Jestem przekonana, że czytelnicy tej wspaniałej powieści rozpoznali w jej głównych bohaterach znajome postaci z wcześniejszych książek Fannie Flagg, a mianowicie z cyklu zatytułowanego "Elmwood Springs". Tam zetknęliśmy się z Deną Nordstrom, Normą i Macky'em czy wreszcie z leciwą Elner Shimfissle, ale ich losy były pokazane w perspektywie ich dorosłego już życia.

Powieść "Całe miasto o tym mówi" jest historią miasta Elmwood Springs i jego niemal wszystkich mieszkańców. Jego początki datują się na 1880 rok, kiedy 28-letni Szwed Lordor Nordstrom zakupił w południowej części stanu Missouri kawał ziemi z zamiarem założenia farmy mleczarskiej. Do osiedlenia się w tym miejscu zachęcał młodych osadników, którzy niebawem zaczęli przybywać z rodzinami i inwentarzem. Początkowo tę nową wspólnotę nazwano Swede Town; na niewielkim wzgórzu Lordor wydzielił pięknie położony teren na przyszły cmentarz, który nazwał Spokojnymi Łąkami.

I od tej chwili stajemy się uczestnikami codziennego życia mieszkańców osady, która w przyszłości, wraz z rozwojem i zwiększającą się liczbą mieszkańców, staje się miasteczkiem i zmienia nazwę na Elmwood Springs. To piękna nostalgiczna opowieść o zwykłych ludziach; o ich pracy, uczuciach, problemach, szczęściu, rozczarowaniach, porażkach, skrywanych pragnieniach. Autorka z przymrużeniem oka, w sposób nieco humorystyczny, nawiązuje do spraw bardzo istotnych i ważnych w taki sposób, by zwrócić uwagę na problem, a nie moralizować. Poprzez różnorodność postaci i poglądy swoich bohaterów ukazuje różne punkty widzenia, zadaje ważne pytania, szukając na nie odpowiedzi.
W tym miasteczku, można by powiedzieć, toczą się dwa życia. Jedno w samym mieście, drugie na Spokojnych Łąkach, gdzie spotykają się, dyskutują i odkrywają wiele nowych prawd, zmarli mieszkańcy Elmwood Springs. Z ich wspomnień przebija tęsknota za tym, co było i nigdy już nie wróci, za innym podejściem do pracy i życia, za tymi, którym nowoczesność i globalne idee nie zasłaniały tego, co bliskie, własne, stworzone własnymi rękami, co wyróżniało ich z ogółu i zaznaczało ich wyjątkowość.

Czas jednak robi swoje; zabiera ludzi, pozostawia w zapomnieniu miasta, które opuszczają kolejne pokolenia mieszkańców. I w ten sposób miasteczko Elmwood Springs przestało istnieć, ale pamięć o nim nie została zapomniana. POLECAM!

Jestem przekonana, że czytelnicy tej wspaniałej powieści rozpoznali w jej głównych bohaterach znajome postaci z wcześniejszych książek Fannie Flagg, a mianowicie z cyklu zatytułowanego "Elmwood Springs". Tam zetknęliśmy się z Deną Nordstrom, Normą i Macky'em czy wreszcie z leciwą Elner Shimfissle, ale ich losy były pokazane w perspektywie ich dorosłego już życia.

Powieść...