Horn na trawersie. Opowieści nie tylko żeglarskie
- Kategoria:
- turystyka, mapy, atlasy
- Wydawnictwo:
- Bezdroża
- Data wydania:
- 2018-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-01
- Liczba stron:
- 276
- Czas czytania
- 4 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328344709
Poznali się w górach, w dramatycznych okolicznościach, w efekcie których odmrożony Mario stracił palce i część nosa. Przyjaźń Polki i Rumuna przeniosła się na morze. Na małym, drewnianym jachcie opłynęli razem przylądek Horn, uznawany za żeglarski Everest. Relacją z tego rejsu jest ta książka, chociaż jej treść nie ogranicza się do żeglowania. Ta lektura to także okazja, by się dowiedzieć:
Jakie przywileje przysługują żeglarzom, którzy opłynęli najgroźniejszy z przylądków?
Dlaczego marynarze tatuowali sobie syreny i kotwice?
Kim była kobieta, która jako pierwsza opłynęła świat (w XVII wieku, w przebraniu mężczyzny)?
Co niezwykłego było w rejsach Magellana, Drake’a i Shackletona?
Czy pingwin może zakochać się w człowieku?
Co miał wspólnego Jan Paweł II z wiszącą na włosku wojną chilijsko-argentyńską?
Skąd się wzięły nazwy Ziemia Ognista i Patagonia?
Co się stało z Indianami, którzy niegdyś zamieszkiwali kraniec Ameryki Południowej?
Jak przyrządzać wodorosty wspomagające m.in. potencję seksualną?
Jakie mogą być skutki zderzenia z wielorybem?
Dlaczego żeglarze darzą szacunkiem albatrosy?
Zapraszamy do lektury wszystkich żeglarzy, podróżników i ciekawych świata!
Monika Witkowska — podróżniczka (ponad 180 odwiedzonych krajów),miłośniczka gór (zdobywczyni Korony Ziemi),a zarazem uzależniona od morza żeglarka. Preferuje trudne rejsy w zimnych rejonach. Do jej żeglarskich osiągnięć należy m.in. dwukrotne opłynięcie przylądka Horn, pokonanie Przejścia Północno-Zachodniego, a także trasa przez morza: Beauforta, Czukockie i Beringa dookoła Czukotki, na małym jachcie i w zaledwie dwuosobowym składzie.
Autorka prowadzi strone: www.monikawitkowska.pl
Kolejną książkę Moniki czyta się jednym tchem, a pamiętać się ją będzie długo! To lektura obowiązkowa dla każdego, kto marzy o wielkiej przygodzie.
Waldemar Heflich,
redaktor naczelny magazynu „Żagle”
Horn na trawersie to wartosciowa pozycja pod wieloma wzgledami:
- dla mnie, który tam był, to podróz sentymentalna,
- dla tych, którzy sie tam wybieraja, to doskonały przewodnik,
- dla tych, którzy o tym marza — dowód, ze marzenia mozna spełnic,
- a dla pozostałych — bardzo interesujaca lektura.
Cezary Bartosiewicz,
Grotmaszt Bractwa Kaphornowców
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 60
- 46
- 15
- 7
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo zawiodłam się na tej książce. Miało być o Hornie a tymczasem dostałam zbiór dygresji o morskich eskapadach podróżniczki. Ni to blog ni to dziennik pokładowy. Dodatkowo w tekst wklejone ramki z … kolejnymi ciekawostkami co bardzo utrudniało podążanie za tekstem. Całość bardzo chaotyczna. Nie wiem też dla kogo ta książka powstała. Z założenia miała być dla żeglarzy i podróżników. Jeśli tak to wzmianka o tym co to jest Arktyka a co Antarktyka jest odrobinę obraźliwa. Książka przypomina worek z przykładowo wrzuconymi wspomnieniami i ciekawostkami. Wielka szkoda.
Bardzo zawiodłam się na tej książce. Miało być o Hornie a tymczasem dostałam zbiór dygresji o morskich eskapadach podróżniczki. Ni to blog ni to dziennik pokładowy. Dodatkowo w tekst wklejone ramki z … kolejnymi ciekawostkami co bardzo utrudniało podążanie za tekstem. Całość bardzo chaotyczna. Nie wiem też dla kogo ta książka powstała. Z założenia miała być dla żeglarzy i...
więcej Pokaż mimo toKolejna bardzo ładnie wydana książka od Moniki Witkowskiej i Bezdroży. Tym razem z Himalajów podróżniczka zabiera nas na południowe krańce Ameryki Południowej. Ciekawe opowiada o samym Przylądku Horn, o Ziemi Ognistej i Patagonii. Znów sporo miejsca poświęcono historii eksploracji tego regionu. Relacja z wyprawy jest urozmaicona szeregiem ciekawostek, co pozwala lepiej poznać ten jednak trochę mało u nas znany kawałek świata. Mimo że pozycja mówi o żeglowaniu, to ja jako laik absolutnie nie czułem się przytłoczony żeglarską terminologią, bo też nie ma jej przesadnie dużo. Fajna, lekka książka, która zwłaszcza dzisiaj pozwala choć na chwilę przenieść się na drugi koniec (dosłownie) świata.
