhelmówki - w Zofiówce - odpoczywają dziewczynki: siostry, kuzynki i koleżanki. Obie grupy często się spotykają, bawią razem, może trochę ze sobą rywalizują.
W opowieści Korczaka, który w 1904 i 1907 roku był wychowawcą na koloniach organizowanych przez TKL i pisząc "Józki, Jaśki i Franki", wyraźnie odwoływał się do swoich doświadczeń, widać, że kolonistom pozwolono stworzyć społeczność w dużej mierze samorządną, wspierano ich samodzielność i podsycano ducha demokracji. Wyjątkowo nowoczesne podejście!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 121
- 47
- 35
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Dzieci przyjeżdżają do Wilhelmówki. Są to kolonie letnie dla pociech z Warszawy. Poza Wilhelmówką jest jeszcze jeden obóz, utworzony dla dziewczynek: Zofiówka. Grupy dzieci spotykają się i ze sobą rywalizują.
Podczas wypoczynku panują określone zasady, a podejście opiekuna do wychowanków jest bardzo specyficzne: wszystko w duchu szacunku do dziecka, czyli to, co Janusz Korczak promował w swojej działalności.
Bardzo podobało mi się pokazanie "sądów koleżeńskich", podczas których dzieci decydowały o konsekwencjach niewłaściwego zachowania rówieśników.
Książka zawiera w sobie świat oczami dziecka. Pokazuje, że motywy dziecięcych zachowań są naprawdę różne i nie zawsze oznaczają coś złego. Ponadto, można znaleźć elementy humorystyczne i fragmenty godne uwagi, zawierające głębsze przemyślenia.
Nie wiem, czy książka trafi w gusty dzisiejszych dzieci i młodzieży, jednak w moim odczuciu warta jest uwagi.
Dzieci przyjeżdżają do Wilhelmówki. Są to kolonie letnie dla pociech z Warszawy. Poza Wilhelmówką jest jeszcze jeden obóz, utworzony dla dziewczynek: Zofiówka. Grupy dzieci spotykają się i ze sobą rywalizują.
więcej Pokaż mimo toPodczas wypoczynku panują określone zasady, a podejście opiekuna do wychowanków jest bardzo specyficzne: wszystko w duchu szacunku do dziecka, czyli to, co Janusz...
„Józki, Jaśki i Franki” Janusz Korczak. Mamy rok 1908 i Wilhelmówkę, czyli letni obóz dla ubogich chłopców, zorganizowany dzięki staraniom Towarzystwa Kolonii Letnich. A Janusz Korczak jako ich opiekun, w iście kronikarski sposób przedstawia nam cóż to takiego się działo na tym obozie, kto się z kim kolegował, kto zbudował najlepszy szałas. Ko miał szalone pomysły i nielegalnie kąpał się w rzece. Kto nazbierał najwięcej leśnych grzybów.
.
Ale w tym wszystkim nie chodzi o dobrą wakacyjną zabawę. „Smutna książka, a wydaje się wesołą dlatego tylko, że wybrałem uśmiechy, głęboko ukryłem łzy”. Dlaczego?, ano dlatego, że to bieda, strach i bezradność małych dzieci. Nie każde z nich mogło sobie pozwolić na taki luksus jak wakacyjny odpoczynek. Biedne warszawskie dzieci, już od małego musiały pracować, zarabiać nie tylko na siebie ale i czasami nawet na całą rodzinę. Dlatego tak bardzo potrzebowały takiej odskoczni od brutalnego i realnego życia niby dorosłych!.
.
Tutaj najważniejszy jest autentyczny głos dziecka. Chociaż literackie wstawili samego korczaka są mistrzowskie, chwytają za serce, jak choćby bajki na dobranoc czy „Modlitwa lasu”. Czytając zapiski Korczaka, gdzie z dokładności zachował dziecięce gry, zabawy, pomysły, można się przenieść do naprawdę innego świata. Bo przecież dzisiaj już nikt się tak nie bawi. Gdyby zapytać małego chłopca, czy umie gać w klipa, młynek czy trzeciak, to zapewne nie maiłaby pojęcia o czym mowa!, skupiony na wirtualnym świecie, grach i konsoli, guru to wszystko, co w dziecięcej zabawie jest najważniejsze.
