Ogóras. Ale jazda!

Okładka książki Ogóras. Ale jazda! Joanna Gębal, Eliza Piotrowska
Okładka książki Ogóras. Ale jazda!
Joanna GębalEliza Piotrowska Wydawnictwo: Wilga literatura dziecięca
80 str. 1 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Wilga
Data wydania:
2018-03-28
Data 1. wyd. pol.:
2018-03-28
Liczba stron:
80
Czas czytania
1 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328051904
Tagi:
samochody PRL
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Oddech smoka Krzysztof Kochański, Barbara Kosmowska, Marcin Kozioł, Eliza Piotrowska, Katarzyna Ryrych, Tomasz Samojlik, Małgorzata Strzałkowska, Rafał Witek, Maciej Wojtyszko
Ocena 5,0
Oddech smoka Krzysztof Kochański...
Okładka książki Ortografia – twardy orzech, ale każdy zgryźć go może! Aleksandra Krzanowska, Eliza Piotrowska
Ocena 7,0
Ortografia – t... Aleksandra Krzanows...
Okładka książki Pstryk! Ale historia! Joanna Gębal, Eliza Piotrowska
Ocena 7,6
Pstryk! Ale hi... Joanna Gębal, Eliza...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Różowa walizka Serge Bloch, Susie Morgenstern
Ocena 7,5
Różowa walizka Serge Bloch, Susie ...
Okładka książki Kiedyś Alison McGhee, Peter H. Reynolds
Ocena 8,4
Kiedyś Alison McGhee, Pete...
Okładka książki Z muchą świat zwiedzamy i opowiadamy Marta Galewska-Kustra, Joanna Kłos
Ocena 7,6
Z muchą świat ... Marta Galewska-Kust...

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
374
250

Na półkach: ,

Fajna książeczka dla 4+ o byciu innym, co nie oznacza wady. Często oznacza wyjątkowość i nie należy ustawać w jej poszukiwaniu i tracić nadziei na jej odnalezienie. Uczy też, że nie trzeba się przejmować docinkami innych, ale też nie można ich wiecznie znosić i czasem trzeba się postawić, żeby zapracować na sympatię i szacunek. Porównywanie siebie z innymi może być bolesne, ale bez tego też nie docenimy własnych zalet. Piękna lekcja trudnych stosunków społecznych.

Fajna książeczka dla 4+ o byciu innym, co nie oznacza wady. Często oznacza wyjątkowość i nie należy ustawać w jej poszukiwaniu i tracić nadziei na jej odnalezienie. Uczy też, że nie trzeba się przejmować docinkami innych, ale też nie można ich wiecznie znosić i czasem trzeba się postawić, żeby zapracować na sympatię i szacunek. Porównywanie siebie z innymi może być bolesne,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
546
542

Na półkach:

Sięgnąłem po książeczkę z sentymentu do ogórków. Zapewne podobnie postąpią niektórzy rodzice czy dziadkowie, chcący swoim dzieciom poczytać o "autobusie z dzieciństwa". Jednak z powodu rwanego stylu i skakania od tematu do tematu nie kleiła mi się ta historia. No i fakt, że w takiej opowieści sławiącej zabytki motoryzacji pomylono daty też mi się nie spodobał. Warszawa wioząca kogoś do ślubu w latach pięćdziesiątych nie mogła być na ulicy podziwiana przez tarpana...

Sięgnąłem po książeczkę z sentymentu do ogórków. Zapewne podobnie postąpią niektórzy rodzice czy dziadkowie, chcący swoim dzieciom poczytać o "autobusie z dzieciństwa". Jednak z powodu rwanego stylu i skakania od tematu do tematu nie kleiła mi się ta historia. No i fakt, że w takiej opowieści sławiącej zabytki motoryzacji pomylono daty też mi się nie spodobał. Warszawa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
40

Na półkach:

Szukałam szybkiego, krótkiego e-booka. To był traf!
Ucząca, pełna emocji i trudów świata. Takie książki powinniśmy czytać najmłodszym.

Szukałam szybkiego, krótkiego e-booka. To był traf!
Ucząca, pełna emocji i trudów świata. Takie książki powinniśmy czytać najmłodszym.

