rozwińzwiń

Świat według Dziada

Okładka książki Świat według Dziada Henryk Niewiadomski
Okładka książki Świat według Dziada
Henryk Niewiadomski Wydawnictwo: biografia, autobiografia, pamiętnik
221 str. 3 godz. 41 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
221
Czas czytania
3 godz. 41 min.
Język:
polski
ISBN:
8391825906
Tagi:
mafia polityka
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
351 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
91
26

Na półkach:

Można przeczytać, choć wiadomo, że będzie się wybielał. Natomiast można się zgodzić z jego uwagami dotyczącymi ograbiania nas przez gangsterów w "białych kołnierzykach" gdzie wartość ukradzionego majątku wielokrotnie przewyższa wartość przestępstw gangsterów z Pruszkowa czy Wołomina (FOZZ, ART B etc...). Ostatnie akapity celnie opisują naszą rzeczywistość z ostatnich lat!

Można przeczytać, choć wiadomo, że będzie się wybielał. Natomiast można się zgodzić z jego uwagami dotyczącymi ograbiania nas przez gangsterów w "białych kołnierzykach" gdzie wartość ukradzionego majątku wielokrotnie przewyższa wartość przestępstw gangsterów z Pruszkowa czy Wołomina (FOZZ, ART B etc...). Ostatnie akapity celnie opisują naszą rzeczywistość z ostatnich lat!

Pokaż mimo to

avatar
44
22

Na półkach:

Do około połowy książkę czyta się jednym tchem, jest ona bardzo interesująca. Ta część to opowieść o mafijnej Polsce lat 90. W drugiej natomiast części główna narracja obejmuje nieudolne próby wybielania się H. Niewiadomskiego. To już jest nieinteresujące i nie dałem rady przebrnąć przez całość.

Do około połowy książkę czyta się jednym tchem, jest ona bardzo interesująca. Ta część to opowieść o mafijnej Polsce lat 90. W drugiej natomiast części główna narracja obejmuje nieudolne próby wybielania się H. Niewiadomskiego. To już jest nieinteresujące i nie dałem rady przebrnąć przez całość.

Pokaż mimo to

avatar
1756
1755

Na półkach:

