recenzja z bloga: zatraceni w kartkach
Zima. Silne wiatry, zamieć i znikający ludzie. Czy to początek końca świata? Kto, a raczej co kryje się za tajemniczymi zniknięciami i metamorfozami w ohydne mutanty?
Moje pierwsze spotkanie z francuskim pisarzem. Nie zawiodłem się! Powieść Maxime’a Chattama zaczęła się co prawda nudno i nieciekawie. Denerwowało mnie, że Tobias i Matt co chwilę płaczą, a za chwilę zachowują się jak dojrzali dorośli. No nie styka…
Chłopcy podróżując na północ docierają do wyspy o nazwie Carmichaela. Tam dołączają do wspólnoty Piotrusiów, którą założyły inne dzieci. Oprócz tego razem z przyjaciółką Amber Chłopcy zawiązują pakt- przymierze trojga. Ich zadaniem jest chronić wspólnotę przed atakiem mutantów i przed prawdopodobnym zdrajcą, który wdarł się do wspólnoty.
Inny świat, to seria fantasy o świecie, w którym to młodzi przejmują władzę nad światem. Ten wątek kojarzy mi się z serią GONE. Może znacie, może nie xD Tylko że tam, dzieciaki dostawały jakąś moc- tutaj tego nie ma.
Poczytałem trochę o autorze i wyczytałem, że jest on autorem książek głównie z kategorii thriller. Inny świat to jego debiut w tej kategorii. W przyszłości sięgnę po jego mroczne historie i dam Wam znać jak sobie poradził XD
W książce znalazłem kilka błędów logicznych, niedociągnięć, wiele niewiadomych, które nie są w końcu wyjaśnione. To jest ten taki minus powieści. Ogólnie to jestem ciekaw co Maxime przygotował w drugiej i trzeciej części dla czytelników. Jestem ciekaw kim jest tajemniczy pan z pierwszych rozdziałów.
Podsumowując.
Książka Maxima Chattama jest dość przyjemną powieścią dla osób, które mają młodzieńczą, bujną wyobraźnie. Dlaczego młodzieńczą? Bo do tej grupy wiekowej autor kieruje powieść. Bohaterowie mają około 14/15 lat. Są młodsi nawet ode mnie xD
Minusem powieści są pojawiające się błędy, ale czytając z wielką wyobraźnią, można przymknąć na nie oko, a nawet i dwa 
Autor ziścił w swojej powieść to, o czym zawsze myślałem. Co by było, gdyby światem zapanowała nadludzka siła i młodzież musiałaby przetrwać, jako jedyne pozostałości ludzkiej rasy. Fajnie to pan Chattam wykreował. Za to wielki plus ;)
W mojej skromnej, ale jakże nie powtarzalnej skali książka uzyskała 7/10 pkt.

recenzja z bloga: zatraceni w kartkach
Zima. Silne wiatry, zamieć i znikający ludzie. Czy to początek końca świata? Kto, a raczej co kryje się za tajemniczymi zniknięciami i metamorfozami w ohydne mutanty?
Moje pierwsze spotkanie z francuskim pisarzem. Nie zawiodłem się! Powieść Maxime’a Chattama zaczęła się co prawda nudno i nieciekawie. Denerwowało mnie, że Tobias i Matt...