Pokaż mimo to

avatar
472
445

Na półkach:

Bardzo fajna książka dla dzieci i nie tylko. Poprzez samochody z PRL uczy tolerancji, współczucia, szacunku, a nawet miłości.

Bardzo fajna książka dla dzieci i nie tylko. Poprzez samochody z PRL uczy tolerancji, współczucia, szacunku, a nawet miłości.

Pokaż mimo to

avatar
2600
450

Na półkach: , , ,

Czarowny klimat PRL-u (ale bez polityki, kolejek i kartek na mięso i benzynę),przywrócony przez Elizę Piotrowską. Proste i klarowne w kolorystyce ilustracje Joanny Gębal współgrają ze wspomnieniem PRL-owskiej literatury dla dzieci. W treści przemycono takie watki, jak: zamiłowanie do retro, przyjaźń i miłość opartą na spojrzeniu we wnętrze, zero waste (naprawianie starych samochodów, szacunek do przedmiotów),wartość czytania, zwłaszcza książek.
Sentymentalna podróż dla rodziców, egzotyczna wycieczka w przeszłość dla dzieci.

Czarowny klimat PRL-u (ale bez polityki, kolejek i kartek na mięso i benzynę),przywrócony przez Elizę Piotrowską. Proste i klarowne w kolorystyce ilustracje Joanny Gębal współgrają ze wspomnieniem PRL-owskiej literatury dla dzieci. W treści przemycono takie watki, jak: zamiłowanie do retro, przyjaźń i miłość opartą na spojrzeniu we wnętrze, zero waste (naprawianie starych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1974
1621

Na półkach: ,

http://www.nieperfekcyjnie.pl/2018/05/powrot-do-przeszosci-ogoras-ale-jazda.html

Dzieci żyjące w tych czasach prawdopodobnie nie mają pojęcia, czym są (a raczej były) jelcz, trabant, warszawa, tarpan, nysa czy żuk. Pewnie ich opiekunom nawet nie przyszłoby do głowy, że warto zaopatrzyć swoje pociechy w takową wiedzę. Na szczęście istnieją jeszcze nasi wspaniali rodzimi autorzy książek dziecięcych, którzy wiedzą, o czym warto informować młodych czytelników.

Ogóras to zabytkowy jelcz, który wozi turystów po mieście. Wolne chwile uwielbia spędzać w towarzystwie Jasia, syna właściciela, a także... podczas czytania, bo główny bohater posiada takową umiejętność. Początkowo znajome pojazdy wyśmiewają się z jego wieku, ale w końcu przekonują się do Ogórasa. On jednak najbardziej tęskni za swoją przyjaciółką syrenkę, której nie widział od dawna...

Pomimo tego, że "Ogóras. Ale jazda!" to stosunkowo niedługa historia, dotyka ona kilku wątków, skłaniając do przemyśleń. Wszyscy często pędzimy za tym, co piękne i nowe, zapominając, że starsze przedmioty są o tyle cenniejsze, że mają w sobie duszę, jakiej nie odnajdziemy w najlepszych nowościach. Do tego dzieci podczas lektury dowiedzą się, iż warto akceptować inność, ponieważ to nic złego, a wręcz przeciwnie. To także opowieść o samotności, tęsknocie, miłości oraz przyjaźni.

Oczywiście wydawnictwo zadbało o szatę graficzną książki, która idealnie oddaje klimat minionej epoki. Kremowe strony, niewymyślna czcionka oraz proste ilustracje o stonowanej kolorystyce. Podejrzewam, że od teraz żadne dziecko nie będzie marudziło z powodu zbyt długiej jazdy, skoro można wtedy wczuć się w rolę pojazdu, zastanawiając się, jakie ma problemy, uczucia i poglądy...

http://www.nieperfekcyjnie.pl/2018/05/powrot-do-przeszosci-ogoras-ale-jazda.html

Dzieci żyjące w tych czasach prawdopodobnie nie mają pojęcia, czym są (a raczej były) jelcz, trabant, warszawa, tarpan, nysa czy żuk. Pewnie ich opiekunom nawet nie przyszłoby do głowy, że warto zaopatrzyć swoje pociechy w takową wiedzę. Na szczęście istnieją jeszcze nasi wspaniali rodzimi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
515
476

