„Pod prąd” to wywiad-rzeka z Robertem Biedroniem o… wszystkim - zaczynając od jego życia prywatnego, a kończąc na sprawach administracyjnych Słupska. Nade wszystko jest to jednak wywiad z politykiem, przez co może być odbierany jako swego rodzaju kreacja, albo element cichej kampanii wyborczej (może faktycznie tak jest?). Niemniej jednak wyłania się z tego wszystkiego obraz człowieka wyjątkowo pewnego siebie, elokwentnego, zawsze dążącego do osiągnięcia postawionego sobie celu, a przy tym nieskomplikowanego i szalenie zakochanego w swoim partnerze. Oczywiście życie prywatne jest dużą częścią tej książki, ale przeplata się z komentarzami dotyczącymi ówczesnej polityki, jak i tej, która jest za nami. Ostatnia część wywiadu jest skupiona nade wszystko na polityce i Biedroń dzieli się swoją wizją Polski za te 5-10-15 lat, a także wizją państwa, w jego mniemaniu, idealnego. Dla mnie, jako osoby bardzo zainteresowanej polityką, wydało się to absolutnie fascynujące, choć nie brak mi przy tym sceptyczności, gdyż w tym idealnym państwie dostrzegam coś z utopii, niestety.
Biedroń w tym wywiadzie starał się pokazać, nie pierwszy raz zresztą, że na scenie politycznej nie wyróżnia go wcale bycie osobą homoseksualną, a otwarte i całkiem realne (w większości przypadków) spojrzenie na rzeczywistość. Jest bardzo inteligentnym człowiekiem, więc ten wywiad czyta się z prawdziwą przyjemnością, a ja dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy. Mam tę świadomość, że ta książka nie jest dla wszystkich, ale dla mnie była to bardzo interesująca lektura i po prostu ją polecam.

„Pod prąd” to wywiad-rzeka z Robertem Biedroniem o… wszystkim - zaczynając od jego życia prywatnego, a kończąc na sprawach administracyjnych Słupska. Nade wszystko jest to jednak wywiad z politykiem, przez co może być odbierany jako swego rodzaju kreacja, albo element cichej kampanii wyborczej (może faktycznie tak jest?). Niemniej jednak wyłania się z tego wszystkiego obraz...