Barry Eisler

Zdjęcia i filmy z pornografią dziecięcą są przerażające. Nie ma wątpliwości, że ci którzy przyczynili się do ich powstania i rozpowszechniania muszą ponieść surową karę. Innego zdania są jednak szefowie służb i wymiaru sprawiedliwości. Kogo kryją? Policjantka z Seattle, Livia Lone, która natrafiła w sieci na krąg pedofilów, cudem uchodzi z życiem, ginie współpracujący z nią informatyk i agent znający tożsamość kilku zwyrodnialców, jego kolegów z Secret Service. Zdeterminowana Livia prosi o pomoc Doxa, byłego snajpera i kontrahenta CIA, z którym kiedyś w Tajlandii rozpracowywała gang handlarzy dzieci. Kiedy ten dowiaduje się, że nie tak dawno zlecenia na Livię i dwie inne osoby nie przyjął jego przyjaciel, emerytowany kontraktowy zabójca John Rain, że jako zleceniodawca występowała spółka OGE należąca do niejakiego Olivera Grahama, znana ze ścisłej współpracy z agendami rządowymi, oraz że trzej inni ich znajomi również ostatnio podlegają dziwnym działaniom tejże spółki, a w wyniku zamachu na jednego z nich giną wysłannicy OGE, staje się jasne, że grupa Raina musi zewrzeć szeregi, bo OGE z pewnością nie odpuści i będzie polować na każdego, kto dąży do ujawnienia prawdy o pedofilskiej sieci. Czy oznacza to jednak, że byli najemni killerzy podzielają głębokie przekonanie Livii o nadrzędnym celu tego krwawego konfliktu? Jak zwykle u Barry’ego Eislera walka jest bezwzględna, a desygnat tytułu powieści celowo zapewne jest dwuznaczny. Jeśli okaże się, że sieć pedofilów i osób ich kryjących może sięgać tak wysoko, jak sugerują wstępne ustalenia Livii, na czym ma polegać wymierzanie im sprawiedliwości? Fascynujące jest samo planowanie działań operacyjnych przez Raina i jego kompanów, z których każdy to trochę inna osobowość, z innym temperamentem, doświadczeniem życiowym i planami na przyszłość. Trudno przecenić rolę dwóch niezwykłych kobiet - bo oprócz Livii w pewnym momencie do akcji włącza się ukochana Johna, była agentka Mossadu Delilah - zarówno w ustalaniu szczegółów i celów kolejnych kroków operacji, jak i w budowaniu interpersonalnych relacji w grupie. Słuchałam i czytałam o Kolektywie Zabójców z zapartym tchem oraz po prostu z przyjemnością. Barry Eisler nadal jest moim ulubieńcem, i jako wyśmienity pisarz, i jako wspaniały lektor swoich powieści. Mimo że nie do końca zgadzam się z jego politycznym osądem amerykańskiej rzeczywistości. Tutaj, na przykład, nieco mnie raziło pokpiwanie sobie z tych ludzi władzy, którzy największe zagrożenia upatrują w islamskim terroryzmie i zakusach Kremla. *The Killer Collective sygnowany jest jako dziesiąty tom cyklu z Johnem Rainem, trzeci z Livią Lone i czwarty z Benem Trevenem.