Postać Dziada, czyli Henryka Niewiadomskiego stale przewijała się swego czasu w mediach. To był czas walki z mafią w pojęciu przeciętnego Polaka, bo w pojęciu Dziada – czas osobistej nagonki na człowieka, który z mafią nie miał nic wspólnego. To media okrzyknęły go bossem wołomińskiej mafii. To dziennikarze z kagańcami na twarzy wykreowali bandytę numer jeden w Polsce. Jak sam pisał – "Powołaliście do życia dziennikarski mit dla ubogich. Krótko mówiąc, kit". Czuł się w roli medialnego parawanu "na użytek nieudolnej policji i cynicznych polityków […], za którym ci pierwsi pozorują działania, w sytuacji, kiedy nie mogą ścigać prawdziwych przestępców, a drudzy – przestępcy właśnie – rozkradają państwo". Przeciw takiemu wizerunkowi i jawnej niesprawiedliwości (o jej groteskowym pojmowaniu napiszę później) zaprotestował autor tą książką. Jak sam napisał – "To nie bieda popchnęła mnie do napisania. Zmusiły mnie do tego środki masowego przekazu, według mojej oceny inspirowane przez organy ścigania i rozpowszechniające na mój temat bzdury". Miał na jej napisanie dużo czasu. Więzienie, w którym go osadzono, sprzyjało systematycznemu notowaniu swoich przemyśleń.
Czytałam te wspomnienia z… przyjemnością.
Sprawiała wrażenie opowieści starszego, ciepłego!, inteligentnego mądrością życiową człowieka, głęboko skrzywdzonego, kochającego gołębie, szanowanego w swoim środowisku, uważanego za charyzmatycznego mężczyznę, głowę rodziny, mającą przede wszystkim smykałkę do interesów oraz talent do inicjatywy, oraz oceny ryzyka w interesach, pozwalających osiągać nieprzeciętne zyski. I gdybym swój obraz Dziada zbudowała tylko na podstawie jego wspomnień i zażaleń (bo tym książka również dla mnie była),to mogłabym wyciągnąć wniosek, że faktycznie, autora spotkał spisek dziejowy ze strony kierujących państwem, a nawet restrykcje polityczne pozwalające nazwać go więźniem politycznym.
Bzdury! – pewnie niejedna osoba tak by zareagowała na te rewelacje.
Ja również, gdyby nie wcześniejsza lektura "Nowego alfabetu mafii" autorstwa dziennikarzy piszących o przestępczym świecie w Polsce przełomu lat 80. i 90. Obie, uzupełniając się, pozwoliły mi ogarnąć całość zjawiska od zewnątrz i od wewnątrz. Dopasować do siebie obrazy subiektywne i obiektywne. Zbudować ostatecznie świat ludzi nastawionych na szybki zysk, którzy, wykorzystując czas przemian ustrojowych w Polsce w latach dziewięćdziesiątych, znaleźli się w odpowiednim miejscu i czasie. Zarówno tych sprawujących legalną władzę, jak i tych posiadających władzę nielegalną. W obu przypadkach po to, by pierwszy milion ukraść w białych rękawiczkach lub dorobić się na spekulacjach. Do tego ostatniego przyznaje się autor wprost, pisząc, że posiadane dolary i majątek pozyskał w wyniku spekulacji towarem i ciężkiej pracy. Problem pojawił się w momencie, kiedy drogi złodziei się skrzyżowały. Dziad wszedł na teren polityków. Ukradł im papier do drukowania rubli.
Od tego momentu rozpętała się wojna między tymi u władzy a Dziadem.
Jej przebieg można było śledzić w mediach i na sali sądowej. I o tym jest właśnie ta książka. Pokazana bardzo subiektywnie, ale zawierająca również prawdę o skorumpowaniu środowiska policyjnego, politycznego i prawniczego. Autor nie był gołosłownym. Swój tekst ilustrował zdjęciami dokumentów z akt sądowniczych.
Przyznaję, było w tych logicznych wywodach dużo racji – medialna nagonka, nadużywanie władzy czy manipulowanie prawem. A wszystko po to, by pozbyć się rywala w „interesach”, człowieka, który kompromitował polityków w oczach społeczeństwa, ale przede wszystkim osoby, która za dużo wiedziała. Dziad sugerował polityczne tło zabójstwa gen. Marka Papały. Po tej książce świat decydentów, dla mnie zwykłych przestępców drenujących system finansowy państwa w białych rękawiczkach, przeraził nie mniej niż świat mafii wołomińskiej czy prószkowskiej. Bo ten ostatni też istniał. Nie dałam się tak do końca oczarować inteligentnym wywodom autora, który przypominał mi mentalność cwaniaka-warszawiaka, żyjącego według dwóch zasad. Pierwszej – „człowieka honoru”, czyli gangstera w odróżnieniu od frajerów, którzy "uczciwą pracą nie ma prawa dorobić się niczego oprócz garbu, ewentualnie więzienia" i drugiej – sprawiedliwość była wtedy, gdy leżała po jego stronie. Bolało go jedno – kradli „na górze”, a „dół” nie mógł. To w tym obszarze umoczonej policji, kupionych prokuratorów oraz skorumpowanych sędziów i polityków, domagał się równego prawa do zysku.
Absurd logiki pojmowania pojęcia sprawiedliwości!
I kiedy w ten sposób spojrzy się na wspomnienia autora, to pośrednio, wybielając siebie, ukazywał ówczesną skorumpowaną Polskę, tłumacząc tym możliwość zaistnienia na ogromną skalę ówczesnych, bardzo licznych, skandali i afer finansowych.
Druga część gangsterskiej sagi, zapowiadana na okładce, niestety nie ukaże się już. Autor nie doczekał wolności. Zmarł w więzieniu w przeświadczeniu, że "w obecnych czasach z całą pewnością opłaca się być dobrym gangsterem. Nawet przy założeniu, że pożyje się nie dłużej niż 40 lat – ale za to w luksusie i poważaniu. Zapewni się lepszy start i godne życie rodzinie. To jest moim zdaniem jedyne wyjście, aby wybić się z bagna, jakie panuje dzisiaj w Polsce".
Po kilkunastu latach od wydania tej publikacji, śledząc programy publicystyczne, mam wrażenie, że dla wielu te słowa nic nie straciły ze swojej aktualności. I dla tych „na górze”, i dla tych „na dole”. Zmieniły się tylko metody. Na bardziej wyrafinowane w przypadku polityków i bardziej agresywne w przypadku gangsterów.
naostrzuksiazki.pl

