Sukces polskich marek kosmetycznych. Piękne historie

Okładka książki Sukces polskich marek kosmetycznych. Piękne historie Lidia Lewandowska
Okładka książki Sukces polskich marek kosmetycznych. Piękne historie
Lidia Lewandowska Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN biografia, autobiografia, pamiętnik
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2016-12-15
Data 1. wyd. pol.:
2016-12-15
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377059722
Tagi:
uroda kosmetyki polska
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1457
1431

Na półkach: ,

Zacznę od tego, że książka jest bardzo ciężka, wydana bardziej jako album i niezwykle ciężko się ją czyta, trzymanie tego opasłego tomiszcza w rękach jest niemożliwe, a tak najbardziej lubię czytać książki, każde odstępstwo to dla mnie minus. Papier bardzo gruby, śliski, z takiego ładnie się ogląda zdjęcia, czyta już mniej.
Delikatnie się zawiodłam, nie jakoś bardzo, bo i nie spodziewałam się cudów, ale jednak wydawnictwo to po prostu jeden wielki folder reklamowy. Rozśmieszyło mnie w nim wiele rzeczy, wygląda to tak, jakby tych 10 firm kosmetycznych postanowiło zapłacić za wydanie książki, która będzie ich reklamą. Drażni mnie także to, że autorka nie wyjaśnia, dlaczego wybrała właśnie te marki. Kiedy myślę o polskich markach kosmetycznych, pierwsze skojarzenia to Ziaja, Joanna, Tołpa, Bell, które nie zostały tutaj uwzględnione. W ogóle autorka nie przypadła mi do gustu, książka wydana jest w formie wywiadów, ale pytania są słabe, tendencyjne, amatorskie. Chciałam dowiedzieć się czegoś o kosmetykach pod względem składów, zapachów, działania, historii, a tutaj praktycznie sam marketing. Szczerze powiedziawszy, nie wiem kto jest docelowym odbiorcą tego wydawnictwa, osoby, które są z branży marketingu raczej po nie nie sięgną, bo to jednak nie jest książka branżowa, nie ma branżowego słownictwa, może poza słowem "fuzja", które większość czytaczy jednak zna. Natomiast osoby, w których zainteresowaniach/karierze nie ma miejsca na biznes i zarządzanie zwyczajnie się wynudzą. Naprawdę, kłótnie w zarządzie Miraculum, historia o tym, czy kupno Sorayi było sukcesem czy porażką, próba ratowania Polleny Ostrzeszów to nie są wciągające historie. A na pewno nie na 200 stron. W wywiadzie z prezesem Kolastyny o samych kosmetykach jako takich nie ma ani słowa, tylko o firmie.

Kilka spraw, których przemilczeć nie mogę. Autorka/edytor założyli, zdaje się, że czytelnik jest mało inteligentny i wszystko łyknie jak pelikan. Każda, ale to absolutnie każda osoba, o której tutaj się wspomina w kontekście założyciela firmy, pracownika, osoby decyzyjnej to "wielki człowiek", wychodzi na to, że cała polska elita pracuje tylko i wyłącznie w kosmetykach, że to ludzie bez skazy, mędrcy i guru. Śmieszne, trochę zbyt patetyczne. Tym "wielkim ludziom" autorka zadaje naprawdę dziwne pytania, książka o kosmetykach, o biznesie. Jak wyczerpują się pytania biznesowe, to zamiast pytać o te nieszczęsne kosmetyki (niektórzy czytelnicy, w tym ja, na pewno ze względu na nie sięgnęli po tę książkę),pani redaktor pyta np. "Łatwo się pan irytuje?" i inne tego typu podobne bzdety. Skoro zarządy takie piękne, to i firmy piękne, absolutnie każda została przedstawiona jako czysta jak łza, jako wzór etyki i co najbardziej mnie rozbawiło, prawie każda jako nie-korporacja. Jakby korporacja to było najgorsze słowo określające firmę. Skoro tutaj wszystko takie idealne, to nie wiem, gdzie te mobingi, naprawdę, nie wiem. Zaniepokoiło mnie to, bo wygląda dokładnie tak, jakby każda z tych firm miała coś na sumieniu i zwyczajnie chciała się wybielić.
Tutaj ciekawa historia, firma Irena Eris przedstawiła się zgoła inaczej, opowiadając dosyć szczegółowo historię pani, która po urlopie macierzyńskim (albo w trakcie, nie jest to jednak najistotniejsze) chciała jednocześnie pracować i nie pracować, oni rozumieją, ale pracownik jednak musi być w pracy przydatny, oni mają dużo kobiet w firmie, wiadomo, że dzieci, ale to trzeba dzielić, bla bla. Nie zabrzmiało mi to jak reklama firmy przyjaznej matkom. W zasadzie w moich oczach wyłonił się zgoła inny obraz.