Na półkach: ,

Ogóras jest autobusem z minionej epoki, klasykiem. Inne auta go wyśmiewają, bo nie jest tak smukły jak one. Jednak tylko on potrafi czytać i to do niego przychodzą tłumy, by obwiózł je po mieście. Ogóras uwielbia rodzinę, do której należy, a oni uwielbiają jego. Tylko trochę tęskni za dawną koleżanką, której nie widział już jakiś czas…
Ogóras Elizy Piotrowskiej to opowieść, w której bohaterami są auta – zarówno te dawne, jak i współczesne. Główną postacią jest jelcz, autobus z minionej epoki. To jego przygody poznajemy, chociaż w trakcie opowieści dowiadujemy się też nieco na temat rodziny, w której żyje.
Fabuła opowiada o codziennym życiu jelcza. Możemy dowiedzieć się, co robi, jacy ludzie się wokół niego kręcą. Widzimy też, jakie ma relacje z innymi autami. Te nowoczesne wyśmiewają jego wygląd, chwalą się swoimi stylowymi wnętrzami i wykończeniem. Nawet przydomek, jaki ma, dostał od nich. Jednak tylko Ogóras potrafi czytać, czym imponuje innym autom. Jego umiejętność sprawia, że zdobywa uznanie nawet wśród współczesnych aut.
Najwięcej miejsca poświęca się codziennym sprawom, które z pozoru nie są fascynujące. To praca, poznawanie innych aut i rozmowy z nimi. Potem wydarza się coś niecodziennego – wielka wystawa, w której udział bierze Ogóras. Jednak nie tylko to jest niezwykłe – także odwiedziny przyjaciół rodziny sprawiają, że coś się zmienia w rytmie dnia. Są też inne drobnostki, które rozbijają codzienną monotonię. To ciekawe, że autorka zdecydowała się na taką „przyziemność” i „zwykłość”, w których przecież też tkwi magia.
Bardzo podoba mi się wydanie tej pozycji. Styl fontów nawiązuje do lat, w których opisywane auta miały swoje dni chwały. Także ilustracje są piękne. Ich autorką jest Joanna Gębal. Stworzyła ona urocze, ciekawe rysunki, które przyciągają wzrok i sprawiają, że książka jest naprawdę wyjątkowa.
Mam wrażenie, że książka ta trafi bardziej do rodziców niż do dzieci. Niewielu młodszych czytelników będzie wiedzieć, czym jest jelcz, warszawa lub nysa. Owszem, rysunki podpowiedzą im, jak wyglądały te auta, a jednak prawdopodobnie nie poczują oni magii, która może oddziaływać na ich rodziców. Zabrakło mi nieco opisów tych aut, czegoś, co by dało światło na ich niepowtarzalność. Mimo wszystko książka jest naprawdę urocza i miło czyta się o tym, co gnębi auta, dowiaduje, o czym plotkują, gdy nie słyszą ich ludzie i jakie mają marzenia. Jeśli jesteście rodzicami fanów motoryzacji albo chcecie pokazać swoim pociechom samochody, które sami pamiętacie z lat dziecinnych, powinniście poszukać tej książki.

Ogóras jest autobusem z minionej epoki, klasykiem. Inne auta go wyśmiewają, bo nie jest tak smukły jak one. Jednak tylko on potrafi czytać i to do niego przychodzą tłumy, by obwiózł je po mieście. Ogóras uwielbia rodzinę, do której należy, a oni uwielbiają jego. Tylko trochę tęskni za dawną koleżanką, której nie widział już jakiś czas…
Ogóras Elizy Piotrowskiej to opowieść,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
554
346

Na półkach:

Odkąd tylko zobaczyłam ten tytuł, wiedziałam, że muszę wejść w jego posiadanie. Bez względu na to, czy będzie to egzemplarz recenzencki, zakupiony, w promocji czy po cenie regularnej. Są po prostu takie książki, które musisz mieć i nic, nawet cena, nie odgrywa tu większej roli. Zapytacie, skąd ta determinacja? Cóż, kto choć raz w życiu miał przyjemność jechać tak zwanym ogórasem, ten na pewno zrozumie. A że jeździłam nim przez długie lata, to wartość sentymentalna tej publikacji jest dla mnie bezcenna. To takie moje małe deja vu. Tym bardziej, że kochane ogórasy zniknęły już z mojej trasy. Ja jednak, w przeciwieństwie do postaci z książki Elizy Piotrowskiej, nie traktowałam tej nazwy prześmiewczo. Nazwa jak nazwa - jedyna, jakiej się u nas używało.
Głównym bohaterem jest tutaj tytułowy Ogóras, czyli wiekowy autobus, z pewnością pamiętający jeszcze czasy PRLu. Przez jednych wyszydzany, właśnie ze względu na wiek oraz odmienne od współczesnych standardy wizualne, dla innych stanowiący powód do dumy jako rodzinna pamiątka. Jego właściciel wpadł na pomysł organizowania wycieczek dla turystów tym właśnie środkiem transportu i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Wyśmiewany przez inne pojazdy Ogóras czuje się samotny. Do czasu. W końcu także inni zaczynają dostrzegać jego zalety, na przykład to, że jako jedyny potrafi czytać i nie ulega żadnym awariom.
Odniosłam ponadto wrażenie, że świat reprezentowany przez samochodowych bohaterów tej publikacji ma swoje przełożenie także na ten właściwy człowiekowi. Niejednokrotnie przecież osoby starsze są samotne, opuszczone, czasem nawet traktowane prześmiewczo ze względu na ich nienadążanie za wciąż zmieniającymi się trendami. Warto przystanąć na chwilę, rozejrzeć się wokół i zamiast wykazywać postawę co najwyżej obojętną, zainteresować się losem człowieka niemal niewidzialnego dla społeczeństwa. Bliższe jego poznanie może nas zaskoczyć. W końcu doświadczenie życiowe robi swoje i ma naprawdę wiele do zaoferowania.
Jestem pod wrażeniem szaty graficznej, w której wszystko zostało dopasowane wręcz idealnie, by oddać klimat dawnych lat - czcionka, ilustracje, nawet lekko pożółkły papier. Nic dodać, nic ująć. Mamy do czynienia z prawdziwym cudeńkiem na rynku literatury dziecięcej.
To książka tak naprawdę skierowana do bardzo szerokiej grupy docelowej. Upodobanie znajdą w niej nawet dorośli, którzy mieli w swoim życiu przyjemność przemieszczania się tym zacnym środkiem transportu. Przypomną sobie oni ten dreszczyk emocji na każdym większym wzniesieniu, kiedy nigdy nie było pewności, czy ogóras to wzniesienie pokona. Dla dzieci z kolei będzie to lektura pouczająca, wzruszająca, ale także zabawna. Czy trzeba czegoś więcej do szczęścia?

