Przeczytałem ksiażkę którą chciałem przeczytać już dawno po obejrzeniu kokainowych kowboi a potem po narcos. Tyle naczytałem się pochlebnych opinii i jednak stwierdzam że opinie są zdecydowanie przesadzone. Owszem, czytało się dosyć dobrze, trochę opowieści o temacie Escobara, Kolumbii i kokainy jest ale jak w wielu ksiązkach pisanych przez gangsterów wielka mitomania i grafomaństwo, usprawiedliwianie swoich i towarzystwa zachowań, biedactwo poszedł do więzienia za nazwisko a nie za to że był ważnym członkiem największego gangu :D dobre żarty.

Przeczytałem ksiażkę którą chciałem przeczytać już dawno po obejrzeniu kokainowych kowboi a potem po narcos. Tyle naczytałem się pochlebnych opinii i jednak stwierdzam że opinie są zdecydowanie przesadzone. Owszem, czytało się dosyć dobrze, trochę opowieści o temacie Escobara, Kolumbii i kokainy jest ale jak w wielu ksiązkach pisanych przez gangsterów wielka mitomania i...

Ciekawe jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Książka jest najciekawsza w pierwszej części kiedy brat Pablo opisuje w jaki sposób przemycali kokaine do Stanów i w jaki sposób ukrywali pieniądze w Kolumbii. Historia bardzo stronnicza ale uważam, że tym bardziej ciekawa. Oczywiscie jesli podejsc do niej z dystansem.

Ciekawe jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Książka jest najciekawsza w pierwszej części kiedy brat Pablo opisuje w jaki sposób przemycali kokaine do Stanów i w jaki sposób ukrywali pieniądze w Kolumbii. Historia bardzo stronnicza ale uważam, że tym bardziej ciekawa. Oczywiscie jesli podejsc do niej z dystansem.

Na początku czytało się dobrze, ale z każdym następnym rozdziałem "manieryzm" tytułowego księgowego zaczynał coraz bardziej irytować (nie wspominając nawet o ogromnym relatywizmie moralnym itd). Nie jest to oczywiscie zarzut do książki, bo Fischer po prostu trzymał się faktów i stylu swojego rozmówcy.
Warto przeczytać. Po części po to, żeby dowiedzieć się o tej ciekawej historii, ale chyba głównie po to, żeby poznać jak władza i pieniadze na zawsze przestawiają klepki w głowie.

Na początku czytało się dobrze, ale z każdym następnym rozdziałem "manieryzm" tytułowego księgowego zaczynał coraz bardziej irytować (nie wspominając nawet o ogromnym relatywizmie moralnym itd). Nie jest to oczywiscie zarzut do książki, bo Fischer po prostu trzymał się faktów i stylu swojego rozmówcy.
Warto przeczytać. Po części po to, żeby dowiedzieć się o tej ciekawej...

W zasadzie nie umiem powiedzieć, co zawiera ta książka. Z jednej strony to opo⁸wieść o bezwzględnym, ale kolorowym życiu Pablo Escobara. Z drugiej strony autor nie zna wielu szczegółów, niektóre fakty ubarwia, niektóre tezy tylko domniemywa. Często pisze, że nie wie. Nie do końca umie też określić swoją rolę w całości przedsięwzięcia. Raz przedstawia się jako księgowy, który nie miał pojęcia o działaniach wielkiego Pablo. Kiedy indziej jako pełnoprawny członek kartelu, prawa ręka Pablo, biorący udział w szalonym życiu bonzów narkotykowych. Określenie Roberto Księgowym Mafii w sumie też jest trochę na wyrost. Oczywiście przeprowadził wiele udanych transakcji prania pieniędzy, ale również wiele z nich zostało zaprzepaszczonych.
A może po prostu książka to sposób na uszczknięcie choć szczypty sławy Pablo? Wylansowanie na jego „plecach” swojej osoby? Roberto zdecydowanie wybiela swój udział w przestępczej działalności brata. Kilkakrotnie podkreśla, że jego jedynym przestępstwem było nazwisko Escobar. Tak jakby w ogóle nie uczestniczył w mało chwalebnym procederze prania „kokainowych” pieniędzy kartelu. Zresztą sam czerpał z nich pełnymi garściami. Aż w końcu , odnoszę wrażenia, że książka jest po prostu sposobem na zarobienie paru groszy, po tym jak Roberto stracił cały majątek. Może też trochę sposobem autora na zwrócenie na siebie uwagi, podniesienie swojej rangi, nadanie sobie pewnego statusu bycia „kimś”.
Jest to zbiór nie zawsze spójnych opowieści z życia kokainowych bonzów, głównie oparty na niejasnych, postrzępionych wspomnieniach Roberto. Język i styl nie zachwyca, co jest dość dziwne bo Roberto jest wykształconym człowiekiem. Jeśli ktoś widział Narcos, to książka nie wnosi nic nowego do historii króla kokainy.

