Kolory miłości

Okładka książki Kolory miłości Preethi Nair
Okładka książki Kolory miłości
Preethi Nair Wydawnictwo: literatura obyczajowa, romans
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Język:
polski
ISBN:
9788372001894
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
78 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
25
3

Na półkach:

Książka bardzo fajna i bardzo lekka w czytaniu, nie mogłam się od niej oderwać i mało co nie płakałam po jej przeczytaniu bo już się skończyła.. co nie oznacza, że na samym finale książki nie płakałam.. owszem - płakałam. Strasznie podobało mi się zestawienie dwóch światów: tego czego oczekują od nas inni i jak powinniśmy według nich żyć i oczywiście druga strona medalu czyli kim my sami chcemy zostać i czego w życiu potrzebujemy do tego żeby być szczęśliwym. Niesamowite co potrafimy zrobić żeby wszyscy w okół byli szczęśliwi oprócz nas. Niestety czasem bańka pęka i nie sposób dalej brnąć w kłamstwa dnia powszedniego, co rzuca nas w wir nowych kłamstw i zmagań z tym co powinnam i z tym co chcę.
Cieszę się, że mamy tutaj silną więź przyjacielską i to tak naprawdę przyjaciele a nie rodzina, która często chce dla nas tego czego samego nie mogła mieć, są największym oparciem i pomocą.
Uwielbiam książki, które motywują do zmian i pokazują, że zmiany na lepsze zawsze są możliwe o ile się chce. Co jeszcze lepsze, że do zmian niestety nie zawsze prowadzi droga usłana różami, ale koniec końców:
"Gdy coś się kończy, pojawia się miejsce na coś nowego. Któż z nas nie boi się zmian? Musimy żyć w zgodzie z samym sobą, nigdy nie zapominać o własnych pragnieniach i zawsze próbować. Wtedy zobaczymy kwiaty, tam gdzie ich wcześniej nie było."
Polecam

Książka bardzo fajna i bardzo lekka w czytaniu, nie mogłam się od niej oderwać i mało co nie płakałam po jej przeczytaniu bo już się skończyła.. co nie oznacza, że na samym finale książki nie płakałam.. owszem - płakałam. Strasznie podobało mi się zestawienie dwóch światów: tego czego oczekują od nas inni i jak powinniśmy według nich żyć i oczywiście druga strona medalu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
567
443

Na półkach: ,

Czytałam tę książkę (wraz z Sto odcieni bieli” tej samej autorki),gdy już kilka lat temu pasja do Indii zaczynała się stawać na tyle ważna , że przeczesywałam biblioteki Trójmiasta szukając książek na temat Indii. Obok notatek z tej książki mam gdzieś zarzucone w zeszytach wrażenia z Rumer Godden” Indyjskiej wiosny Uny”, „Malarza szyldów” Narayana, „Przedziału dla pań” Anity Nair, czy czy „Szanty” Marie Thoger.
Podobało mi się motto do „Kolorów miłości”, słowa cieszącego mnie swoimi obrazami malarza Henri Matisse’a – „Kto chce widzieć kolory, zawsze je zobaczy”.
Książka taka sobie. Dziś już niewiele pamiętam.

Czytałam tę książkę (wraz z Sto odcieni bieli” tej samej autorki),gdy już kilka lat temu pasja do Indii zaczynała się stawać na tyle ważna , że przeczesywałam biblioteki Trójmiasta szukając książek na temat Indii. Obok notatek z tej książki mam gdzieś zarzucone w zeszytach wrażenia z Rumer Godden” Indyjskiej wiosny Uny”, „Malarza szyldów” Narayana, „Przedziału dla pań”...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1616
1470

Na półkach:

Jest to bardzo przyjemna powieść, optymistyczna i inspirująca, choć muszę szczerze napisać, że do połowy czytało mi się niespiesznie, dopiero potem nastąpiło przyspieszenie, zaczęło się dziać dużo nowego i ciekawego, co wciągnęło mnie w lekturę na maxa. Historia Niny interesująca, ciekawe pomysły na zwroty akcji, orientalne hindusko-japońskie klimaty i to co lubię najbardziej... czyli happy and :))) ogólne przebaczenie, miłość i spełnienie - nawet najskrytszych marzeń.
Co do tytułu, to zgadzam się w zupełności z Paideją, że jest on dziwnie/nietrafnie przetłumaczony, a właściwie stworzony przez tłumaczkę, bo trudno tu mówić o jego przetłumaczeniu. W mojej ocenie nie w pełni odzwierciedla intencje autorki. Natomiast lepiej udało się to autorce projektu okładki.
I jeszcze w jednym zgodzę się z Paideją, że powieść jest wspaniałym materiałem na adaptację filmową.
Polecam, poświęcone na tę książkę kilka godzin nie będzie na pewno czasem zmarnowanym.

