Macbeth
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Seria:
- Ślady zbrodni
- Tytuł oryginału:
- Macbeth
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Dolnośląskie
- Data wydania:
- 2018-04-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-04-18
- Data 1. wydania:
- 2019-01-08
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788327158185
- Tłumacz:
- Iwona Zimnicka
- Tagi:
- kobieta korupcja literatura norweska mężczyzna narkotyki policjant półświatek szantaż śledztwo uzależnienie zabójstwo zemsta
- Inne
Lata 70', skorumpowane miasto pełne przestępców. Macbeth, jeden z niewielu nieprzekupnych policjantów, jest dowódcą jednostki specjalnej. Po niebezpiecznej akcji przeciwko handlarzom narkotyków zaczyna piąć się po szczeblach kariery. Wspiera go Lady, piękna i wpływowa właścicielka kasyna. Mężczyzna w młodości zmagał się z problemem narkotykowym, ale uzależnienie od władzy okazuje się znacznie bardziej niebezpieczne…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Za krew zapłacisz krwią…
Chyba wszyscy znają losy Makbeta, głównego bohatera dramatu Szekspira, który w pogoni za spełnieniem przepowiedni zatracił się i zamienił w żądnego krwi potwora. Znamy losy króla, którego miejsce zajął, rolę Lady Makbet w całej historii i żałujemy wiernego Banquo, kiedy zdradza go przyjaciel. Czy powszechnie znaną historię można zbudować na nowo i to tak, by czytelnik wciąż zastanawiał się, co zdarzy się w kolejnym rozdziale? Jo Nesbø udowadnia, że tak. I choć to pierwsza przeczytana przeze mnie książka z „Projektu Szekspir”, w ramach którego znani autorzy tworzą własne wersje dzieł znakomitego dramaturga, wiem już, że sięgnę po kolejne.
Tytułowy Macbeth jest szefem Gwardii, specjalnej jednostki uderzeniowej policji i to w mieście, w którym jej rola nie może być większa. Targane biedą, korupcją i wszechobecnymi narkotykami, staje się ono areną walki o wpływy dwóch grup zaopatrujących miejscowych narkomanów. Nowy komendant policji, Duncan, rozsiewa wśród mieszkańców wizję walki z układami i miejscowymi gangami i choć wydaje się sprawiedliwy i niezależny od wpływów, wciąż nie ma wystarczającej siły przebicia – przyjechał z Kapitolu, należy niewątpliwie do miejscowej elity i nie rozumie problemów miejscowej ludności. Kiedy Gwardia na czele z Macbethem odnosi sukces w walce z North Riders i zapobiega przejęciu przez nich sporego ładunku narkotyków, komendant postanawia awansować pochodzącego ze społecznych nizin Macbetha na szefa połączonych oddziałów przestępczości zorganizowanej i narkotykowego. Nie wie, że tym samym spełnia przepowiednię złożoną mężczyźnie przez tajemnicze Siostry i rozpoczyna serię wydarzeń, od których nie będzie już odwrotu.
„Macbeth” to genialnie napisany kryminał, który niczym nie odbiega od pozostałych książek Nesbø, w tym tych, z uwielbianym przez tłumy Harrym Hole. Nakreślone przez niego postacie, choć wierne szekspirowskim pierwowzorom, pozostają bliskie współczesnemu czytelnikowi, który odnajduje w nich echa własnych grzechów i słabości. Nie sposób również uciec od porównań pomiędzy Harrym Hole, a Macbethem, którzy obaj targani nałogami, choć pozornie podobni, różnią się diametralnie. Pozostaje tylko pytanie, czy Macbeth byłby Macbethem bez swojej Lady? To ona skutecznie podsyciła w nim najniższe instynkty i pchnęła do zbrodni.
Reasumując, klasyczny dramat szekspirowski w wydaniu skandynawskiego autora, choć wierny fabule oryginału, uzyskał świeże i niezwykle mroczne wydanie. Z lektury książki zadowoleni będą nie tylko fani Nesbø, ale również czytelnicy zainteresowani „Projektem Szekspir” i postacią historycznego dramaturga.
Anna Szterleja
Oceny
Książka na półkach
- 2 738
- 2 290
- 699
- 152
- 118
- 84
- 44
- 30
- 21
- 21
Opinia
Zbyt proste.
Dla Profesora Kryminału, gotowca napisać. I tak to opisać, by się przy tym popisać. Mieć we władaniu projekt, strukturę i bilans ostateczny. Wyposażonym być w optykę, tezę i rys dostateczny. Z preludium, konturów i morału korzystać. I koncept ze schematem dzierżyć, by na automatyczne wnioski przystać. Do, a jakże, konkluzji gotowej. Okazało się być....
Zbyt trudne...i bliższe stereotypowej.
Bo nie uruchomiło.
Trybików szarych, erudycyjnych gejzerków i detektywistycznych logiki strumieni. Co wtórnego Macbetha we wtórne arcydzieło zmieni. Nie pobudziło biegłości , mądrości i znanej skądinąd Jego wszechstronności. Bo rzucone zostały kości. I nie widać radości. W nesbowym opisie nawet Lady krągłości :) A co dopiero innych, mniej ważnych gości. Nie słychać mózgu burzy i logiki rozmachu. Tudzież wysypu technik rzemiosła, a chwila była doniosła. I skończyło się, nie obrażając przy tym osła, jako powieść domorosła. Zaciągnął fantazji wodze, nie sprostając szekspirowskiej trwodze.
Co w rachunku ostatecznym oznacza, że zawiodłem się srodze.
I z TAKIM Nesbo jest mi nie po drodze.
Ps. W dziwnym czytałem to czasie.
Gdzie o władzę walka, w większym była transie, niż dzieło ponadczasowe.
A macbethowskie tricki ABECADŁOWE.
Zbyt proste.
więcej Pokaż mimo toDla Profesora Kryminału, gotowca napisać. I tak to opisać, by się przy tym popisać. Mieć we władaniu projekt, strukturę i bilans ostateczny. Wyposażonym być w optykę, tezę i rys dostateczny. Z preludium, konturów i morału korzystać. I koncept ze schematem dzierżyć, by na automatyczne wnioski przystać. Do, a jakże, konkluzji gotowej. Okazało się być....
Zbyt...