Bardzo autentyczna i pokazująca kulisy życia zarówno w czasie II wojny światowej jak i tuż po niej.

"Hanka niedawno stwierdziła, że jak człowiekowi stuknie czterdziestka to powinien się podsumować. Więc któregoś dnia próbowałam to zrobić, jednak wypadło żałośnie. Wynik można by określić jako utracone możliwości, zawiedzione nadzieje i tym podobne... Niczego właściwie nie osiągnęłam, niczego się nie dorobiłam prócz lat, które liczy się niechętnie....
- Takie podsumowanie może wypaść różnie w zależności od tego, jaką miarą się mierzy i co chce się mierzyć... Można oceniać to, co się nagromadziło przez lata lub przeciwnie - rozdało. Spojrzała na niego zdziwiona, nie spodziewała się bowiem takiego odzewu.
- Ludzie na ogół chwalą się tym, co w życiu nazbierali, co mają, ale przecież człowiek w pełni posiada tylko to, co rozdał!"

Bardzo autentyczna i pokazująca kulisy życia zarówno w czasie II wojny światowej jak i tuż po niej.

"Hanka niedawno stwierdziła, że jak człowiekowi stuknie czterdziestka to powinien się podsumować. Więc któregoś dnia próbowałam to zrobić, jednak wypadło żałośnie. Wynik można by określić jako utracone możliwości, zawiedzione nadzieje i tym podobne... Niczego właściwie nie...

Książka bardzo dobra, bardzo polecam (tylko uprzedzam,że będziecie płakały).

Książka bardzo dobra, bardzo polecam (tylko uprzedzam,że będziecie płakały).

Tej książki nie da się po prostu odłożyć po przeczytaniu. Zostaje w nas. Wybór Marty nie poddaje się ocenie. Nie można zapytać- jak ja bym na jej miejscu postąpiła?- nie ma odpowiedzi.

Tej książki nie da się po prostu odłożyć po przeczytaniu. Zostaje w nas. Wybór Marty nie poddaje się ocenie. Nie można zapytać- jak ja bym na jej miejscu postąpiła?- nie ma odpowiedzi.

"Wybór Marty" czytałam kilka lat temu i ponownie powróciłam do tej książki. I tak jak za pierwszym razem, tak i za drugim przepadłam z powieśćią na parę ładnych godzin.

Poruszająca historia kobiety, która w przypływie uczuć, decyduje się pomóc dziewczynie i adoptuje dziecko. Rezygnuje ze swoich marzeń, miłości na rzecz dania szansy na życie i miłość dla Wojtusia.

Jest to przykład tego, jak czasem czyjeś decyzje wpływaja na nasze wybory. A ból po stracie kogos bliskiego jest dość ciężki.

Polecam!

"Wybór Marty" czytałam kilka lat temu i ponownie powróciłam do tej książki. I tak jak za pierwszym razem, tak i za drugim przepadłam z powieśćią na parę ładnych godzin.

Poruszająca historia kobiety, która w przypływie uczuć, decyduje się pomóc dziewczynie i adoptuje dziecko. Rezygnuje ze swoich marzeń, miłości na rzecz dania szansy na życie i miłość dla Wojtusia.

Jest to...

Polecam!

Polecam!

dokładnie tak: książka napisana przez życie... książka nielekka, ale piękna, która pokazuje że wybory życiowe niejednokrotnie podejmowane powinny być wbrew własnemu dobru... o dawnych wartościach, które w dzisiejszych czasach już tak trudno

dokładnie tak: książka napisana przez życie... książka nielekka, ale piękna, która pokazuje że wybory życiowe niejednokrotnie podejmowane powinny być wbrew własnemu dobru... o dawnych wartościach, które w dzisiejszych czasach już tak trudno

Naprawdę nie wiem co myśleć o tej książce. Z jednej strony odpowiadał mi jej styl, a wspomnienia związane z czasami wojennymi również czytałam z dużym zainteresowaniem. Z drugiej strony wydaje mi się, że tak mieszane uczucia związane z tą książką wywołuje u mnie to, że podeszłam do niej bardzo emocjonalnie. Całkowicie nie mogłam zrozumieć decyzji głównej bohaterki i ciągle myślałam, jak ja postąpiłabym w danej sytuacji. Wydaje mi się jednak, że moje niepewne odczucia związane z książką wynikają raczej z niemożliwości zrozumienia decyzji głównej bohaterki niż ze słabej budowy całej fabuły. Jednakże książkę oceniam jako dobrą, gdyż bez wątpienia zmusiła mnie do myślenia o ważnych życiowych decyzjach.

