Śmierć w Amazonii
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2017-04-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-09
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380321519
- Tagi:
- Amazonia Ameryka Łacińska Brazylia globalizacja korupcja literatura faktu morderstwo obrona polityka prawa człowieka przestępczość przestępczość zorganizowana reportaż śledztwo walka z przestępczością zabójstwo
"Śmierć w Amazonii" zaczyna się jak thriller i czyta się tę książkę jak thriller.
W zapadłej wiosce w brazylijskim interiorze ginie para obrońców Amazonii. W dalekim miasteczku w Andach „nieznani sprawcy“ polują na księdza, który broni praw górali do ziemi i wody. Ktoś zabija towarzysza wspólnej sprawy. Pewien robotnik rolny zostaje prawnikiem. Domaga się odszkodowań dla mieszkańców miasteczek i wsi, którzy zaczęli zapadać na nieznane wcześniej choroby. Dostaje telefon z wiadomością, że znaleziono zwłoki jego młodszego brata.
Artur Domosławski kroczy śladami tajemniczych zabójstw ludzi zaangażowanych w obronę niszczonego środowiska naturalnego i praw lokalnej ludności w Ameryce Południowej. Kto stoi za zabójstwami? Czy zwyczajni ludzie, którzy po prostu bronią swojej ziemi, maja szanse w zderzeniu z międzynarodowymi korporacjami i przekupionymi władzami?
Nie zawsze optymistyczne odpowiedzi na te pytania ukazują współczesne oblicza wielkiego biznesu, skorumpowanej polityki i ciemnych stron globalizacji . Amazonia w książce Domosławskiego jest żywa i prawdziwa, sportretowana w przypadkach konkretnych ludzi. Nie ma tu prostych haseł o obronie puszczy amazońskiej. Nie ma lukrowanego obrazka celebryty wspierającego indiańskie plemiona. Jest kipiący energią, rozpaczą, ale i nadzieją świat ludzi, którzy dzięki Domosławskiemu, staja się nam po prostu bliscy.
Książka Domosławskiego otwiera oczy i pokazuje zasady rządzące również naszym światem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tragedie w cieniu krezusów
Rzadko o tym myślimy, a jeszcze rzadziej o tym mówimy, ale żyjąc w tej części globu mamy sporo szczęścia. Może nie zawsze łatwo jest o zatrudnienie, a chwiejność perspektyw bywa irytująca, ale mamy prawo wyboru. Wolność, której nie można ot tak zabrać. Możemy mieć swoje zdanie, stać za nim murem, nawet jeśli będzie niepopularne. Walczyć o swoje prawa i w ich obronie. W Amazonii też istnieje taka możliwość, ale zaraz obok niej czai się groźba ostateczności.
Artur Domosławski opowiada o egzotycznych dla wielu częściach świata, w których prawo i bezprawie dumnie kroczą obok siebie. Rzeczywistości, gdzie nic nie jest pewne. Zbudowanej na fundamentach goliatów, pod którymi bezładnie i często desperacko kryje się armia Dawidów. Dżungle w Brazylii, laguny w Peru i osady w Ekwadorze. Łączy je środowisko naturalne i śmierć.
Ekolodzy i rdzenna ludność umierają w walce o zielone płuca Amazonii. Często są one dla nich domem, schronieniem, z którym żyli od dziesiątek lat w idealnej symbiozie. Tymczasem drogocenne złoża sprawiają, że odwieczny porządek stał się zagrożony. Zdrowy rozsądek został przesłonięty przez obraz zwielokrotnionych zysków. Nie istnieje coś takiego jak świętość, nikt nie jest już bezpieczny.
Czytając kolejne strony opowieści przybliżanej przez Domosławskiego, trudno nie wzdrygnąć się na zawarte w niej treści. Niełatwo uwierzyć, jak bardzo człowiek potrafi zachłysnąć się swoją boskością. Odrzucić wszelkie moralne bariery, byle tylko osiągnąć cel. Niby nie jest to nic nowego w naszej historii, ale mając w świadomości wcale nie tak dawne konflikty, ciężko nie dojść do wniosku, że niczego się nie nauczyliśmy.
Trzy odrębne opowieści przypominają puzzle. Zazębiają się wzajemnie ideologicznie, każda oddaje swoją perspektywę i pryzmat walki o to, co wydawało się darem natury dla nas wszystkich. Warto poświęcić trochę czasu i przekonać się, co czai się za kulisami codziennej dawki informacji. Zobaczyć, że istnieją zakątki, które skrywają wiele tajemnic i uświadamiają nam, że choć nie jest łatwo, to mamy wiele rzeczy, które powinniśmy bardziej uszanować.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 802
- 659
- 190
- 30
- 24
- 13
- 11
- 10
- 9
- 8
Opinia
Bywało, że myślałam sobie. A dlaczego mój kraj nie ma bogatych złóż, wszystko jedno czego, byle by przynosiło duży zysk. Albo czemu nie ma tropikalnych lasów, czemu nie ma tego, czemu nie ma tamtego. Myślałam sobie. Od przybytku głowa nie boli. No ale teraz widzę, że to nie koniecznie jest prawdą. No bo co dały by złoża gdy technologii bark. No i ból głowy gotowy. To może lepiej o technologię się modlić?
Bo taka Brazylia z puszczą Amazońską albo Peru ze złożami złota (pod względem wielkości drugie miejsce na świecie), Ekwador z ropą. I co z tego, kto czerpie z tego zyski? W jakie dobrodziejstwa opływają autochtoni? Bo jeśli się ma bogactwa naturalne, to nie wystarczy być kimkolwiek, trzeba jeszcze być taką Norwegią, o wtedy to możemy mówić o samowystarczalności, możemy mówić o państwie socjalnym.
A co ma Brazylia, Ekwador albo Peru? No chyba nie muszę się zbytnio rozpisywać, jak jest to widać jak na dłoni. Niewiele, naprawdę, niewiele dobrego. Płuca Ziemi są nadmiernie eksploatowane, wydobycie złóż złota powoduje dewastacje środowiska naturalnego, wycieki ropy zabarwiają rzeki na tęczowo (o jak pięknie). Nie czuję się za to odpowiedzialną. Rozłożenie odpowiedzialności jest bardzo dobrze przemyślane i zrealizowane z prawdziwa finezją. Bo gdzie ja, użytkowniczka sprzętu AGD, RTV, samochodu, kosmetyków, posiadaczka niezliczonych par obuwia, złotych kolczyków i regału z drewna egzotycznego, mam się czuć winną. Jaka droga ode mnie do nielegalnej wycinki drewna, do drapieżnego wydobycia kruszców, bez przesady, to nie ja. To całe zło, wyzysk, oszustwa dzieją się gdzieś tam hen, za górami, za lasami... ja jestem taka, dobra, taka... segreguję śmieci, nie depczę trawników, jem tylko roślinki z upraw ekologicznych. Jestem super. To ONI, oni są źli, ci inni.
O czuję się tak krystalicznie, tak czysto, tak lekko. Jestem taka zakłamana.
Domosławski, Pan rośniesz w moich oczach, być może nawet kiedyś Pana polubię.
Bywało, że myślałam sobie. A dlaczego mój kraj nie ma bogatych złóż, wszystko jedno czego, byle by przynosiło duży zysk. Albo czemu nie ma tropikalnych lasów, czemu nie ma tego, czemu nie ma tamtego. Myślałam sobie. Od przybytku głowa nie boli. No ale teraz widzę, że to nie koniecznie jest prawdą. No bo co dały by złoża gdy technologii bark. No i ból głowy gotowy. To może...
więcej Pokaż mimo to