Nic nie jest w porządku. Wołyń - moja rodzinna historia
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Czerwone i Czarne
- Data wydania:
- 2016-10-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-11
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377002582
Krzesimir Dębski, znany kompozytor, przez całe życie żył w cieniu rzezi wołyńskiej. Jego rodzice cudem uratowali się z pogromu, jaki urządzili Ukraińcy z UPA we wsi Kisielin i okolicach, gdzie zginęło okrutną śmiercią kilkudziesięciu Polaków. Relacje świadków tej rzezi, w tym rodziców Krzesimira Dębskiego, są wstrząsającym świadectwem ludobójstwa.
Krzesimir Dębski: był 11 lipca 1943 roku, Krwawa Niedziela na Wołyniu. W tym dni nacjonaliści z Ukraińskiej Powstańczej Armii wtargnęli do domów i kościołów w wołyńskich miastach i wsiach, by pozabijać Polaków zebranych na sumach. Napadli też na kościół w Kisielinie, gdzie na mszę poszli moi rodzice. Ta niedziela była dniem rozpoczynającym masakrę. Wcześniej zdarzały się mordy, ale od tej niedzieli zaczęła się rzeź. Urodziłem się dziesięć lat później, jednak kolejne godziny 11 lipca 1943 r. znam z relacji rodziców, jakbym sam je przeżył. Mama z ojcem uciekli z pogromu, Ukraińcy jednak porwali i zabili mojego dziadka i babcię. PO LATACH POSZUKIWAŃ SPOTKAŁEM ICH MORDERCĘ.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 277
- 196
- 49
- 9
- 5
- 5
- 4
- 4
- 4
- 4
Opinia
Do pewnego czasu Krzesimir Dębski był dla mnie przede wszystkim twórcą mojej ukochanej muzyki do filmu "Ogniem i mieczem". W ogóle od pierwszej części Trylogii zaczęło się moje subtelne zainteresowanie tematyką Kresów, ich historią, a także kulturą ukraińską. Dopiero później dowiedziałam się, że kompozytor pochodzi z tamtych stron, a jego dziadków zamordowali banderowcy. Historia rodziny Dębskich jest niezwykła, jednak wiadomo, że takich jak oni było i jest dużo więcej. Robi wrażenie upór i wytrwałość w dążeniu do prawdy i za to należy się olbrzymi szacunek.
W książkach traktujących o rzezi wołyńskiej, które czytałam do tej pory został przede wszystkim przedstawiony sam obraz ludobójstwa (pomijając oczywiście autorskie wstępy). Krzesimir Dębski natomiast spora dozę uwagi poświęca aktualnym stosunkom polsko-ukraińskim, a zwłaszcza tak znacznym różnicom w postrzeganiu historii. Na brak jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Ale o jakich wyrzutach tu w ogóle może być mowa, jeśli nawet przyznania się do winy trudno się doszukać. Bardzo podobało mi się sformułowanie autora, że Ukraińcy "żywią się fałszywym obrazem historii". Trwają przy tym i próbują budować swoją tożsamość w oparciu na krew burzące bzdury. Nieustannie podkreślają fakt, że każdy ma swój własny obraz przeszłości. Tyle jej wizji, ile narodów, może i tak. Ale sama historia pozostaje jedna.
Do pewnego czasu Krzesimir Dębski był dla mnie przede wszystkim twórcą mojej ukochanej muzyki do filmu "Ogniem i mieczem". W ogóle od pierwszej części Trylogii zaczęło się moje subtelne zainteresowanie tematyką Kresów, ich historią, a także kulturą ukraińską. Dopiero później dowiedziałam się, że kompozytor pochodzi z tamtych stron, a jego dziadków zamordowali banderowcy....
więcej Pokaż mimo to