zaczytana.com.pl

Odkąd tylko zobaczyłam ten tytuł, wiedziałam, że muszę wejść w jego posiadanie. Bez względu na to, czy będzie to egzemplarz recenzencki, zakupiony, w promocji czy po cenie regularnej. Są po prostu takie książki, które musisz mieć i nic, nawet cena, nie odgrywa tu większej roli. Zapytacie, skąd ta determinacja? Cóż, kto choć raz w życiu miał przyjemność jechać tak zwanym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Eliza Piotrowska należy do tych pisarzy, którzy radzą sobie bardzo dobrze z każdym podjętym tematem. Do naszego domu po raz pierwszy zawitała jako tłumaczka serii o Tupciu Chrupciu. Nie zabrakło też serii „Święci uśmiechnięci” oraz „Ciocia Jadzia”. Wśród książek jej autorstwa czytałyśmy „Ortografię” oraz opowieści o dzielnym misiu „Wojtku”. A dziś przyszedł czas na kolejne zaskoczenie: przygody autobusu, którego poznajemy na parkingu. Zabytkowy pojazd nie należy do lubianych. Wszystkie samochody z niego szydzą, że jest stary i przezywają Ogóras. I w sumie, jeśli się tak przypatrzymy to on faktycznie ma kształt ogórka, czyli czegoś, co mi kojarzy się z latem, odpoczynkiem, samymi przyjemnymi rzeczami. Tytułowy bohater ma bardzo ważne zadanie: wozi turystów, dzięki czemu może się utrzymać kilka osób. Od jego sprawności zależy dochód. To, że jest zabytkowy jest dodatkowym atutem, ponieważ nie tak łatwo o przejażdżkę takim pojazdem. Nowoczesne autobusy są przestronne, mają wygodne siedzenia, ale nie posiadają swoistego uroku, który ma właśnie Ogóras i jemu podobne pojazdy sprzed lat. Jazda nimi to jak podróż w czasie. I o takich wycieczkach marzą turyści.
W czasie jednej z przejażdżek bohater poznaje inny, podobny do siebie autobus. Jest to Tygrys, który ma nie tylko odmienny temperament, ale i potrafi zdystansować się do przezwisk. Nie przeszkadza mu to, że nowe samochody osobowe się z niego śmieją. On cieszy się życiem i na tym się skupia. Ogóras natomiast liczy się ze zdaniem innych, przejmuje ich złą opinią o nim. Jednak ta opinia szybko ulega zmianie, a wszystko przez niezwykłą umiejętność jaką posiada. Czytanie otwiera mu drzwi do samochodowych serc (a może silników?). Wszystko zaczyna się od przypadkowego przeczytania ogłoszenia o chęci sprzedania samochodu, który stoi na parkingu. Wszystkie pojazdy zapragnęły zaprzyjaźnić się z Ogórasem i na bieżąco z informacjami z prasy.
Kiedy przewodnik wycieczek rozchorowuje się do akcji wkracza pani Lena, która nie tylko turystom umila czas, ale i autobusowi, któremu podrzuca ciekawe książki. Zmuszany do czytania kolejnych powieści na głos Ogóras stwierdza, że koniecznie musi znajome samochody nauczyć czytać.
Wśród wielu przygód bohatera nie zabraknie odwiedzin w muzeum. Myślicie, że to niemożliwe, aby autobusy chodziły do muzeum? Chodziły to może nie, ale wjeżdżały lub były przywożone to już tak. Przy okazji poznamy śnieżnobiałą syrenkę, która stanie się początkiem nowej znajomości między Jasiem (syn pana Tomka, właściciela Ogórasa),a Olą (córką pana Jurka, właściciela białej syrenki). Nowa przyjaźń zaowocuje otwarciem biznesu, w którym kobieta będzie odgrywała kluczową rolę i nie będzie to gastronomia tylko… a zresztą sami się przekonajcie, jakie niezwykłe umiejętności posiada pani Lenka.
„Ogóras” to zbiór scenek z „życia” autobusu. Rozdziały są różnej długości. Każdy z nich zachęca do rozmowy z dziećmi na trudne tematy: od akceptacji, przez zmiany upodobań po odejście i zerwanie kontaktów. Nie zabraknie też pozytywnych tematów jak nauka, poznawanie nowych miejsc, podróże, nowe przyjaźnie, miłość.
Całość wzbogacona ilustracjami Joanny Gębal, dzięki której poczucie zabytkowości jest wzmocnione. Ilustracje przypominają to, co znamy z książek i filmów animowanych z czasów PRL. Książkę oprawiono w solidną, matową, kartonową kładkę, bardzo dobrze zszyto strony, dzięki czemu jest trwała i estetyczna.
Myślę, że „Ogóras” to interesująca książka dla przedszkolaków i uczniów nauczania początkowego.

Eliza Piotrowska należy do tych pisarzy, którzy radzą sobie bardzo dobrze z każdym podjętym tematem. Do naszego domu po raz pierwszy zawitała jako tłumaczka serii o Tupciu Chrupciu. Nie zabrakło też serii „Święci uśmiechnięci” oraz „Ciocia Jadzia”. Wśród książek jej autorstwa czytałyśmy „Ortografię” oraz opowieści o dzielnym misiu „Wojtku”. A dziś przyszedł czas na kolejne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
453
442

