Uwielbiam książki oparte na faktach, szczególnie te, które są bardzo poruszające.
'Kwiat pustyni' czekał u mnie na półce ponad dwa lata i szczerze żałuję, że tak długo. Aż do teraz nie wiedziałam o istnieniu kobiety, która nazywa się Waris Dirie, a jej historia wręcz mnie poraziła.

Waris urodziła się w Somalii i prowadziła ciężkie, koczownicze życie. To, jak wygląda ich każdy dzień tak bardzo różni się od tego co mamy tutaj, że co chwilę musiałam sobie powtarzać, że to prawda, a nie wymyślony antyutopijny świat.
Od najmłodszych lat Waris musi wykonywać obowiązki, by wraz z rodziną przeżyć kolejny dzień. Dowiadujemy się w jaki sposób zdobywają pokarm i jak wędrują w poszukiwaniu wody.
Nie to jest jednak najstraszniejsze. W wieku pięciu lat Waris zostaje poddana obrzezaniu - jak każda inna dziewczynka, a zabieg ten wykonywany jest w spartańskich warunkach i niezwykle bolesny. Od tej chwili każda miesiączka i oddawanie moczu jest naznaczone niesamowitym bólem. I to tylko po to by przyszły mąż miał pewność, że jego żona jest nietknięta.
Waris ucieka 'z domu' w wieku trzynastu lat, po tym jak jej ojciec przedstawia jej przyszłego męża - 60letniego staruszka.
Zaczyna się tułaczka. Trzeba przyznać, że nasza bohaterka nie raz miała szczęście i dzięki temu dotarła tam, gdzie jest teraz.
Po wielu latach ciężkiej pracy, zarówno w Somalii, jak i później w Londynie Waris rozpoczyna pełną sukcesów pracę modelki. W końcu udziela wywiadu do magazynu i opowiada w nim o obrzezaniu. W tym samym roku zostaje ambasadorką ONZ i rozpoczyna walkę o zniesienie rytualnego obrzezywania. Okazuje się, że każdego dnia rytuał ten przechodzi ok 6 tys. dziewczynek, a liczba ta jest wprost przerażająca.

Książkę tą przeczytałam praktycznie jednym tchem, a dreszcze niemal nieustannie przechodziły mi po plecach.
Waris dzięki swemu uporowi i żelaznemu charakterowi osiągnęła naprawdę wiele. Wzbudziła we mnie spory podziw i szacunek.

Sam styl książki jest bardzo prosty, ale dzięki temu wydaje się, że sama Waris siedzi z nami i opowiada tą niezwykłą historię.

Polecam dosłownie każdemu!

Uwielbiam książki oparte na faktach, szczególnie te, które są bardzo poruszające.
'Kwiat pustyni' czekał u mnie na półce ponad dwa lata i szczerze żałuję, że tak długo. Aż do teraz nie wiedziałam o istnieniu kobiety, która nazywa się Waris Dirie, a jej historia wręcz mnie poraziła.

Waris urodziła się w Somalii i prowadziła ciężkie, koczownicze życie. To, jak wygląda ich...