Księżyc i anioł Gina B. Nahai 6,8
ocenił(a) na 108 lata temu Postacie z powieści Giny B. Nahai to osoby o bardzo skomplikowanym wnętrzu. Na każdą z nich składają się w rzeczywistości dwie różne postacie – jedna, żyjąca zgodnie z duchem czasu, konwenansem, tradycją i druga – niespokojna, targana sprzecznymi uczuciami, NIERZECZYWISTA. Taka jest Roksana Anielica, takie są jej siostry, teściowie, znajomi. Wszyscy oni ukrywają w sobie niezwykle silne uczucia i pragnienia, emocje, które w końcu znajdują ujście i zmieniają całe ich życie i dotychczasowy wizerunek, zadziwiając i zaskakując wszystkich przyglądających się tej przemianie, jakby te zmiany nie były nieuchronne. Młodsza siostra Roksany, Tala’at, której ciało jeszcze kiedy była małą dziewczynka rozpierała namiętność i tęsknota do nieznanej rozkoszy, po kilku latach małżeństwa z oziębłym mężczyzną (związek społecznie pochwalany, gdyż największym szczęściem kobiety jest być czyjąś małżonką. Fakt, czy czuje się w małżeństwie szczęśliwa, jest rzeczą uboczną i niewartą uwagi...) zdradza go i oddaje się szaleńczej miłości. Złamawszy wszelkie reguły życia wpajane jej od urodzenia, zyskała miano Zdrajczyni. Szusza Urodziwa – matka głównej bohaterki – rozkochana w swoich dzieciach, w obawie przed przekleństwem, jakim ponoć obarczone jest jedno z nich, aby ustrzec pozostałe dzieci przed jego negatywnymi skutkami próbuje zamordować własną córkę. Jakby na przekór stanowiącej sens jej istnienia matczynej miłości, pozbywa się obarczonej klątwą ośmioletniej Roksany z domu. Sama Roksana, która za wszelką cenę pragnęła stać się matką, zostawiła pięcioletnią córkę, by ulecieć – dosłownie – w nieznane i całkiem o niej zapomnieć.
Roksana Anielica to młoda Iranka wychowana według prastarych zasad, zgodnie z którym kobieta zawsze jest czyjąś własnością - najpierw ojca, potem męża, i tylko w ten sposób – będąc kobietą swojego mężczyzny - może nadać swemu życiu jakieś znaczenie. Jednocześnie jest to postać obciążona fatalnym przeznaczeniem, które kolejnym kobietom z jej rodu każe zrywać więzy narzucone przez tradycję i w poszukiwaniu swobody, oddawać się szaleństwu. Roksana wraz z przekleństwem otrzymała dar – anielskie skrzydła. Nocą w snach niosły ją one w odległe, ale bardzo rzeczywiste, kraje, nad wielkie morze. Rano budziła się wśród zgniecionych na poduszce piór i zapachu słonej wilgoci, przekonując się, że ów sen stanowi bardzo realny fragment rzeczywistości.
Przekleństwo kobiet z rodziny Roksany stanowiło poczucie wolności, na tyle silne, że kazało Roksanie, podobnie jak wielu jej przodkiniom, zerwać rodzinne więzy, zostawić za sobą całe dotychczasowe życie, aby móc zrealizować marzenie o wolności, o prawdziwym locie nad niebieskim pachnącym solą morzem, locie, w którym rozpostarłszy skrzydła mogła zostawić za sobą strzeżony przez psy zakratowany mężowski dom.
Co kierowało Roksaną – czy ucieczka od córki i uświęconego tradycją sposobu życia to świadome, przemyślane działanie, czy los? Realizowanie własnych pragnień czy przeznaczenie? Tak czy inaczej, był to czyn samostanowienia o sobie osoby, która oficjalnie należała do drugiego człowieka i stanowić o sobie nie mogła. Dlatego właśnie zakładam, że bohaterem tej powieści nie mógł być mężczyzna. Mężczyźni – niezależnie od miejsca, w którym się urodzą – do nikogo nie należą.