Postać Dziada, czyli Henryka Niewiadomskiego stale przewijała się swego czasu w mediach. To był czas walki z mafią w pojęciu przeciętnego Polaka, bo w pojęciu Dziada – czas osobistej nagonki na człowieka, który z mafią nie miał nic wspólnego. To media okrzyknęły go bossem wołomińskiej mafii. To dziennikarze z kagańcami na twarzy wykreowali bandytę numer jeden w Polsce. Jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
305

Na półkach:

Obejrzałem ostatnio cykl filmów dokumentalnych, o sylwetkach polskiej mafii. Postanowiłem zweryfikować tamte informacje, z "biografią kogoś, o kim mowa". Swego czasu czytałem książki publikowane przez niejakiego Jarosława Masę Sokołowskiego, ale... nie oszukujmy się, twórczość tego mitomana i konfabulanta można zaliczyć raczej do sincefiction. A jak prawa ma się w przypadku Henryka Dziada Niewiadomskiego? Otóż Dziad w swojej książce utrzymuje, iż nie był żadnym gangsterem, a rezolutnym przedsiębiorcą (tezę tę słyszałem też z ust jednego z òwczesnych gangsterów). Mimo to autor książki opisuje w niej kilka swoich grzeszków. Biografia ta większość uwagi skupia jednak na skandalicznym funkcjonowaniu naszego krajowego sądownictwa. Ponadto Dziad prawdziwymi gansterami nazywa polityków. W obu tych kwestiach bezsprzecznie się zgadzam. Od napisania książki "Świat wg Dziada" minęły lata, a polski wymiar sprawiedliwości nadal boryka się z patologiczną instytucją małego świadka koronnego. Henryk Niewiadomski z pewnością miał zdolności oratorskie. W swojej książce opisuje wiele ciekawych historii i przypadków. Trzeba tylko pamiętać, aby nie wszystkie traktować za pewnik. Skoro Henryk Niewiadomski nie był gangsterem, to dlaczego członkowie ówczesnej mafii tak wiele z nim konsultowali? 😉 W każdym razie, warto spojrzeć na świat z różnych perspektyw. Książka Dziada nie ma łatki "must see", nie jest też jednak szczególnie obszerna, więc uważam, że mimo wszystko można poświęcić jej chwilę. 😉 Bo czy jednoznacznie jesteśmy w stanie stwierdzić, kto jest gangsterem? Czy tylko przedsiębiorcy-bandyci z Pruszkowa i Wołomina, czy może także białe kołnierzyki, w postaci służb i polityków, którzy rabowali (i nadal rabują?) nasz kraj?