Jest to bardzo przyjemna powieść, optymistyczna i inspirująca, choć muszę szczerze napisać, że do połowy czytało mi się niespiesznie, dopiero potem nastąpiło przyspieszenie, zaczęło się dziać dużo nowego i ciekawego, co wciągnęło mnie w lekturę na maxa. Historia Niny interesująca, ciekawe pomysły na zwroty akcji, orientalne hindusko-japońskie klimaty i to co lubię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
485
19

Na półkach:

Całkiem przyjemna, lekka i przewidywalna kobieca proza o dość pretensjonalnym tytule. Zdecydowanie największą zaletą książki jest jej hinduski koloryt, który ubarwia klasyczną historię pt. "Kobieta zagubiona i porzucona dąży do spełnienia swych marzeń na przekór światu by w końcu stać się szczęśliwa".

Całkiem przyjemna, lekka i przewidywalna kobieca proza o dość pretensjonalnym tytule. Zdecydowanie największą zaletą książki jest jej hinduski koloryt, który ubarwia klasyczną historię pt. "Kobieta zagubiona i porzucona dąży do spełnienia swych marzeń na przekór światu by w końcu stać się szczęśliwa".

Pokaż mimo to

avatar
98
13

Na półkach: ,

Przyjemnie się czytała, książka bardziej dla odprężenia niż ambitna.

Przyjemnie się czytała, książka bardziej dla odprężenia niż ambitna.

Pokaż mimo to

avatar
654
76

Na półkach: , ,

Preethi Nair zapamiętałam ze "Stu odcieni bieli" - pięknej historii matki i córki, przyjaźni, nadziei, miłości i więziach rodzinnych. Tak zauroczyła mnie ta książką, że gdy ujrzałam "Kolory miłości" tejże autorki, mimo dosyć tandetnego tytułu, kupiłam je bez mrugnięcia okiem. Czy było warto?

Myślę, że tak, warto było przeczytać kolejną wymyślaną przez P. Nair historię. Główną bohaterką jest Nina, dwudziestosiedmioletnia prawniczka, mieszkająca z rodzicami o bardzo konserwatywnych poglądach. Jako Hindusi-imigranci, musieli pracować dwa razy ciężej, by móc zapewnić córce godny los w zachodnim świecie. Ojciec - kierowca autobusów - codziennie rozsiada się w wielkim skórzanym fotelu i czeka, aż żona poda mu ciepły posiłek, gazetę i kapcie. Mama - tradycyjna pani domu, której królestwem jest kuchnia, ulubionym strojem sari, a najlepszym zajęciem poszukiwanie męża dla ukochanej córki. Nina jednak nie jest taka jak jej rodzice. Wychowała się w kulturze zachodu i nie w głowie jej aranżowane małżeństwa, noszenie sari czy inne tradycje kraju pochodzenia. Zgodnie z wolą taty jest prawnikiem agencji artystycznej, lecz jej wielkim marzeniem jest malarstwo. Talent do malowania wykazywała od najmłodszych lat, niestety zdaniem ojca nie był to zawód, lecz dziwne i nie dające żadnych pieniędzy widzimisię.

Nina spotyka się z Jeanem, Anglikiem o francuskich korzeniach, który przed wyjazdem służbowym oświadczył jej się. Tylko jak ona ma powiedzieć o tym rodzicom? Przecież wyrzucili z domu jej starszą siostrę właśnie za związek z Anglikiem. Ona nie może im tego zrobić... Tylko dlaczego ma cierpieć z powodu uprzedzeń rodziców? Postanawia przyjąć oświadczyny, a następnie przyznać się do wszystkiego rodzinie. Zanim jednak powie: tak, zrobi ukochanemu niespodziankę i przygotuje kolację (mimo, że nie potrafi gotować). Gdy wchodzi do jego mieszkania, czeka na nią niezbyt miła niespodzianka - ta druga, o której nic nie wiedziała. Od tego momentu świat się wali. Nina pod wpływem emocji rezygnuje z pracy, spotyka guru, który zamiast jej pomóc, jeszcze bardziej rujnuje dotychczasowe życie. Tego już za wiele! Najlepszym wyjściem będzie pogodzenie się z losem, zgoda na aranżowane małżeństwo, życie w harmonii i spokoju u boku księgowego z dobrej rodziny.