Na półkach: ,

Pełna recenzja na: MałeWielkieKsiazki.blogspot.com
(...)
Tytułowy Ogóras to nikt inny, jak autobus, o charakterystycznym kształcie przypominającym to pyszne letnie warzywo. Ogóras jest typowym przedstawicielem publicznych środków transportu sprzed lat. Niejeden Polak z rozrzewnieniem przypomni sobie bieg za autobusem, ścisk wewnątrz i delikatnie mówiąc mało komfortowe warunki podróży. Było minęło, pozostały wspomnienia i sentyment. A nasz bohater pomoże nam rozpoznać kilka innych kultowych samochodowych marek swojego okresu świetności.
Oto bowiem syrenka, śnieżnobiała, delikatna i wrażliwa istota. Wesołe tarpany, trochę nadwrażliwa nysa - tutaj milicyjna. Lekko melancholijna, dostojna warszawa oraz żuk.
Całe towarzystwo spotyka się na pewnej wystawie samochodowej.
Ogóras na co dzień jest wciąż aktywnym pojazdem, bowiem ma wspaniałego właściciela.. Pan Tomek nie tylko lubi swój stary autobus, ale i dba o niego jak nikt inny. Jest Złotą Rączką i potrafi naprawić niejeden samochód, a już zwłaszcza taki, którym nikt już nie chce się zająć.
Syn pana Tomka Jaś, również fascynuje się motoryzacją i rodzinne wyprawy oraz naprawy to rzecz oczywista.
Poznamy panią Lenę. Przewodniczkę wycieczek po okolicy, które Pan Tomasz organizuje swoim Ogórasem Jest ona niezwykłą osobą o niespotykanym talencie. Pani Lena rozumie bowiem mowę samochodów, co doprowadza do wielu zabawnych, ale i pouczających zdarzeń.
(...)
Książka podzielona jest na rozdziały o różnorodnej długości. Nie ma tutaj reguł, jest opowieść, przekazana nam w pewnych myślowych podziałach. Poruszane tematy dotyczą zarówno nostalgicznych wspomnień o bohaterach motoryzacji czasów głębokiego PRL-u, jak i współczesnych ludzkich zachowań. Oto mamy pewną dziewczynkę o imieniu Marzenka, która skradła serce naszemu małemu Jasiowi, a potem nagle wyjechała z rodzicami za granicę. Jaś tęskni i marzy o ponownym spotkaniu,a kiedy do takiego dochodzi, jest naprawdę szczerze zdziwiony. Marzenka wydaje się już inną osobą, niż ją zapamiętał, a może tylko sobie wyobraził?

Wśród samochodów mamy pewne charakterologiczne typy. Świetnie przedstawione i wyraziste, a czytając opowieść, możnaby zapomnieć, że mamy do czynienia rzeczywiście tylko z samochodami.

Wspaniałe niespodzianki, jakie spotykają i Jasia i jego tatę na zakończenie tej historii, sprawiają, że z optymizmem patrzymy w przyszłość. Może i nam przytrafi się coś tak niezwykłego, jak tym bohaterom. Niekoniecznie trzeba wciąż biec, ścigać się z ludźmi i pędzącym czasem, szukać sławy, wielkich pieniędzy, kariery i chwilowych sukcesów. Warto robić to, co kocha się najbardziej, warto być uczciwym, miłym, uczynnym i po prostu dobrze żyć! (...)
Niezwykle oryginalne ilustracje dodają tej opowieści charakteru i wspaniałej aury, która wprowadza nas w klimat przeszłych lat, kojarząc się z typowymi plakatami i często stosowaną grafiką tamtego okresu.
Polecam zarówno dzieciom (tym troszkę starszym),by poznały sympatycznych bohaterów, jak i rodzicom oraz dziadkom, których pamięć sięga w czasy, gdy Ogórasa można było spotkać nie tylko w muzeum.

Pełna recenzja na: MałeWielkieKsiazki.blogspot.com
(...)
Tytułowy Ogóras to nikt inny, jak autobus, o charakterystycznym kształcie przypominającym to pyszne letnie warzywo. Ogóras jest typowym przedstawicielem publicznych środków transportu sprzed lat. Niejeden Polak z rozrzewnieniem przypomni sobie bieg za autobusem, ścisk wewnątrz i delikatnie mówiąc mało komfortowe...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    38
  • Chcę przeczytać
    31
  • 2018
    7
  • Posiadam
    7
  • Dla dzieci i młodzieży
    2
  • Biblioteka
    2
  • 2020
    2
  • 2023
    2
  • Samodzielne
    2
  • Ebookowo
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ogóras. Ale jazda!


Video

Video

Podobne książki

Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,2
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,8
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...

Przeczytaj także