Dorośli ludzie, na stanowiskach wysokich, a wierzą w horoskopy. Nie wiem, jak miałabym to skomentować, żeby nikogo nie obrazić, ale postaram się. Jak można dzisiaj wierzyć, że ktoś ma takie, a nie inne cechy charakteru, bo się urodził w takim, a nie innym miesiącu? Nawet te znaki zodiaku zostały obalone, po powinno ich być 13, żeby się "zgadzało", powiedzmy. Taka osoba od razu traci dla mnie na wiarygodności.

Właścicielka firmy Floslek zatrważa swoim podejściem do kobiecości. Autorka w pewnym momencie pyta o sytuację, w której ktoś nie potrzebuje kosmetyków, pada odpowiedź, że "każdy potrzebuje kosmetyków", rzecz jasna, z wykrzyknikiem na końcu, żeby nikt nie miał wątpliwości! Do tego, pani ta uważa, że kobieta zadbana to kobieta umalowana. I że absolutnie wszystkie powinnyśmy o tym pamiętać. Na pewno przypomnę sobie o tym, kiedy zobaczę na ulicy kolejne insta-klony, lat 15, na twarzy osiem kilogramów kosmetyków kolorowych.

Dwie perełki na koniec. Pani prezes (chyba, bo czasem się gubiłam kto jakie stanowisko zajmuje) Miraculum jest pytana o cytaty, które umieszcza na swoich instagramie. Jakość tych cytatów jest tak tandetna, że aż głupio się to czyta. Kolejna - prezes Kolastyny, jak jedzie na wakacje do Grecji, nie używa Kolastyny, tylko greckie kosmetyki, nawet podaje ich nazwę.

W dużej mierze odczułam tę książkę jako antyreklamę, mimo iż wywiad z chemikiem i właścicielem zdaje się, marki Jandy był mocno patetyczny, to jakoś jedynie on wzbudził moje zaufanie do marki, to ma sens. Niemniej, rozum własny trzeba mieć, przecież nikt nie powie nam, że jego kosmetyki nie działają.

Nie polecam, chyba, że ktoś się interesuje polskim rynkiem kosmetycznym na tyle, że chce znać wszystkie biznesowo-prawne zawiłości.

Zacznę od tego, że książka jest bardzo ciężka, wydana bardziej jako album i niezwykle ciężko się ją czyta, trzymanie tego opasłego tomiszcza w rękach jest niemożliwe, a tak najbardziej lubię czytać książki, każde odstępstwo to dla mnie minus. Papier bardzo gruby, śliski, z takiego ładnie się ogląda zdjęcia, czyta już mniej.
Delikatnie się zawiodłam, nie jakoś bardzo, bo i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    16
  • Przeczytane
    8
  • Posiadam
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Biografie, Reportaże
    1
  • Uroda
    1
  • 2018
    1
  • Przeczytane w 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sukces polskich marek kosmetycznych. Piękne historie


Podobne książki

Przeczytaj także