Po "Mrocznych materiach" nie mogłam tak po prostu zacząć czytać inną książkę.
Z tęsknoty wracałam jeszcze kilka razy do moich ulubionych fragmentów z "Bursztynowej lunety" czekając, aż przyjdzie do mnie kolejny tomik z tego świata. Poprzez lekturę tego krótkiego opowiadania chciałam złagodzić sobie pożegnanie z Lyrą i Pantalaimonem. Po jej przeczytaniu wcale nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam sięgając po "Lyra's Oxford" z taką motywacją. Utwór rodzi bowiem więcej pytań niż daje nam odpowiedzi.
Akcja opowiadania dzieje się dwa lata po zakończeniu "Bursztynowej lunety". Dowiadujemy się, co stało się z główną bohaterką serii i jak znosi skutki swojego wyboru. Są to krótkie fragmenty, ale dla mnie bardzo cenne. Sama fabuła nie jest jakoś niesamowicie zmyślna, jednak pewne szczegóły bardzo podnoszą wartość utworu. Autor bardzo oszczędnie wydziela swoją wiedzę czytelnikowi i pilnie strzeże swoich sekretów, a jednocześnie to te tajemnice dodają historii niesamowitego smaku. Choć oczywiście chciałoby się dużo więcej, ale może w tym właśnie urok. Z tego też powodu ciężko mi ocenić tą książkę. Mam wrażenie, że szykuje się jakiś dodatkowy utwór, który wytłumaczy pewne rzeczy w odpowiednim czasie i dopiero wtedy będzie można naprawdę docenić "Lyra's Oxford". Na to musimy jednak poczekać.
Należy zwrócić uwagę na piękne wydanie - szyta czerwona okładka, urokliwe czarno-białe ilustracje, a także kilka takich rzeczy, które według autora wiążą się z historią tą lub inną. Przedmioty, które kiedyś czemuś lub komuś służyły, a teraz zostały od tego oddzielone. Jest to m. in. fantastyczna mapa Oxfordu, pocztówka dr. Malone i broszury turystyczne. Dodaje to niesamowitego klimatu przy czytaniu opowieści. W zasadzie ten klimat to jest chyba to, co najbardziej mi się podobało.

Po "Mrocznych materiach" nie mogłam tak po prostu zacząć czytać inną książkę.
Z tęsknoty wracałam jeszcze kilka razy do moich ulubionych fragmentów z "Bursztynowej lunety" czekając, aż przyjdzie do mnie kolejny tomik z tego świata. Poprzez lekturę tego krótkiego opowiadania chciałam złagodzić sobie pożegnanie z Lyrą i Pantalaimonem. Po jej przeczytaniu wcale nie jestem...

Książka mała, książka cienka, ale i tak warta sprowadzenia z zagranicy...
warta wydanej na nią kasy i oczekiwania...
każdy kto pokochał Lyrę jest pewnie ciekaw jak się jej powodzi.
Warto.

Książka mała, książka cienka, ale i tak warta sprowadzenia z zagranicy...
warta wydanej na nią kasy i oczekiwania...
każdy kto pokochał Lyrę jest pewnie ciekaw jak się jej powodzi.
Warto.