Naprawdę nie wiem co myśleć o tej książce. Z jednej strony odpowiadał mi jej styl, a wspomnienia związane z czasami wojennymi również czytałam z dużym zainteresowaniem. Z drugiej strony wydaje mi się, że tak mieszane uczucia związane z tą książką wywołuje u mnie to, że podeszłam do niej bardzo emocjonalnie. Całkowicie nie mogłam zrozumieć decyzji głównej bohaterki i ciągle...

Zaznaczyłam , że dobra ale tak na prawdę to sama nie wiem. Napisana specyficznym językiem, główna bohaterka nie obudziła moich sympatii... chyba nie polecam, choć wybory Marty nie pozostają dla czytającego bez emocji ...

Zaznaczyłam , że dobra ale tak na prawdę to sama nie wiem. Napisana specyficznym językiem, główna bohaterka nie obudziła moich sympatii... chyba nie polecam, choć wybory Marty nie pozostają dla czytającego bez emocji ...

Bardzo dobra powieść http://mama-filipka.blogspot.com/2016/03/mama-czyta-wybor-marty.html

Bardzo dobra powieść http://mama-filipka.blogspot.com/2016/03/mama-czyta-wybor-marty.html

Do tej książki miałam kilka podejść. Na początku nie można ocenić czy jest ona warta przeczytania czy nudna więc taki stan rzeczy wynikał raczej z tego, że znalazłam coś innego do czytania, przysłano jakiś egzemplarz recenzencki.
Aż wreszcie udało się! Mimo, że pomysł na powieść był dobry to jednak wykonanie nie do końca mi się podobało.
Pierwszy minus ( chyba niezależny od autorki): mały druk. To jednak jest męczące. Mimo, że literki malutkie powieść ma prawie 500 stron. Jeśli czytelnik ma ochotę przeczytać tę książkę zrobi to i myślę, że nie bardzo przeszkadzałaby mu większa objętość bo ważniejszy jest komfort czytania.
Na okładce napisane jest, że powieść ta oparta jest na faktach, jest historią prawdziwą. Bohaterka to Marta, architekt, czas akcji: lata 60-te XX w. Nie dzieje się to w czasach współczesnych, pojawiają się przesłanki, że jest to jakiś czas po wojnie.
Książka opowiada o życiu codziennym Marty, jej troskach i zmartwieniach. Pojawia się też wątek Małgosi, kuzynki naszej bohaterki. Jak dla mnie jest on nieprawdopodobny, trudny do uwierzenia. Która matka zapewniając, że kocha dziecko oddaje je komuś innemu na wychowanie? Powodem takiej decyzji jest strach dziewczyny przed jej własnym ojcem ( o jego zdrowie) i matką narzeczonego. Uważam, że skoro podjęło się decyzję o życiu seksualnym to i konsekwencje trzeba ponosić. Tym bardziej, że Małgosia jest pewna miłości Grzegorza, problemem jest to, że on studiuje.
Również dziwny wydaje mi się wątek adopcji. Marta nie informuje partnera o tym co planuje zrobić. Nie potrafię powiedzieć czego się boi i dlaczego nie myśli o sobie.
Książka zwyczajna, mało porywająca. Zawiodła mnie.

Do tej książki miałam kilka podejść. Na początku nie można ocenić czy jest ona warta przeczytania czy nudna więc taki stan rzeczy wynikał raczej z tego, że znalazłam coś innego do czytania, przysłano jakiś egzemplarz recenzencki.
Aż wreszcie udało się! Mimo, że pomysł na powieść był dobry to jednak wykonanie nie do końca mi się podobało.
Pierwszy minus ( chyba niezależny od...