.
Nie sposób wspomnieć o wyłaniającej się z publikacji pedagogice Korczaka, jego systemu stosowanego w prowadzonych przez niego sierocińcach w Warszawie. Zawsze zachęca dzieci i młodzież do prowadzenia wakacyjnego pamiętnika - jako narzędzie samoświadomości. Zawsze podkreśla prawo dziecka, prawo do głosu, do szacunku. Zaznaczał, aby słuchać dziecka, jego nawet koślawych słów, ale jakże ważnych. By coś na chwilę wejść w jego myśli, te naiwne, dziecięce. Zobaczyć świat jego (dziecka) oczami!.
„Józki, Jaśki i Franki” Janusz Korczak. Mamy rok 1908 i Wilhelmówkę, czyli letni obóz dla ubogich chłopców, zorganizowany dzięki staraniom Towarzystwa Kolonii Letnich. A Janusz Korczak jako ich opiekun, w iście kronikarski sposób przedstawia nam cóż to takiego się działo na tym obozie, kto się z kim kolegował, kto zbudował najlepszy szałas. Ko miał szalone pomysły i...
więcej Pokaż mimo toWilhelmówka - niedaleko Goworowa, dzieci wysiadały na stacji Pasieki lub Goworowo (tak w książce) nad rzeką Orz, razem z Zofiówką ufundowana przez spadkobierców W. E. Rau'a. Z pomysłem organizacji letniego wypoczynku dla dzieci wystąpił w roku 1879 warszawski higienista, dr Stanisław Markiewicz. Wcześniej nie tylko podobne inicjatywy nie były organizowane, ale nawet ich sobie nie wyobrażano. Na ziemiach polskich ideę „kolonii” dla dzieci podjęło i rozpropagowało warszawskie Towarzystwo Kolonii Letnich. Kolonie w Wilhelmówce, Zofiówce, Michałówce, Lesznie i Ciechocinku (Wawelberg) były pierwsze w Polsce.
Korczak pracował w Wilhelmówce jako wychowawca podczas kolonii dla chłopców chrześcijańskich w w 1908 r.
Książka powstała w 1010 r.
Wilhelmówka - niedaleko Goworowa, dzieci wysiadały na stacji Pasieki lub Goworowo (tak w książce) nad rzeką Orz, razem z Zofiówką ufundowana przez spadkobierców W. E. Rau'a. Z pomysłem organizacji letniego wypoczynku dla dzieci wystąpił w roku 1879 warszawski higienista, dr Stanisław Markiewicz. Wcześniej nie tylko podobne inicjatywy nie były organizowane, ale nawet ich...
więcej Pokaż mimo toJak dobrze z doktorem Korczakiem znaleźć się na koloniach. Podczas tej lektury odnalazłam tyle wspomnień z własnych wyjazdów. Autor pięknie snuje swoją opowieść o uczestnikach kolonii. O ich zabawach, problemach, przygodach. Nie lekceważy nikogo. Opisuje beztroskie lata dzieci, których niebawem dotknie okrutna wojna.
Jak dobrze z doktorem Korczakiem znaleźć się na koloniach. Podczas tej lektury odnalazłam tyle wspomnień z własnych wyjazdów. Autor pięknie snuje swoją opowieść o uczestnikach kolonii. O ich zabawach, problemach, przygodach. Nie lekceważy nikogo. Opisuje beztroskie lata dzieci, których niebawem dotknie okrutna wojna.
Pokaż mimo toPodobnie jak "Mośki, Joski i Srule" ksiązka opowiada o letnim wypoczynku dla ubogich dzieciaków organizowanym w dwudziestoleciu międzywojennym przez Towarzystwo Kolonii Letnich. Czytając oba te dzieła zwraca uwagę Korczakowa znajomość dziecięcej natury oraz miłość i zrozumienie dla maluchów.
Poznajemy grupę chłopaków w dniu wyjazdu na wakacje i żegnamy się z nimi w momencie powrotu do domów, a w międzyczasie obserwujemy ich codzienne zabawy, relacje, zasady panujące na koloniach, towarzyszymy im podczas posiłków, wypraw i rozmów.
