To nie miała być dzika wyprawa z wielkim plecakiem, brakiem funduszy i liczeniem na łut szczęścia. Zaplanowana podróż szybko jednak uświadomiła Pawłowi, że wyruszając naprzeciw siebie nie w sposób wszystkiego przewidzieć. A Tajlandia przygotowała dla niego wiele niespodzianek, także na samym początku. Jak to jest, kiedy przebywa się tak daleko od własnego kraju bez dokumentów, które zostały skradzione? Jakie wrażenia towarzyszą podczas pobytu w niebezpiecznej dżungli? Co robić, kiedy w zarezerwowanym na kilka dni hotelu nagle zaczyna brakować miejsca? Czy ten wyjazd skończył się szczęśliwie?

Biała Świątynia z Harrym Potterem w środku, festiwal kwiatów w Chiang Mai czy piękne wodospady Mo Paeng. Przekraczając pierwszą stronę tej książki czytelnik wsiada w autobus wyobraźni trafiając do orientalnego świata zachwycających i zadziwiających miejsc, ale też w sam środek obcej kultury. Zatłoczone ulice, posągi buddy, spożywana krew w kostkach i wszechobecne papryczki chili. Na podstawie własnych obserwacji Paweł Skiba odsłania przed nami ułamek tajlandzkiej codzienności. Odkrywa ten kraj, kosztuje go, dotyka i podziwia umożliwiając odbiorcy tej książki wartościową wędrówkę w swoim własnym towarzystwie.

Autor książki, chociaż nie jest wybitnym znawcą tajlandzkiej kultury, na pewno okazuje się świetnym gawędziarzem obnażającym się ze swoich wspomnień. Poprzez przytaczanie rozmów z obcokrajowcami i opis tych najbanalniejszych czynności wykonywanych w Tajlandii, daje spójny obraz egzotycznego skrawka świata. Chwała mu za to, że nie wyposażył swojej publikacji w łatwo dostępne informacje i fakty, o których można przeczytać w każdej, pierwszej lepszej encyklopedii. Tutaj jest czysta przygoda, a więc to, co lubię najbardziej.

Tuż obok opisu Tajlandii widzianej oczyma turysty, Paweł Skiba pozostawił w książce miejsce dla siebie, wspominając o tym, czego miał okazję dokonać. A walka na ringu i zwycięstwo nie jest jedynym osiągnięciem, które zapisało się na jego liście. Przeczytacie tutaj co nieco o sztukach walki, o zmaganiach z wodą, o nieustannym targowaniu się i o … zaręczynach. Książka potrafi zaskoczyć.

Podobnie jak pozostałe książki wchodzące w skład biblioteczki Poznaj Świat, ta także została wzbogacona o piękne zdjęcia, dobrą jakość papieru i elegancką oprawę. Taka publikacja, już nie wspominając o całej kolekcji, okazuje się przyciągającym oko zdobieniem regału czy półki, na który warto sobie pozwolić.

„Tajlandia. Dwa spełnione marzenia” to książka o wielkiej podróży, wcale nie takiej dzikiej, jednak na pewno zaskakującej. Wyzbyta suchych faktów, żywa we wspomnienia, dynamiczna ze względu na nieustanne przemieszczanie się autora, potrafi zaciekawić fana literatury podróżniczej czy wielbiciela tajlandzkiej kultury. Jest zaskakująco i z klasą, a Paweł Skiba okazuje się interesującym współtowarzyszem, u boku którego trudno się nudzić.

http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2017/02/tajlandia-dwa-spenione-marzenia-pawe.html#more

To nie miała być dzika wyprawa z wielkim plecakiem, brakiem funduszy i liczeniem na łut szczęścia. Zaplanowana podróż szybko jednak uświadomiła Pawłowi, że wyruszając naprzeciw siebie nie w sposób wszystkiego przewidzieć. A Tajlandia przygotowała dla niego wiele niespodzianek, także na samym początku. Jak to jest, kiedy przebywa się tak daleko od własnego kraju bez...