Kolejna bardzo ładnie wydana książka od Moniki Witkowskiej i Bezdroży. Tym razem z Himalajów podróżniczka zabiera nas na południowe krańce Ameryki Południowej. Ciekawe opowiada o samym Przylądku Horn, o Ziemi Ognistej i Patagonii. Znów sporo miejsca poświęcono historii eksploracji tego regionu. Relacja z wyprawy jest urozmaicona szeregiem ciekawostek, co pozwala lepiej...
więcej Pokaż mimo toBardzo przyjemna lektura. Ciekawa, a przede wszystkim opisana z pasją, przygoda. Już się nie mogę doczekać kolejnej książki (tym razem na celowniku "Kierunek Czukotka" ;).
Jedyny minus, to mnogość "nagle" wrzuconych ramek z informacjami - zawierają one bardzo ciekawe wiadomości, ale wyrywają z toku czytania. Lepszym pomysłem by było wrzucanie je na koniec rozdziału, albo coś. Ale może to być mój subiektywny odbiór i innym nie będzie to w ogóle przeszkadzać ;)
Bardzo przyjemna lektura. Ciekawa, a przede wszystkim opisana z pasją, przygoda. Już się nie mogę doczekać kolejnej książki (tym razem na celowniku "Kierunek Czukotka" ;).
więcej Pokaż mimo toJedyny minus, to mnogość "nagle" wrzuconych ramek z informacjami - zawierają one bardzo ciekawe wiadomości, ale wyrywają z toku czytania. Lepszym pomysłem by było wrzucanie je na koniec rozdziału, albo...
Ahoj przygodo!
W odniesieniu do podróżniczych celów, często możemy spotkać pytanie, czy wolimy morze czy też góry. Okazuje się, że są osoby, które kochają zarówno wodę (szczególnie tę oceaniczną),jak i górskie szczyty, a co więcej twierdzą, że te obie miłości wzajemnie się uzupełniają!
Jedną z takich osób, które prosto z górskiej wyprawy zmierzają na żagle, jest Monika Witkowska, znana podróżniczka i dziennikarka, zdobywczyni Korony Ziemi i specjalistka od pływania w ekstremalnych warunkach. Do jej wyczynów należy m.in. dwukrotne opłynięcie przylądka Horn. Po raz pierwszy opłynęła go na polskim jachcie „Stary”, którego załoga była najmłodszą ekipą, jaka zaliczyła ten cel. Ten trudny rejs został doceniony Kolosem w kategorii Żeglarstwo oraz Srebrnym Sekstantem, ale jak się okazuje, sukces ten był zaledwie zapowiedzią wyczynu o wiele bardziej spektakularnego – zdobycia Horn na rumuńskim, drewnianym jachcie „Phoenix” o długości zaledwie 9,5 metra.
Biorąc pod uwagę, iż Horn nazywany jest Najgroźniejszym z Przylądków, zaś nikt z Polaków nie żeglował wcześniej w tamtym kierunku na tak małej jednostce, relacja z takiej wyprawy ma szanse stać się emocjonującym przeżyciem dla czytelnika. I tak w rzeczywistości jest, bowiem od lektury książki Moniki Witkowskiej pt. „Horn na Trawersie. Opowieści nie tylko żeglarskie” rzeczywiście trudno jest się oderwać. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Bezdroża pozycja, to emocjonująca lektura nie tylko dla miłośników żeglarstwa czy tych, którzy marzą o podobnym rejsie, ale i dla tych, którzy nie brali dotąd takiej aktywności pod uwagę (kto wie, może po lekturze się to zmieni). I choć nie jest to typowo opowieść żeglarsko-podróżnicza, to z pewnością jest to opowieść o świecie, mnóstwo bowiem na stronach książki historii wielkich odkryć, sylwetek wielkich ludzi czy interesujących szczegółów dotyczących lokalnych nawyków żywieniowych czy zagrożeń, z którymi w danym regionie możemy się spotkać. Lekturę książki ułatwia fakt, iż autorka starała się unikać typowo żeglarskiego żargonu (oczywiście tam, gdzie to możliwe),zaś w tych przypadkach, kiedy była do tego zmuszona, śmiało możemy sprawdzić znaczenie poszczególnych słów w umieszczonym na końcu książki słowniczku.