To, co bardzo rzuciło mi się w oczy, to fakt jak bardzo ówczesne dzieci różnią się od tych dzisiejszych. To oczywiste, że wtedy nie było stale towarzyszącej dzisiejszym dzieciakom elektroniki, a za to bajka opowiadana przez wychowawcę była wyczekiwana z ogromną niecierpliwością. Już samo przebywanie w wieloosobowej sypialni i posiłki, które serwowała tamtejsza kuchnia mogłyby dziś stanowić problem - jajecznica z ziemniakami, albo jajka na twardo jako absolutny rarytas? nie widzę tego.
Ktoś rzucił kogoś szyszka w oko - wybaczone, ktoś zabrał maluchowi zebrane poziomki – cała grupa uznaje to za skandal i z winnymi nie chce mieć nic wspólnego, ktoś zniszczył ptasie gniazdo? Przecież teraz tak bardzo się tego wstydzi i smuci, że nie należy mu się sroga kara. Ówczesne dzieci kierowały się zasadami, które teraz odeszły gdzieś w cień. Każda sprzeczka rozstrzygana była przez sprawiedliwy sąd złożony z kilku wybranych wcześniej chłopców, ale wiele z nich rozstrzygało sie jeszcze zanim sprawa trafiła na tamtejsza wokandę.
Autor jest doskonałym narratorem i obserwatorem, mnóstwo zapamiętanych przez niego faktów i znajomość chłopców oraz ich historii świadczą o ogromnym zaangażowaniu w wykonywaną przez niego pracę. Miło było podejrzeć niejednokrotnie pierwsze w życiu zetknięcia z naturą, poznać pełne pomysłów zabawy, posłuchać umoralniających bajek i pośmiać się z dziecięcych figli i harców. Urocza lektura, dzięki której oprócz żywionego już wcześniej szacunku, obdarzyłam autora również wielką sympatią.
Podobnie jak "Mośki, Joski i Srule" ksiązka opowiada o letnim wypoczynku dla ubogich dzieciaków organizowanym w dwudziestoleciu międzywojennym przez Towarzystwo Kolonii Letnich. Czytając oba te dzieła zwraca uwagę Korczakowa znajomość dziecięcej natury oraz miłość i zrozumienie dla maluchów.
więcej Pokaż mimo toPoznajemy grupę chłopaków w dniu wyjazdu na wakacje i żegnamy się z nimi w...
ciepła opowiesc o małych kolonistach, opowiedziana w sposób naslasdujacy dzieciece spojrzenie na rzeczywistosc. czytałam z prawdziwą przyjemnościa
ciepła opowiesc o małych kolonistach, opowiedziana w sposób naslasdujacy dzieciece spojrzenie na rzeczywistosc. czytałam z prawdziwą przyjemnościa
Pokaż mimo toCzytałam, kiedy byłam młodsza i bardzo mi się podobała. Polecam. :)
Czytałam, kiedy byłam młodsza i bardzo mi się podobała. Polecam. :)
Pokaż mimo toKsiążka opowiada o tym, jak było na przedwojennych koloniach.
I o metodach pedagogicznych Janusza Korczaka, np. o sądach koleżeńskich.
Książka opowiada o tym, jak było na przedwojennych koloniach.
Pokaż mimo toI o metodach pedagogicznych Janusza Korczaka, np. o sądach koleżeńskich.
część 1 - Mośki, Joski i Srule
część 2 - Józki, Jaśki i Franki
Kolonie. Letni wypoczynek dla dzieci. Dla dzieci!
część 1 - Mośki, Joski i Srule
Pokaż mimo toczęść 2 - Józki, Jaśki i Franki
Kolonie. Letni wypoczynek dla dzieci. Dla dzieci!
Wyzwanie LC - czerwiec 2023. Z sentymentem opisane kolonijne przygody chłopców. Pierwsze przemyślenia, jak inne było dzieciństwo niecałe sto lat temu, drugie to to, że te dzieci prosto z dzieciństwa ruszyli na wojnę.
Wyzwanie LC - czerwiec 2023. Z sentymentem opisane kolonijne przygody chłopców. Pierwsze przemyślenia, jak inne było dzieciństwo niecałe sto lat temu, drugie to to, że te dzieci prosto z dzieciństwa ruszyli na wojnę.
Pokaż mimo to