Kryptonim „Frankenstein”
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2017-09-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-13
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328046368
- Tagi:
- gwałt kara śmierci literatura polska nienawiść obsesja podwójna tożsamość profil psychologiczny zabójcy przestępca reportaż seryjny zabójca śledztwo zabójca zbrodnia
Szokująca historia Joachima Knychały, śląskiego „Frankensteina”, seryjnego mordercy z Piekar Śląskich, który terroryzował Śląsk w latach 1974–1982. Zaatakował kilkanaście kobiet, zamordował pięć. Autor pieczołowicie odtwarza tę historię, próbuje wniknąć w umysł mordercy, odtwarza śledztwo i prace milicji, zarazem barwnie opisując realia tamtych czasów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Bo to złe kobiety były…
Moje poprzednie spotkanie z Przemysławem Semczukiem określiłbym jako obiecujące, ale pozbawione fajerwerków. „Wampir z Zagłębia” był świadectwem tytanicznej pracy i przeczesywania się przez wszelkie dostępne meandry sprawy. Jednak wkład ten w zastosowanej formie reporterskiej nie miał wystarczającego wydźwięku. Nie przyciągał do lektury, nie burzył krwi w żyłach, dostarczał wiedzy, ale nie obezwładniał.
Na szczęście Semczuk nie dał się tak łatwo zniechęcić i tym razem postanowił trochę bardziej pokombinować. Postanowił zająć się sprawą Joachima Knychały, czyli wampira siejącego postrach w latach 1974-1982 na Śląsku, kiedy to dopuszczał się napaści na kobiety, często ze skutkiem śmiertelnym. Trudno wyobrazić sobie lepszy materiał na wyciągnięcie wniosków przez autora i sprawienie, by opowieść o zbrodniarzu stała się czymś więcej, niż zbiorem pieczołowicie zebranych faktów.
Tym razem historia przebiega trójtorowo. Pierwsza, najważniejsza perspektywa to rzeczywistość oczami Knychały. Jego codzienność, spojrzenie na świat, przebłyski z przeszłości i napięcia, które doprowadziły go do pozbawiania życia napotkanych kobiet. Druga dotyczy milicjantów, który zajmowali się sprawą i dążyli do zatrzymania zabójcy. Trzecia natomiast związana jest z współczesnością i poszukiwaniem przez autora materiałów do niniejszej książki.
Poczynając od rzeczy zbędnych należy wspomnieć, że przebitki relacyjne z teraźniejszości nie są potrzebne. Owszem, pewne szczegóły z nich wynikające były ciekawe, ale niekoniecznie sprawdzały się jako przebitka pomiędzy narracją milicji i ściganego przez nią przestępcy. O wiele lepiej działałoby to jako posłowie, które mogłoby być ciekawym podsumowaniem całości i zwierciadłem, w którym odbijała się sprawa sprzed lat.
Jednak pomijając te fragmenty, widać że Semczuk wyciągnął wnioski z poprzedniego spotkania z seryjnym mordercą. Nie przekłamując faktów zwiększył dynamikę w swojej powieści, a przy tym zadbał o bogate tło psychologiczne postaci. Joachim w jego wizji to człowiek zamknięty w sobie. Trzymający całą złość i rozedrganie głęboko w środku. Naznaczony przez burzliwe wychowanie, stroniący od otoczenia. Z jednej strony chcący stworzyć wspaniałą rodzinę, dbający o żonę i dzieci. Z drugiej wściekły, zdradziecki człowiek, uważający zemstę za zadośćuczynienie doznanych przed laty krzywd.
Tę dwoistość czuć i staje się ona wizytówką Knychały. Autor pozwala poznać bezwzględnego zabójcę, nie ogranicza się do prostych ocen jego zachowania. Stara się go przedstawić, wstrzymując się od ocen i pozostawiając je czytelnikowi. Stwarza też miejsce na złapanie oddechu, odseparowanie się od dusznej atmosfery. Wszystko dzięki perspektywie milicjantów, a przede wszystkim Romka Huli, którego losy poznajemy od początku kariery w służbach. Nie jest to może trzymający w napięciu pojedynek osobowości, ale umiejętnie napędzający się wzajemnie mechanizm.