W zasadzie nie umiem powiedzieć, co zawiera ta książka. Z jednej strony to opo⁸wieść o bezwzględnym, ale kolorowym życiu Pablo Escobara. Z drugiej strony autor nie zna wielu szczegółów, niektóre fakty ubarwia, niektóre tezy tylko domniemywa. Często pisze, że nie wie. Nie do końca umie też określić swoją rolę w całości przedsięwzięcia. Raz przedstawia się jako księgowy,...

Bardzo ciekawa, szczególnie, że tematyka bardzo dla mnie interesująca. Motywuje do działania.

Bardzo ciekawa, szczególnie, że tematyka bardzo dla mnie interesująca. Motywuje do działania.

Bardzo ciekawa bez dwóch zdań. Każdy z otoczenia Pabla inaczej wspomni jego postać i zachowanie. Gdyby książkę napisała jego mama to na pewno byłyby to pean'y na jego cześć. Fajnie,że poznajemy losy brata Roberta bo są równie ciekawe jak największego barona narkotykowego.

Bardzo ciekawa bez dwóch zdań. Każdy z otoczenia Pabla inaczej wspomni jego postać i zachowanie. Gdyby książkę napisała jego mama to na pewno byłyby to pean'y na jego cześć. Fajnie,że poznajemy losy brata Roberta bo są równie ciekawe jak największego barona narkotykowego.

Książka ma dużo wątków z życia Pabla. Szkoda tylko że dużo tematów opisanych przez Roberta to kłamstwa które miały pokazać jakim był cudownym bratem ale historia była całkiem inna. Gorąco polecam po tym tytule przeczytać "Mój ojciec Pablo Escobra" A będzie widać od razu duża różnice.

Książka ma dużo wątków z życia Pabla. Szkoda tylko że dużo tematów opisanych przez Roberta to kłamstwa które miały pokazać jakim był cudownym bratem ale historia była całkiem inna. Gorąco polecam po tym tytule przeczytać "Mój ojciec Pablo Escobra" A będzie widać od razu duża różnice.

Uwazam ze ksiazka dosc ciekawa opisujaca sytuacje Pablo Escobara od srodka mozna powiedziec z "pierwszej reki". Jest to cala historia opisana przez brata i pokazuje wiele sytuacji zupelnie inaczej niz byly pokazywane do tej pory. Natomiast jak to w przypadku ksiazek polskich "gangsterow" nigdy nie ma pewnosci czy ksiazka jest napisana obiektywnie. Uwazam jednak ze lektura godna polecania i rzucajaca nie tyle inne swiatlo na Escobara co na wiele sytuacji z nim zwiazanych oraz pokazujaca wiele ciekawostek ktorych nie znajdziemy w serialach czy innych ksiazkach o Pablu.

