Nigdy nie rozumiałem zachwytów jakie wzbudziła saga autorstwa Goodkinda.
Chęci miałem naprawdę dobre. Potrafię być upartym czytelnikiem, nawet gdy treść rozczarowuje. Przebrnąłem przez pierwsze 4 tomy. Wnioski - zwykłe, rozciągnięte do kilkunastu dosyć opasłych tomów czytadło. Już sam początek to schemat do bólu oklepany. Zwykły, prosty chłopak okazuje się być kimś nadzwyczajnym i staje się jedną z centralnych postaci toczącego się na kartach powieści koła historii. Walczy ze złem ostatecznym a towarzyszy mu w tym kobieta. Oczywiście piękna i zdolna. Jakżeby inaczej.
Nasi bohaterowie z punktualnością japońskich kolei wpadają w tarapaty i z nich wychodzą. Przewidywalność jest wręcz porażająca. Ogólnie naiwność z jaką opowiadane są ich przygody jest właściwa bardziej książkom dla dzieci. Tu naprawdę nic nie zaskakuje.
Na plus autorowi należy zaliczyć, że gdzieś tam kreując świat dla swej powieści posilił się na oryginalność. W opisach bywa dosadny, a okoliczności czasem są dosyć brutalne.
To nie jest zła saga. To taka rzemieślnicza robota. Pisarz ma solidną rękę i zapełnia treścią tysiące stron. Łatwostrawna i prosta lektura, ale raczej dla kogoś komu się akurat nudzi i nie ma nic lepszego pod ręką.

Nigdy nie rozumiałem zachwytów jakie wzbudziła saga autorstwa Goodkinda.
Chęci miałem naprawdę dobre. Potrafię być upartym czytelnikiem, nawet gdy treść rozczarowuje. Przebrnąłem przez pierwsze 4 tomy. Wnioski - zwykłe, rozciągnięte do kilkunastu dosyć opasłych tomów czytadło. Już sam początek to schemat do bólu oklepany. Zwykły, prosty chłopak okazuje się być kimś...