Troje na huśtawce

Okładka książki Troje na huśtawce
Natasza Socha Wydawnictwo: Edipresse literatura obyczajowa, romans
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Edipresse
Data wydania:
2018-01-31
Data 1. wyd. pol.:
2018-01-31
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381172950
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

                6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
406 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
226
224

Na półkach: ,

Troje na huśtawce” Nataszy Sochy, której premiera była 31 stycznia bieżącego roku, wzbudziła niemałe kontrowersje wśród czytelników. Już sam tytuł powieści jest intrygujący - z jednej strony huśtawka kojarzy nam się z beztroską zabawą, a z drugiej strony sugeruje, że troje na huśtawce to już tłum i może się okazać to niebezpieczne. Temat podjęty przez autorkę ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Czy „Troje na huśtawce” to przysłowiowa puszka Pandory?

„Troje na huśtawce” to nie pierwsza i nie ostatnia książka Nataszy Sochy, po którą sięgnęłam z wielkim zainteresowaniem. A im dalej w las tym autorka bardziej mnie zaskakuje, zarówno podejmowaną tematyką jak i stylem pisania.
Tym razem autorka podjęła się kolejnego kontrowersyjnego tematu, jakim jest miłość młodego chłopaka do dużo starszej od niego kobiety.

Żyjemy w czasach, gdzie na co dzień stykamy się z różnorodnością związkową. Nie dziwią nas pary tej samej płci, zarówno męskiej jak i żeńskiej, choć nie obywa się bez homofobicznych zachowań. Nie specjalnie dziwi nas również kiedy dojrzały mężczyzna wiąże się z dużo młodszą od siebie kobietą, chociaż pierwsza myśl jaka pojawia się w głowie to sponsoring. Takie związki wryły się już mimo wszystko w krajobraz naszego społeczeństwa na tyle, że nie zwracamy na nie szczególnej uwagi.
Dlaczego zatem tak wiele emocji, plotek i negatywnych opinii jesteśmy w stanie z siebie wyrzucić, gdy spotykamy młodego mężczyznę związanego ze starszą kobietą?
Czy nie jest to zbyt ksenofobiczne podejście z naszej strony? Dlaczego takie związki od razu na starcie skazujemy na zaszczucie i dyskryminację? Dlaczego nie możemy zaakceptować miłości, która nie patrzy na numer pesel?

„Troje na huśtawce” Nataszy Sochy napisana jest w formie pamiętnika głównej bohaterki. Jego forma nie jest jednak szablonowa, ponieważ Koralia nie zachowuje porządku chronologicznego podczas pisania. Zdawać by się mogło, że takie przeskakiwanie z tematu na temat, ze zdarzenia na zdarzenie jest chaotyczne i nastręczać będzie trudności w zrozumieniu kolejności wydarzeń. Nic bardziej mylnego. Zabieg retrospekcji pozwala czytelnikowi poznać Koralię od czasów jej dzieciństwa, poprzez okres nastoletni aż po dorosłość. Mamy okazję poznać dzieje jej przyjaźni, mamy wgląd w jej nieudane małżeństwo, a pomiędzy tym wszystkim mamy dokładny opis jej emocji, rozterek, targających nią sprzeczności i racjonalności, tego co wypada, a co nie.
Można pokusić się o stwierdzenie, że poznajemy jej życie od podszewki.
Opowieść Koralii to swego rodzaju spowiedź nafaszerowana szczerością. Bohaterka dzieli się swoimi uczuciami, strachem, obawami, a nawet wyrzutami sumienia, które dopadają ją nazbyt często. Mimo wszystko nieplanowane uczucie miłości, które zrodziło się w jej sercu, a przed którym długo się broniła, pokazało swoją siłę. Koralia ulega, poddaje się miłości, chociaż nie bez strachu przed światem, a przede wszystkim przed własną przyjaciółką.
Czy podjęła dobrą decyzję? Czy takie uczucie ma prawo bytu w świecie olbrzymich technologi, ale wciąż emocjonalnie bywającym na etapie średniowiecza?

„Troje na huśtawce” Nataszy Sochy pobudziło mnie do wielu refleksji. Z ciekawości prześledziłam nawet internet w poszukiwaniu takich par jak Koralia i Tytus. Jest ich sporo – chociaż ku memu rozczarowaniu to częściej panie pisały o swej miłości niż ich młodzi partnerzy. Internet daje im szansę na to, by mogli walczyć o własne uczucia i opowiedzieć o swoich związkach. Czy jednak tak samo odważnie walczą na swoim podwórku? Czy nie spuszczają wzroku pod potępiającymi spojrzeniami sąsiadów? Tego nie wiem.

Wiem jednak, że Natasza Socha po raz kolejny wywołała „burzę” tematyczną. Być może stanie się ona dobrym początkiem do akceptacji takich związków. Inne schematy przerabiane były społecznie wiele lat, czas więc rozbić kolejną puszkę Pandory i pokazać światu, że każdy ma prawo do miłości, niezależnie od wieku. Czas powiedzieć głośno, że to co nieszablonowe nie zawsze musi oznaczać sponsoring czy symbiotyczną zabawę.
Bo czy wiek partnerów może być wyznacznikiem powodzenia i trwałości związku?
Z własnego doświadczenia powiem Wam, że absolutnie nie!
Najważniejsza jest ich wzajemna szczerość i wspólny cel.