Nina nie mogła powiedzieć rodzicom o utracie pracy, musiała więc zająć czymś wolny czas. Zrządzeniem losu spotkała młodą malarkę, która wyjeżdżając do Australii postanowiła wynająć swoją pracownię na kilka miesięcy. W sam raz na ustabilizowanie emocji i realizację marzeń, choćby miało to trwać zaledwie trzy miesiące. W ten sposób tajemnica goni tajemnicę. Nina nie ma nikogo, komu mogłaby zwierzyć się ze swych problemów, więc oddaje wszystkie emocje na płótnach. Jak się wkrótce okaże dzięki temu zupełnie zmieni swoje życie, ale to, co spotka ją po drodze przejdzie jej najśmielsze oczekiwania, a jednocześnie spowoduje lawinę kłopotów.

Zainteresowała was ta historia? To koniecznie sięgnijcie po książkę. czyta się ją w mgnieniu oka. Wciąga strasznie. W ostatnim dniu lektury musiałam wyszukiwać najrozmaitsze wymówki, by znaleźć chwilę na dokończenie książki, po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Nie jest to wielkie dzieło literackie, raczej komedia romantyczna lub obyczajowa. Akcja toczy się w szybkim tempie i utrzymuje napięcie od początku do końca. Co prawda spodziewałam się ciekawszego zakończenia, ale najgorzej się nie skończyło. Czytając książkę wciąż miałam wrażenie, że oglądam film. Według mnie jest to wspaniały pomysł na adaptację i dziwię się, że jeszcze takowej nie stworzyli. Historia trochę kojarzy mi się z filmem "Diabeł ubiera się u Prady", choć główny wątek oczywiście znacznie odbiega od niego.

Dziwi was pewnie, dlaczego polski tytuł książki to "Kolory miłości". Mnie też to dziwi, gdyż miłość pojawia się co prawda, ale nie w takiej ilości, by zdominowała opowieść. W oryginale autorce chodziło raczej o zwrócenie uwagi na kolory, bo one dominują w książce. "Beyond Indigo" czyli "Poza indygo" to nawiązanie do odcienia niebieskiego, który bardzo często wykorzystywany jest przez Ninę w tworzeniu jej obrazów, a więc i w odzwierciedlaniu emocji, które w niej tkwią. Jedną z tych emocji jest oczywiście miłość, ale nie jedyną.

Co by nie było, polecam serdecznie tę lekturę. Zaliczam ją do łatwych, lekkich i przyjemnych. Sama chciałabym przeżyć taką przygodę.

Preethi Nair zapamiętałam ze "Stu odcieni bieli" - pięknej historii matki i córki, przyjaźni, nadziei, miłości i więziach rodzinnych. Tak zauroczyła mnie ta książką, że gdy ujrzałam "Kolory miłości" tejże autorki, mimo dosyć tandetnego tytułu, kupiłam je bez mrugnięcia okiem. Czy było warto?

Myślę, że tak, warto było przeczytać kolejną wymyślaną przez P. Nair historię....

więcej Pokaż mimo to

avatar
297
187

Na półkach: ,

Lekka książka na relaksujące wieczory

Lekka książka na relaksujące wieczory

Pokaż mimo to

avatar
61
1

Na półkach:

Książka bardzo pozytywna. Lekka - do poczytania w długie wieczory

Książka bardzo pozytywna. Lekka - do poczytania w długie wieczory

Pokaż mimo to

avatar
456
51

Na półkach:

Przeczytana w 2 dni :)

Przeczytana w 2 dni :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    100
  • Chcę przeczytać
    64
  • Posiadam
    20
  • Indie
    5
  • 2011
    2
  • 2008
    2
  • Ulubione
    2
  • Biblioteka Gorzów
    1
  • 2009
    1
  • Czekają na przeczytanie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kolory miłości


Podobne książki

Przeczytaj także