W kostnicy nagle dochodzi do niespotykanej sytuacji. W worku na zwłoki budzi się rzekomo utopiona kobieta, zabija strażnika i bierze zakładników. Do akcji wkraczają nasze dwie ulubione bohaterki, pewien dziennikarz, który odegra bardzo niejednoznaczną rolę i pewna grupa przestępcza, której skorumpowane macki, sięgają aż do najwyższych szczebli władz.

Byłem lekko oszołomiony po przeczytaniu opisu. Gdyby nie imię i nazwisko z przodu okładki, powiedziałbym że pan Graham Masterton albo Stephen King stworzyli kolejny horror. Całe szczęście scisły umysł pani Gerritsen, odciągnął ją od takich wybryków i zaserwował nam niezwykle inteligentny, aczkolwiek kontrowersyjny thriller.

Pierwszy rozdział stanowi swojego rodzaju retrospekcję, pewnej pobocznej postaci. Akcja jest przedstawiona niezwykle dramatycznie i kończy się w najciekawszym momencie. Całe szczęście, takie pisarskie smaczki, towarzyszą nam przez całą lekturę. Oczywiście to nie oznacza, że autorka, drastycznie wydziedziczyła z tronu nasz słynny duet. Fabuła rozgrywa się dwutorowo i nie zanudzając nas flegmatycznym rozwojem scenariusza, często zmienia perspektywę. Sporą zaletą jest, wyżej wymieniona kontrowersja - na stronicach aż się roi od subtelnych, lecz dosadnych opisów gwałtów, morderstw i... politycznych machlojek. Ciekawym uzupełnieniem są codzienne perypetie naszej protagonistki które odrobinę urealniają postacie, ale są ciut przekoloryzowane. Ostatnie strony nie trzymają już w napięciu tak jak rewelacyjny początek, zakończenie też jest strasznie hollywodzkie, ale nie zaniżają ogólnej noty.

,,Autopsja'' jest pozycją obowiązkową nie tylko dla wszystkich miłośników kunsztu Tees Gerritsen, ale również fanatyków teorii spiskowych i osób które po prostu chcą produktywnie spędzić wolny czas.
Jak wiadomo amerykanie nie ufają zbytnio swoim władzą, może ta historia to nie tylko wytwór niezwykle błyskotliwej wyobraźni naszej pisarki. Z całą pewnością, ta skromna 350 stronicowa lektura, zainspiruje wiele osób do zagłębienia się w tą dziedzinę. Przypomniały mi się słowa głównego bohatera, niegdyś słynnego serialu telewizyjnego ,,Z Archiwum X'' - 'Nie ufaj nikomu'. Może ten skromny zlepek liter, budujący to krótkie zdanie, niesie ze sobą większy przekaz.

W kostnicy nagle dochodzi do niespotykanej sytuacji. W worku na zwłoki budzi się rzekomo utopiona kobieta, zabija strażnika i bierze zakładników. Do akcji wkraczają nasze dwie ulubione bohaterki, pewien dziennikarz, który odegra bardzo niejednoznaczną rolę i pewna grupa przestępcza, której skorumpowane macki, sięgają aż do najwyższych szczebli władz.

Byłem lekko...