Uwazam ze ksiazka dosc ciekawa opisujaca sytuacje Pablo Escobara od srodka mozna powiedziec z "pierwszej reki". Jest to cala historia opisana przez brata i pokazuje wiele sytuacji zupelnie inaczej niz byly pokazywane do tej pory. Natomiast jak to w przypadku ksiazek polskich "gangsterow" nigdy nie ma pewnosci czy ksiazka jest napisana obiektywnie. Uwazam jednak ze lektura...

Moja historia z Pablem Escobarem zaczela się od serialu Narcos, po obejrzeniu pierwszego sezonu zaczalem zastanawiać się jakim prywatnie człowiekiem był owiany złą sławą Pablo Escobar. Ciężko powiedzieć żeby książka była obiektywna skoro została podyktowana przez najbliższego członka rodziny, aczkolwiek jest bardzo interesująca, szybko się czyta i zawiera wiele wspomnień które sumarycznie kształtują postać Pabla z tej nieco innej strony. Polecam :)

Moja historia z Pablem Escobarem zaczela się od serialu Narcos, po obejrzeniu pierwszego sezonu zaczalem zastanawiać się jakim prywatnie człowiekiem był owiany złą sławą Pablo Escobar. Ciężko powiedzieć żeby książka była obiektywna skoro została podyktowana przez najbliższego członka rodziny, aczkolwiek jest bardzo interesująca, szybko się czyta i zawiera wiele wspomnień...

Książka ta to można powiedzieć "testament" rodziny Escobarów, spisana przez brata Pabla - Roberto.

Dzięki tej książce przeniosimy się do Kolumbii, do obszarów wpływów karteli narkotych - z tym, z Medellin na czele.
Walka z kartelami, była niezwykle trudna i przyniosła wiele krawawych zabójstw, to najbardziej boli, iż ginęli niewinni..

Na początku poznajemy początki życia Pabla i Roberto Escobarów, ich dzieciństwo, potem lata szkolne, aż przechodzimy płynnie do czasów gdy Pablo zaczął handlować narkotykami a Roberto starał się zostać prezydentem, jak wreszcie "spoczął" w więzieniu - urządzonym po swojemy (Katedrze) i wreszcie o pościgu i śmierci nasłynniejszego barona narkotywego wszech czasów.

Ciekawe fakty z książki (spojler?) :
1.Co mnie zaciekawiło to fakt, iż w majątku opiewającym na wielkie sumy - notabene pieniądze ukrywali dosłownie wszędzie - 10% rocznych przychodów spisywali na straty, ze względu np. na gryzonie czy wilgoć.
2.Największy transport, który zdołał przemycić do Stanów to 23 tony kokainy, jednorazowo!
3.Zarabiali tyle, że na same gumki do wiązania plików banknotów wydawali 2,5 tysiąca dolarów miesięcznie!
4.Podczas ucieczki z Pablem, Roberto miał taka refleksję, jak pieniądze niewiele znaczą. Ma tyle pieniedzy a akurat w tym momencie brakuje mu najpotrzebniejszych rzeczy - "suchego koca i ciepłej strawy".
5.Kiedy zapytano Roberto, do jakich przestępstw w ramach ugody z władzami chce sie przyznać, powiedział, że "do Rh" - wszyscy sie zdziwili i pytali jaki do paragrał, natomiast rezolutnie Roberto odpowiedział, że to nie paragraf, tylko związek krwi. Jego wina polegała na tym, że był bratem Pabla.

Książka bardzo dobra, przybliżyła mi historię Escobarów, tamtejszego życia w Kolumbii i mechanizów politycznych (łapówki na porządku dziennym, nawet na najwyższych szczeblach)...

Polecam szczerze.

Książka ta to można powiedzieć "testament" rodziny Escobarów, spisana przez brata Pabla - Roberto.

Dzięki tej książce przeniosimy się do Kolumbii, do obszarów wpływów karteli narkotych - z tym, z Medellin na czele.
Walka z kartelami, była niezwykle trudna i przyniosła wiele krawawych zabójstw, to najbardziej boli, iż ginęli niewinni..

Na początku poznajemy początki życia...