„Troje na huśtawce” autorka napisała we własnym stylu. Lekkie pióro i gładkie podejście do tematu sprawia, że człowiek zagłębia się w lekturze a akcja niepostrzeżenie leci do przodu. Ta lekkość jest jednak pozorna, wszak czytamy opowieść płynącą prosto z serca głównej bohaterki. Towarzyszymy jej podczas najdrobniejszych czynności, współodczuwamy z nią niemalże wszystkie emocje, widzimy jej odbicie w lustrze, liczymy zmarszczki pod oczami, płaczemy z nią w poduszkę. To bardzo głęboka refleksyjna fabuła, która nieubłaganie ciągnie nas w stronę najtrudniejszego dylematu Korali – miłość do Tytusa czy przyjaźń Aurelii?
Zakończenie książki jest niejednoznaczne – zielone drzwi! Za jednymi jest Tytus za drugimi Aurelia. Do których zapuka Koralia? Kto jej otworzy? Czyje oczy spojrzą na nią pierwsze?

„Troje na huśtawce” to powieść obalająca stereotypy. Autorka propaguje w niej zdrowy egoizm, któremu kobiety tak rzadko ulegają. Bo jak to tak, przecież nie uchodzi? Co powiedzą inni? A w ogóle to w pewnym wieku należy się już tylko zaszyć w czterech ścianach i nie oczekiwać od życia niczego, no bo jakim prawem?
Tymczasem Natasza Socha neguje te wszystkie utarte w ludzkich głowach schematy. Nie broni nikomu iść znanymi ścieżkami, ale pokazuje, że czasem warto podjąć ryzyko. Rozwaga i dystans z jakim autorka potraktowała temat jest godny oklasków. Doskonale wyważyła emocje i poutykała je pomiędzy rozdziałami, tak, by dojrzały czytelnik wyciągnął z lektury pełną gamę refleksji.

Ja osobiście po lekturze tej książki powróciłam nie bez nostalgii do własnych wspomnień. Choć nie do końca identycznych z przeżyciami bohaterów, to jednak mogło potoczyć się to podobnymi torami. Stojące między nami sześć lat różnicy początkowo dla nas nie były przeszkodą, chociaż ludzie gadali różnie. Z biegiem lat okazało się, że nasze pragnienia i wizje przyszłości są zupełnie inne. Skończyło się przyjaźnią.
Nie wiem – co by było gdyby…
Wiem za to, że czasami warto ryzykować...nawet jeśli potem życie nie układa się idealnie, to dla miłości warto przecierać najtrudniejsze szlaki.

„Troje na huśtawce” Nataszy Sochy to powieść , która mam nadzieję, stanie się pierwszym milowym krokiem ku akceptacji takich związków. Bardzo bym chciała, żeby nasze społeczeństwo porzuciło swoją zaściankowość, choć może pragnę zbyt wiele…jeszcze większość do tego nie dorosła, żeby móc powiedzieć o sobie „jestem tolerancyjny”. Chciałabym zatem, by zamiast zajmować się innymi – wszyscy Ci co pierwsi rzucają kamieniem szyderstwa i szykany – zajęli się własnymi brudami i śmieciami na swoim podwórku.

Zachęcam Was gorąco do lektury „Troje na huśtawce” - warto bowiem zagłębić się w temat i przeżyć go razem z główną bohaterką. Mam nadzieję, że po lekturze wiele z Was otworzy się na innych, a może niektóre kobiety zobaczą w Koralii siebie! Może nabiorą odwagi i więcej wiary we własne możliwości i dadzą sobie szansę na miłość i szczyptę zdrowego egoizmu? Tego Wam życzę z serca.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Edipresse.
Recenzja na http://przeczytajka.blogspot.com/2018/02/troje-na-hustawce-natasza-socha.html

Troje na huśtawce” Nataszy Sochy, której premiera była 31 stycznia bieżącego roku, wzbudziła niemałe kontrowersje wśród czytelników. Już sam tytuł powieści jest intrygujący - z jednej strony huśtawka kojarzy nam się z beztroską zabawą, a z drugiej strony sugeruje, że troje na huśtawce to już tłum i może się okazać to niebezpieczne. Temat podjęty przez autorkę ma tyle samo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    533
  • Chcę przeczytać
    303
  • Posiadam
    112
  • 2018
    46
  • 2019
    16
  • Przeczytane w 2018
    12
  • Teraz czytam
    10
  • Z biblioteki
    10
  • Przeczytane 2018
    9
  • Legimi
    8

Cytaty

Więcej
Natasza Socha Troje na huśtawce Zobacz więcej
Natasza Socha Troje na huśtawce Zobacz więcej
Natasza Socha Troje na huśtawce Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także