Nie mam wątpliwości, że „Kryptonim Frankenstein” to w wydaniu Przemysława Semczuka krok w dobrą stronę. Skupienie się na formie powieściowej przysłużyło się tej pozycji, nie pozbawiając jej przy tym pieczołowitego reporterskiego przygotowania. Pozwoliło za to lepiej poznać głównego bohatera odpowiedzialnego za zbrodnię i zbudować atmosferę jego teatru działań. Fani gatunku i powrotów do przeszłości mogą zacierać ręce, a jeśli autor dalej będzie się tak rozwijał, dostarczy jeszcze wielu podobnie intratnych historii i warto na nie czekać.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 819
- 675
- 200
- 24
- 20
- 19
- 19
- 18
- 18
- 17
Cytaty
Czy to aby nie kurwa? (…) Zresztą wszystko mi jedno. One wszystkie są kurwy”.
OPINIE i DYSKUSJE
Wysłuchałem (godz. 10 godz. 37 min.) fabularyzowanego dokumentu, w niezłej interpretacji Leszka Filipowicza, o następnym seryjnym psychopacie ze Górnego Śląska.
Czapki z głów dla autora, bo wykonał kawał dobrej roboty.
Zawsze zastanawiam się, czy takich ludzi karać więzieniem, czy uznawać za psychicznych i zamykać ich w zamkniętym psychiatryku, bo przecież nikt normalny, nie morduje bez motywu iluś tam osób.
Wysłuchałem (godz. 10 godz. 37 min.) fabularyzowanego dokumentu, w niezłej interpretacji Leszka Filipowicza, o następnym seryjnym psychopacie ze Górnego Śląska.
więcej Pokaż mimo toCzapki z głów dla autora, bo wykonał kawał dobrej roboty.
Zawsze zastanawiam się, czy takich ludzi karać więzieniem, czy uznawać za psychicznych i zamykać ich w zamkniętym psychiatryku, bo przecież nikt normalny,...
Znałam sprawę i wiedziałam jak zakończą się losy Joachima. Mimo to książka mi się podobała, bo poznałam kilka dodatkowych wątków. Sposób przedstawienia postaci przez autora był ciekawy. Problem na początku sprawiało mi rozszyfrowanie śląskiej gwary, ale po kolejnych stronach było coraz lepiej. Zdecydowanie polecam książkę dla osób, które chcą bliżej poznać historię - szczególnie w sposób, który nie jest typowym reportażem.
Znałam sprawę i wiedziałam jak zakończą się losy Joachima. Mimo to książka mi się podobała, bo poznałam kilka dodatkowych wątków. Sposób przedstawienia postaci przez autora był ciekawy. Problem na początku sprawiało mi rozszyfrowanie śląskiej gwary, ale po kolejnych stronach było coraz lepiej. Zdecydowanie polecam książkę dla osób, które chcą bliżej poznać historię -...
więcej Pokaż mimo toOcena była by wyższa gdyby nie fabularyzowanie tej historii. Mimo to Panie Przemku świetna robota.
Ocena była by wyższa gdyby nie fabularyzowanie tej historii. Mimo to Panie Przemku świetna robota.
Pokaż mimo toDobrze, że nie zraziłam się do autora po przeczytaniu jego książki o wampirze z Zagłębia. Tę historię czyta się o wiele lepiej (a właściwie słucha w moim przypadku). Fabularyzowana opowieść o przerażającym Joachimie Knychale wzbudzą w człowieku wiele emocji, głównie tych złych. Nie rozumiem, jak takie potwory mogą powstawać... a tłumaczenia ciężkim dzieciństwem i pomówieniem o gwałt... porażka. Rozumiem, że przeżycia z dzieciństwa wpływają na nas, jednak główny bohater potrafił tworzyć poprawne relacje z kobietami - więc jak to było panie Knychała? Chyba szukał pan jakiegoś uzasadnienia dla swoich chorych zbrodni.
Ogromny plus za wstawianie informacji o Śląsku i użycie gwary. Pochodzę z Siemianowic Śląskich, znam większość miejsc, o których była mowa, więc książka ta była przerażającą, ale jakże fascynującą podróżą po Śląsku.
Dobrze, że nie zraziłam się do autora po przeczytaniu jego książki o wampirze z Zagłębia. Tę historię czyta się o wiele lepiej (a właściwie słucha w moim przypadku). Fabularyzowana opowieść o przerażającym Joachimie Knychale wzbudzą w człowieku wiele emocji, głównie tych złych. Nie rozumiem, jak takie potwory mogą powstawać... a tłumaczenia ciężkim dzieciństwem i...
więcej Pokaż mimo toŚwietnie oddany klimat!