Publikacja powstała zarówno na podstawie rejsowego dziennika, jak i wspomnień autorki oraz informacji, które mają istotne znaczenie dla zrozumienia danego fragmentu czy też pozwalają nam spojrzeć z innej perspektywy na rozgrywające się wydarzenia. Pikanterii książce dodają wspaniałe zdjęcia, które uruchamiają wyobraźnię i pozwalają naprawdę wyruszyć z Moniką Witkowską w ten daleki i niebezpieczny rejs. Wraz z nami płynie oczywiście kapitan – Marius Albu oraz jego żon Catalina, która pełniła rolę „okrętowego kucharza”. Z Mariem autorka znała się już wcześniej, choć – paradoksalnie – poznali się oni nie na morzu, ale w górach, w dość dramatycznych okolicznościach, bowiem wspinaczka na najwyższy szczyt Ameryki Północnej skończyła się dla niego utratą palców i części nosa. Te niecodzienne okoliczności poznania skutkowały podtrzymaniem kontaktu oraz propozycją towarzyszenia w niezwykłej wyprawie.
Na kartach książki znajdziemy jednak nie tylko relację z samej wyprawy, rozpoczętej w Puerto Williams. Sporo tu historii z wcześniejszych podróży autorki, a także opisu drogi, która doprowadziła ją do tego miejsca na pokładzie. Witkowska wspomina również swoich mentorów, czyli osoby, które wpłynęły na rozwój jej żeglarskich umiejętności i rozpalenie tej miłości do żeglugi, próbuje także odpowiedzieć na pytanie, po co znów wraca na Horn skoro stroni ona od powrotów w odwiedzone już miejsca. Poznamy również wielu słynnych żeglarzy i ich biografie, oraz sporo ciekawostek, związanych między innymi z tatuażami marynarzy, nazwami różnych miejsc i wypadki z udziałem wielorybów.
To wszystko składa się na fascynującą książkę „Horn na trawersie”, której lektura jest gwarancją niezapomnianej przygody, która porywa i nie pozwala się oderwać od żeglarskich historii. To również przykład świetnego pióra Witkowskiej i jej daru opowiadania, a także pretekst, by wrócić do wcześniejszych książek autorki (oczywiście jeśli jeszcze ich nie przeczytaliście).
recenzja na stronie Wydawnictwa Bezdroża oraz Qulturaslowa.pl
Ahoj przygodo!
więcej Pokaż mimo toW odniesieniu do podróżniczych celów, często możemy spotkać pytanie, czy wolimy morze czy też góry. Okazuje się, że są osoby, które kochają zarówno wodę (szczególnie tę oceaniczną),jak i górskie szczyty, a co więcej twierdzą, że te obie miłości wzajemnie się uzupełniają!
Jedną z takich osób, które prosto z górskiej wyprawy zmierzają na żagle, jest Monika...
Fan-ta-sty-czne! :)
To może być bez problemu sztandarowy, książkowy, przykład tego, co zwykliśmy opatrzać takimi sloganami jak "Przygoda", "Hart ducha", "Niezłomność". "Horn na trawersie" to wprawdzie tylko pewien zapis żeglarskiej przygody, jednak czyta się go jak świetną powieść podróżniczą :)
Żagle, wzburzone morze, zmienna pogoda, cel do osiągnięcia... Książkę można by może i w powyższy sposób streścić, nie czytając jej, ale po lekturze można o niej napisać dużo więcej. Przede wszystkim żagle i morze to wielka, niezapomniana przygoda. I nieważne czy to żeglowanie po spokojnych wodach, czy, jak autorka, w celu opłynięcia Przylądka Horn. Niech to będzie punktem wyjścia...
Poza wielką przygodą, cel pt. Przylądek Horn to jedno z najtrudniejszych żeglaskich wyzwań. Nie bez powodu ci, którzy dokonali jego opłynięcia, mogą się cieszyć pewnymi przywilejami w żeglarskim świecie. To bynajmniej nie jest łatwy rejs. Dokonanie sztuki dotarcia przez autorkę do celu budzi naprawdę wielki szacunek.
