Dziewczyny nie biją

Okładka książki Dziewczyny nie biją T.S. Easton
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Dziewczyny nie biją
T.S. Easton Wydawnictwo: YA! literatura młodzieżowa
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
Girls Can't Hit
Wydawnictwo:
YA!
Data wydania:
2018-04-18
Data 1. wyd. pol.:
2018-04-18
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328053540
Tłumacz:
Piotr Grzegorzewski
Tagi:
chłopak dziewczyna humor literatura dla młodzieży nastolatki przygoda przyjaźń resocjalizacja talent uczucie
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
172 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1428
1039

Na półkach:

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2018/06/dziewczyny-nie-bija-ts-easton.html

Mieliście okazję czytać już recenzję bliźniaczej książki tego autora na moim blogu, czyli „Chłopaki nie dziergają”. Tamta część bardzo mi się podobała, szczególnie za swoje otwarte podejście do „damskich” rzeczy robionych przez mężczyzn. Teraz sięgnęłam po drugą, aczkolwiek powinnam napisać równoczesną część tej mini serii i muszę przyznać, że sama nie wiem, czy mi się podoba czy nie.



Fleur Waters wiedzie całkiem normalne życie. Jej rodzice mają problemy nie z tej ziemi, a dziewczyna musi znosić ich niby kłótnie, które określają rozmowami. Dziewczyna uczy się do końcowych egzaminów, a czas wolny spędza z przyjaciółmi: Blossom oraz Pipem. Pewnego dnia, na uczelni w ręce Blossom, która jest zawziętą feministką wpada ulotka klubu bokserskiego Bosford, gdzie na oddzielnych zajęciach dla Pań nie ma dwukropka. Blossom będąc oburzona takim lekceważeniem razem z Fleur i Pipem udaje się do klubu, aby zrobić awanturę. Kiedy przyjaciółka rozmawia z Rickym, który jest szefem całego klubu, Fleur z Pipem silą się ciasteczkami i herbatą, a chwilę później podpisują papiery, przystąpienia do klubu. Pip będąc słabym chłopakiem odpada po pierwszych zajęciach, a Fleur zawzięcie chodzi na kolejne treningi, które wprowadzają jej mamę w stan największego przerażenia o swoje dziecko.

Ojciec dziewczyny po rozmowie z nią odnośnie poważnego myślenia o boksie uspokaja się, a matka panikuje z dnia na dzień coraz bardziej.

Fleur zaczyna trenować każdego dnia, pochłania całe tony jedzenia i czuje, że boks to jest to czego potrzebowała od życia, aby móc je poczuć pełną piersią. Na dodatek jej chłopak George zrywa z nią po balu na swojej uczelni, a dziewczyna po chwilowym załamaniu, bierze się za jeszcze cięższe treningi.

Obiecała jednak mamie, że nie będzie brała udziału w sparingach.

Jej słowo do pewnego czasu jest prawdą.

Pewnego dnia w końcu walki bokserskie zostają ogłoszone w całym mieście.

Fleur, jest jedną z zawodniczek, biorących w nich udział.



Już od jednej blogerki słyszałam, że „Dziewczyny nie biją” są kopią „Chłopaki nie dziergają” i niestety muszę się z tym zgodzić. Mamy tutaj identyczny schemat o akceptacji rodziców, tolerancji, a przede wszystkim o podejmowaniu się „męskich” zadań przez kobiety.



Sam pomysł na te dwie pozycje był zacny i naprawdę mi się podoba to, że autor pokazał, iż można robić co tylko się chce i płeć nie jest żadnym wyznacznikiem naszych działań. Gdyby jeszcze te dwie książki były napisane trochę inaczej, to byłoby idealnie.

Podejrzewam, że gdybym zamieniła kolejność to rozpływałabym się nad historią Fleur i boksu, a na dzierganie i Bena zrobiłabym „meh”. Tak to już jest jak widzimy książki napisane na podobnych schematach. Tak podobnych, że aż rażą.

Nie wyobrażam sobie za to czytania jednej książki po drugiej, bo wtedy na pewno którejś bym nie doczytała. Szczególnie, że są one bardzo przewidywalne, a bliźniaczość jest dla nich tylko utrudnieniem.



Jeżeli miałabym określić „Dziewczyny nie biją”, bez patrzenia na „Chłopaków...” to powiedziałabym, że jest to naprawdę dobra książka, która daje do myślenia i pokazuje, że wszystkiego można się podjąć, nawet jeżeli cały świat dookoła mówi nam „nie”.

Lubię takie pozycje, łamiące stereotypy, że kobiety są słabe, czy że mężczyźni nie mogą gotować (to tylko przykłady, nie rzucajcie we mnie mięsem). Książki takie dają niemałą wiarę w siebie i swoje marzenia, szczególnie jeżeli są one dość... nazwijmy to specyficzne.



„Dziewczyny nie biją” to lekka młodzieżówka, która zabiera nas w świat boksu i pokazuje, że warto trwać przy swoich postanowieniach oraz pasjach. Uświadamia, że płeć nie jest wyznacznikiem oraz że wszystko zależy od tego, jak bardzo nam zależy, aby dojść do czegoś, co sobie wymarzyliśmy. Pokazuje też, że bardzo często marzenia te muszą być oblane tonami potu, może nawet płaczu, zaciskaniem zębów i miliona przekleństw. Jest to książka lekka, którą czyta się w kilka godzin, a krótkie rozdziały ciągle podjudzają, aby rozpocząć następny, aż zastanie nas noc. Zdecydowanie polecam, jako odskocznię od innych gatunków, ale miejcie na uwadze, że jeżeli przeczytacie „Dziewczyny nie biją” to zanim sięgniecie po „Chłopaki nie dziergają” zróbcie sobie, jakaś przerwę i poczytajcie coś, co lubicie, żebyście nie poczuli podobieństwa między tymi dwoma, naprawdę przyzwoitymi młodzieżówkami.

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2018/06/dziewczyny-nie-bija-ts-easton.html

Mieliście okazję czytać już recenzję bliźniaczej książki tego autora na moim blogu, czyli „Chłopaki nie dziergają”. Tamta część bardzo mi się podobała, szczególnie za swoje otwarte podejście do „damskich” rzeczy robionych przez mężczyzn. Teraz sięgnęłam po drugą, aczkolwiek powinnam...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    218
  • Przeczytane
    214
  • Posiadam
    43
  • 2018
    9
  • Audiobook
    6
  • 2022
    6
  • Ulubione
    5
  • Teraz czytam
    5
  • 2021
    5
  • 2020
    4

Cytaty

Więcej
T.S. Easton Dziewczyny nie biją Zobacz więcej
T.S. Easton Dziewczyny nie biją Zobacz więcej
T.S. Easton Dziewczyny nie biją Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także