Podejrzewałam, że ta książka będzie fabułą podobna (o ile nie jej kopią) do tej autorstwa Penelope Ward, pt.: "Przyrodni brat". Na szczęście tak nie jest. "Antybrat", to historia zupełnie inna. Choć coś te dwie lektury jednak łączy, ale, co, to nie będę zdradzać.
Summer zakochała się w nieodpowiednim chłopaku. Za jego sprawą dokonała wyboru uczelni. Jednak on, okazał się zwykłym dupkiem, a ona była ślepo w niego wpatrzona. Do czasu, aż nie spotkała, Cadena Banks, który wzbudził w niej zupełnie inne uczucia. Otoczył ją troską i zaprzyjaźnił się z nią. Ta dwójka stopniowo zaczęła się do siebie zbliżać. Główna bohaterka ma skłonność do "paplania" i wypowiadania często, dla innych niezrozumiałych rzeczy. Co sprawia, że jej postać jest barwną, dziwną i zabawną. Choć ja czułam się w tym całym jej dziwactwie pogubiona. Caden jest przywódcą bractwa, umięśnionym, przystojnym, silnym, ale niedostępnym mężczyzną. Jakimś cudem, Summer jest osobą, której on pozwala się do siebie zbliżyć jak nikomu innemu. Jest między nimi chemia i wzajemne przyciąganie, ale są też przeszkody do pokonania. Ich relacja jest intrygująca i wyjątkowa.
Mam dylemat jeśli chodzi o ocenę tej książki, bo początek jest naprawdę dobry. Czytałam z wielkim zaciekawieniem, ale końcówka (niestety) rozczarowała mnie. Nie przekonały mnie te wydarzenia i zepsuły obraz całości.

Podejrzewałam, że ta książka będzie fabułą podobna (o ile nie jej kopią) do tej autorstwa Penelope Ward, pt.: "Przyrodni brat". Na szczęście tak nie jest. "Antybrat", to historia zupełnie inna. Choć coś te dwie lektury jednak łączy, ale, co, to nie będę zdradzać.
Summer zakochała się w nieodpowiednim chłopaku. Za jego sprawą dokonała wyboru uczelni. Jednak on, okazał się...