O czym jeszcze jest "Horn na trawersie"? Jak sam podtytuł wskazuje - nie tylko o rejsach i o żeglowaniu. To także książka o przyjaźni (współtowarzysz autorki, z którym wyruszyła w podróż, to także współtowarzysz górskich wypraw Pani Witkowskiej; przyjaźń można, jak widać, spotkać i w górach i na morzu ;) ),a także o sile pchającej człowieka do stawiania sobie nowych wyzwań i do osiągania celów. Mimo wszelkich przeciwieństw.
Książka jest ponadto przepięknie wydana, na świetnej jakości papierze, pełna fantastycznych zdjęć. A także pełna ciekawostek ;) ... Jeśli ciekawi Was, skąd wzięła się nazwa "Ziemia Ognista", czemu marynarze tak bardzo lubią tatuaże w formie syren czy kotwic, lub jeśli chcecie wiedzieć, jak przyrządzić wodorosty wspomagające potencję seksualną - dowiecie się tego z tej właśnie książki ;)
Polecam!
Dziękuję Wydawnictwu Bezdroża za egzemplarz recenzencki.
Recenzja znajduje się także na moim blogu:
https://cosnapolce.blogspot.com/2018/06/horn-na-trawersie-opowiesci-nie-tylko.html
Fan-ta-sty-czne! :)
więcej Pokaż mimo toTo może być bez problemu sztandarowy, książkowy, przykład tego, co zwykliśmy opatrzać takimi sloganami jak "Przygoda", "Hart ducha", "Niezłomność". "Horn na trawersie" to wprawdzie tylko pewien zapis żeglarskiej przygody, jednak czyta się go jak świetną powieść podróżniczą :)
Żagle, wzburzone morze, zmienna pogoda, cel do osiągnięcia... Książkę można...
Barwna, wciągająca ksiązka, pieknie wydana przez wydawnictwo "Bezdroże" Opowieści przeplatane faktami, mozna sie sporo nauczyć i dowiedzieć w niezwykle przyjemny sposób. Bardzo naturalna, autentyczna, czyta się wyśmienicie:)Tak jak to skomentowała koleżanka, literautra 'pełnomorska" - pełna i morska, dziękuję za to sformułowanie:)
Barwna, wciągająca ksiązka, pieknie wydana przez wydawnictwo "Bezdroże" Opowieści przeplatane faktami, mozna sie sporo nauczyć i dowiedzieć w niezwykle przyjemny sposób. Bardzo naturalna, autentyczna, czyta się wyśmienicie:)Tak jak to skomentowała koleżanka, literautra 'pełnomorska" - pełna i morska, dziękuję za to sformułowanie:)
Pokaż mimo toBardzo cieszą takie niebanalne wspomnienia z podróży. Pani Witkowska zawsze stara się nadać swojej relacji szerszy wymiar i pogłębić ją, ale nie zanudzić encyklopedycznie. Taka jest też książka „Horn na trawersie”. Zawiera dość szczegółowy dziennik trzech tygodni „zdobywania”, a raczej oczekiwania na sprzyjającą żegludze pogodę. Do tego Autorka umiejętnie wplata znaczące wydarzenia z historii żeglarstwa, postacie wielkich eksploratorów, ciekawe polonica oraz nawiązuje do własnych wypraw i osiągnięć podróżniczych. Całość czyta się bardzo dobrze. Główny nurt to oczywiście Horn czyli wybitna akcja żeglarska na bardzo trudnych wodach. A obok przepływają notki, dygresje, historyjki, ciekawostki. Pełnomorska lektura. I morska, i pełna.
Bardzo cieszą takie niebanalne wspomnienia z podróży. Pani Witkowska zawsze stara się nadać swojej relacji szerszy wymiar i pogłębić ją, ale nie zanudzić encyklopedycznie. Taka jest też książka „Horn na trawersie”. Zawiera dość szczegółowy dziennik trzech tygodni „zdobywania”, a raczej oczekiwania na sprzyjającą żegludze pogodę. Do tego Autorka umiejętnie wplata znaczące...
więcej Pokaż mimo toKsiążki Pani Moniki mimo, że szybko się czytało tą o żeglarstwie to o górach o wiele lepsze :)
Książki Pani Moniki mimo, że szybko się czytało tą o żeglarstwie to o górach o wiele lepsze :)
Pokaż mimo toPasja, pasja, pasja.
Pasja, pasja, pasja.
Pokaż mimo toMoja pierwsza książka o żeglowaniu. I jestem miło zaskoczony. Sporo ciekawostek nie tylko żeglarskich. Audiobook czyta autorka i to jest jedyny minus tej książki.
Moja pierwsza książka o żeglowaniu. I jestem miło zaskoczony. Sporo ciekawostek nie tylko żeglarskich. Audiobook czyta autorka i to jest jedyny minus tej książki.
Pokaż mimo to