Obejrzałem ostatnio cykl filmów dokumentalnych, o sylwetkach polskiej mafii. Postanowiłem zweryfikować tamte informacje, z "biografią kogoś, o kim mowa". Swego czasu czytałem książki publikowane przez niejakiego Jarosława Masę Sokołowskiego, ale... nie oszukujmy się, twórczość tego mitomana i konfabulanta można zaliczyć raczej do sincefiction. A jak prawa ma się w przypadku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2650
1548

Na półkach:

Kolejna książka trudna w ocenie: do połowy świetna, wciągająca historia polskiej mafii widziana od środka. Co prawda podana dość oszczędnie i wybiórczo, za to z ironicznym humorem i bez zbytniego lania wody. Nad komentarzami autora można by dywagować ("XYZ poszedł siedzieć aż na 40 lat, a przecież ukradł tylko 100 tysięcy. No, co prawda przypadkiem zabił wtedy 3 osoby...") ale warto przeczytać chociażby dla takich smaczków, jak spontaniczny wyładunek 5 ton papieru do drukowania rubli przed bramą autora. Niestety, od połowy czeka nas subiektywna relacja z procesu szefa (albo i nie?) mafii Wołomińskiej wraz z usilnym udowadnianiem przez autora, że go wrobiono. Rozsądzać nad tym nie mnie, ale kilkadziesiąt stron takowych wynurzeń może zmęczyć nawet prawników.

Kolejna książka trudna w ocenie: do połowy świetna, wciągająca historia polskiej mafii widziana od środka. Co prawda podana dość oszczędnie i wybiórczo, za to z ironicznym humorem i bez zbytniego lania wody. Nad komentarzami autora można by dywagować ("XYZ poszedł siedzieć aż na 40 lat, a przecież ukradł tylko 100 tysięcy. No, co prawda przypadkiem zabił wtedy 3...

więcej Pokaż mimo to

avatar
788
782

Na półkach:

Lubię literaturę faktu.
Ś.P."Dziad"napisał zrozumiałą dla każdego pozycję.
Porusza wiele ciekawych a zarazem kontrowersyjnych tematów.
Do przemyślenia!

Lubię literaturę faktu.
Ś.P."Dziad"napisał zrozumiałą dla każdego pozycję.
Porusza wiele ciekawych a zarazem kontrowersyjnych tematów.
Do przemyślenia!

Pokaż mimo to

avatar
15
13

Na półkach: ,

Reqwelacja.

Reqwelacja.

Pokaż mimo to

avatar
423
302

Na półkach:

Nie jest może tak dobra jak chociażby książki-wywiady rzeka z Jarosławem Sokołowskim ps. Masa, ale każdy miłośnik tematyki mafijnej może bez obaw po nią sięgnąć. Wspomnienia "Dziada" są bardzo interesujące i żaden fan tematu nie powinien być zawiedziony.

Henryk Niewiadomski to był raczej prosty facet i dlatego takim też językiem napisał swoją książkę. Momentami jest interesująco, momentami wstrząsająco, a momentami wręcz śmiesznie. Przyznam szczerze, że w niektórych momentach niemalże płakałem ze śmiechu. Krótko mówiąc, "Dziad" opowiedział o swoim życiu w niezwykle barwny sposób.

Czy rzeczywiście Niewiadomski był tylko kozłem ofiarnym zwichniętego wymiaru sprawiedliwości III RP? Na to pytanie zapewne nigdy nie poznamy jednoznacznej odpowiedzi. Święty z pewnością nie był, ale znając historię polskiej prokuratury i sądownictwa wszystko jest możliwe. Zresztą, historia "Dziada", podobnie jak wywiady "Masy" utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, że prawdziwa mafia narodziła się podczas hucznych imprez w Magdalence. Pruszków i Wołomin to był tylko jej efekt uboczny.

Nie jest może tak dobra jak chociażby książki-wywiady rzeka z Jarosławem Sokołowskim ps. Masa, ale każdy miłośnik tematyki mafijnej może bez obaw po nią sięgnąć. Wspomnienia "Dziada" są bardzo interesujące i żaden fan tematu nie powinien być zawiedziony.

Henryk Niewiadomski to był raczej prosty facet i dlatego takim też językiem napisał swoją książkę. Momentami jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
207
38

Na półkach:

"Moim zdaniem, w obecnych czasach z całą pewnością opłaca się być dobrym gangsterem. Nawet przy założeniu, że pożyje się nie dłużej niż 40 lat - ale za to w luksusie i poważaniu. Zapewni się lepszy start i godne życie w rodzinie. To jest moim zdaniem jedyne wyjście, aby wybić się z bagna, jakie panuje dzisiaj w Polsce."