Świetnie oddany klimat!
Pokaż mimo toSzokująca, mocna i przerażająca. Lekko fabularyzowana historia śląskiego seryjnego mordercy Joachima Knychały.
Szokująca, mocna i przerażająca. Lekko fabularyzowana historia śląskiego seryjnego mordercy Joachima Knychały.
Pokaż mimo toBardzo dobra książka. Z jednej strony dokument, z drugiej świetna fabuła. Chociaż wiadomo jaki finał ma cała historia to czyta się ją z ogromnym zaciekawieniem.
Bardzo dobra książka. Z jednej strony dokument, z drugiej świetna fabuła. Chociaż wiadomo jaki finał ma cała historia to czyta się ją z ogromnym zaciekawieniem.
Pokaż mimo toŚwietna powieść Semczuka. Ciemny, brudny klimat PRL’u z lat 70 wyczuwalny jest z książki na kilometr.
Świetna powieść Semczuka. Ciemny, brudny klimat PRL’u z lat 70 wyczuwalny jest z książki na kilometr.
Pokaż mimo to”Wiedzieć kto zabijał, to jak oglądać film od końca” – taką sentencją zaczyna się ta książka, acz w zupełności mnie to nie zraziło. Czytałem już książki, w których zabójca był znany od samego początku.
Wspomniana książka dotyczy niejakiego Joachima Knychały, czyli tzw. Wampira z Piekar Śląskich. Sam autor zaznacza, iż są to sfabularyzowane prawdziwe zdarzenia, bazujące na danych, zaczerpniętych z akt sprawy.
Mimo iż nie przeszkadzał mi fakt, że od początku było wiadomo, kto jest sprawcą zbrodni, konstrukcja tej książki niespecjalnie przypadła mi do gustu. Owszem, dialogi bazujące na etnolekcie śląskim brzmiały ciekawie, ukazując szczegółowo tamtejszą kulturę i mimo iż nie zawsze rozumiałem o co chodzi, odbieram to na plus. Jednak nad wyraz szczegółowe opisy komunikacji miejskiej na Śląsku wręcz mnie zanudzały. Jeszcze chwila i znałbym na pamięć rozkład jazdy tramwaju numer 6.
Korzystając z okazji pisania tejże recenzji, chciałbym publicznie zaapelować, że nie ma takiego słowa, jak „przekonywujące”. To tyle, jeżeli chodzi o moje czepialstwo na dziś. Czuję się też w obowiązku zaznaczyć, że Leszek Filipowicz zrobił mega robotę, jako lektor tego audiobooka. Naprawdę brzmiało to świetnie.
Jednym z końcowych etapów jest książki jest dialog seryjnego mordercy, który przyznaję się żonie do zbrodni, które popełnił. Te wyznania były tak straszne i groteskowe jednocześnie, że musiałem wręcz zrobić drobną pauzę, aby to przetworzyć w głowie.
Reasumując, Kryptonim Frankenstein to ciekawa historia, jednak zupełnie nie trafia do mnie konstrukcja tej #książki. Niestety przytłoczyła mnie ona. Trzeba jednak oddać autorowi naprawdę rzetelne podejście do tematu. Doceniam i jeszcze kiedyś sięgnę po coś, spod jego pióra.
”Wiedzieć kto zabijał, to jak oglądać film od końca” – taką sentencją zaczyna się ta książka, acz w zupełności mnie to nie zraziło. Czytałem już książki, w których zabójca był znany od samego początku.
więcej Pokaż mimo toWspomniana książka dotyczy niejakiego Joachima Knychały, czyli tzw. Wampira z Piekar Śląskich. Sam autor zaznacza, iż są to sfabularyzowane prawdziwe zdarzenia, bazujące na...
Śląska rewelacja. Milicja łapie wampirów. Ale te opisy PRL-owskiej rzeczywistości na Górnym Śląsku jakbym się przeniósł wehikułem czasu plus rewelacyjny głos lektora /plusik więcej/ - słuchane w audiobooku.
Śląska rewelacja. Milicja łapie wampirów. Ale te opisy PRL-owskiej rzeczywistości na Górnym Śląsku jakbym się przeniósł wehikułem czasu plus rewelacyjny głos lektora /plusik więcej/ - słuchane w audiobooku.
Pokaż mimo to