Myślę, że gdyby Tom Clancy zstąpił z nieba i zobaczył książki z Ryanverse wydawane po jego śmierci,a napisane przez Marka Greaneya to uśmiechnąłby się z zadowoleniem, bo takiego ucznia chciałby mieć każdy mistrz. Ja osobiście nie widzę różnic między książkami Greaney`a a Clancy`ego. Mark dużo nauczył się od Toma i naśladuje go doskonale, nie tylko w stylu, ale także w jakości. Naprawdę szkoda,że te książki nie wyszły jeszcze po polsku, bo stoją na naprawdę wysokim poziomie i polskiemu czytelnikowi mogłyby sprawić sporo frajdy. Fabuła "Commander in chief" jest niezwykle aktualna i pokazuje jak mogłaby się zachowywać Rosja w czasie po aneksji Krymu. Podobają mi się smaczki odnoszące się do obecnej polityki i sytuacji na arenie międzynarodowej (zwłaszcza wspomnienie o podsłuchiwaniu Niemców przez CIA, chwiejność paktu NATO, beznadziejna Francja, itp.) czy sporo wątków związanych z Polską. Książka jest stosunkowo długa, czyli jak większość tomów z Ryanverse, ale to tylko dobrze o niej świadczy.

Myślę, że gdyby Tom Clancy zstąpił z nieba i zobaczył książki z Ryanverse wydawane po jego śmierci,a napisane przez Marka Greaneya to uśmiechnąłby się z zadowoleniem, bo takiego ucznia chciałby mieć każdy mistrz. Ja osobiście nie widzę różnic między książkami Greaney`a a Clancy`ego. Mark dużo nauczył się od Toma i naśladuje go doskonale, nie tylko w stylu, ale także w...

C 4..granat..stinger...tak emocjonalnie mozna opisac tä kolejnä "cegielke"
Od poczätku wciäga na 100%, a napiecie wzrasta z kazdä przewracanä kartkä:)
Mark Greaney pokazuje,ze moze pisac conajmniej tak samo dobrze jak "Mentor" sp.Clancy.
Akcja rozgrywa sie w kilku miejscach na raz,autor buduje kapitalnie aure akcji,napiecia. Polecam kazdemu kto lubi sensacje.
Jedyny minus - latwe do przewidzenia zakonczenie (troche plytkie ) ...no i szanowny autorze,przy tylu detalach broni pomyleczka...AK 47 ma kaliber 7,62 a nie 5,45 ( AK 74 ) ;)

C 4..granat..stinger...tak emocjonalnie mozna opisac tä kolejnä "cegielke"
Od poczätku wciäga na 100%, a napiecie wzrasta z kazdä przewracanä kartkä:)
Mark Greaney pokazuje,ze moze pisac conajmniej tak samo dobrze jak "Mentor" sp.Clancy.
Akcja rozgrywa sie w kilku miejscach na raz,autor buduje kapitalnie aure akcji,napiecia. Polecam kazdemu kto lubi sensacje.
Jedyny minus -...

Choć jak zwykle u Toma Clancy i jego następców "Głownodowodzący" to prawdziwa cegła, z setkami szczegółów, także technicznych, i wieloma miejscami dość zawiłej akcji, nie sposób tej książki nie polubić. Nie tylko dlatego, że Mark Greaney jest niezłym pisarzem, tematyka jak najbardziej aktualna, ale także, nie ma co ukrywać, ponieważ Polska jest w powieści dowartościowana jak chyba nigdzie indziej we współczesnej amerykańskiej literaturze. Myślę, że choćby z tego ostatniego powodu zostanie prędzej czy później przetłumaczona na polski i mam nadzieję, że tłumacz poradzi sobie ze specjalistycznym militarno-technicznym żargonem. Ale mu nie zazdroszczę. Tymczasem wszystkim, którzy zdecydują się na podejście do oryginału, polecam moją ulubioną formę, tj. ebook + audio. Tym bardziej, że czyta audiobooka najwyżej oceniany amerykański lektor Scott Brick. I choć na mój gust robi to ze zbyt dużą emfazą, większość polskich nazw i nazwisk wymawia prawie bezbłędnie.

Choć jak zwykle u Toma Clancy i jego następców "Głownodowodzący" to prawdziwa cegła, z setkami szczegółów, także technicznych, i wieloma miejscami dość zawiłej akcji, nie sposób tej książki nie polubić. Nie tylko dlatego, że Mark Greaney jest niezłym pisarzem, tematyka jak najbardziej aktualna, ale także, nie ma co ukrywać, ponieważ Polska jest w powieści dowartościowana...