Znani złodzieje ze spółki giełdowej Elektromis, którzy w eleganckich garniturach i w białych rękawiczkach okradli nas na 40 milionów złotych, przy tym fałszowali dokumenty. Jak mówi tu pan Henryk, (a raczej pisał, świeć Panie nad jego duszą) dostali niskie wyroki w zawieszeniu i niską grzywne (na pewno nie związaną z żadnym milionem).

"Wykreowano mnie na bandytę numer jeden w Polsce."

Wpiszcie w google: Henryk Niewiadomski "Dziad", wyskakuje nam ---> Gangster. Po przeczytaniu tej książki, pomyślałam, jeśli pan Niewiadomski napisał prawdę, to w jakim my państwie żyjemy? Człowiek hodował gołębie i nagle staje się gangsterem.

"[...] z jakiegoś powodu właśnie mnie, Henryka Niewiadomskiego, uważa się za szefa mafii wołomińskiej. A ja po prostu Wołomina nawet bliżej nie znam. Mieszkam w Ząbkach, zaś bywam często w Pruszkowie."

Teraz media mogą zrobić z Tobą wszystko. Czasami zastanawiam się, jak panu Henrykowi udało się tyle znieść i wydać tą książkę, za co mu niezmiernie dziękuje. Podobno miała powstać druga część, ale najwidoczniej nie było mu dane jej napisać, dokończyć? Miał niedługo wychodzić, a tu nagle stracił syna, potem wylew. To przykre.

"Gdyby tych ludzi spędzić wszystkich w jedno miejsce, na jakiś bankiet z ruską wódką i kawiorem, [...] znajdziemy tam w komplecie elitę komuny, służb specjalnych, esbeckiej agentury, UOP - u i połowe dzisiejszego Sejmu."

Panowie z sejmu łapka do góry, kto na ruską wódkę i kawior. Panie Miller nie kryjemy się pod stołem!

"A na zasadzie "łapaj złodzieja" palcem pokazuje ogłupionemu społeczeństwu inną mafię: o, tamci to prawdziwi mafiozi! Wsadzimy za kraty Dziada, W Polsce znacznie się poprawi. I nadal będą grabić."

No cóż, Matka Natura, a w sejmie jest Ojciec w Białych Rękawiczkach.

"Moim zdaniem, w obecnych czasach z całą pewnością opłaca się być dobrym gangsterem. Nawet przy założeniu, że pożyje się nie dłużej niż 40 lat - ale za to w luksusie i poważaniu. Zapewni się lepszy start i godne życie w rodzinie. To jest moim zdaniem jedyne wyjście, aby wybić się z bagna, jakie panuje dzisiaj w Polsce."

Znani złodzieje ze spółki giełdowej Elektromis,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1042
15

Na półkach:

Moim zdaniem sporo faktów pominął i przeinaczył w celu wybielenia swojej postaci, co trochę jednak książce ujmuje. Pod koniec już za bardzo skupił się na opisach procesów, które się powtarzały i były zbędne. Poza tym ok.

Moim zdaniem sporo faktów pominął i przeinaczył w celu wybielenia swojej postaci, co trochę jednak książce ujmuje. Pod koniec już za bardzo skupił się na opisach procesów, które się powtarzały i były zbędne. Poza tym ok.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    459
  • Chcę przeczytać
    214
  • Posiadam
    117
  • Teraz czytam
    11
  • Ulubione
    9
  • Chcę w prezencie
    7
  • Biografie
    4
  • Kryminał
    4
  • 2014
    3
  • Mafia
    3

Cytaty

Więcej
Henryk Niewiadomski Świat według Dziada Zobacz więcej
Henryk Niewiadomski Świat według Dziada Zobacz więcej
Henryk Niewiadomski Świat według Dziada Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także