Pomponiusz Flatus, zwący siebie fizjologiem, wiedziony przemożną chęcią poznawania natury (na skutek szeregu zbiegów okoliczności)przybył do Nazaretu. Tam napotkał kilkuletniego Jezusa (syna Marii i teoretycznie Józefa), który poprosił go o rozwikłanie pewnej kryminalnej zagadki. Józef został oskarżony o zabójstwo najbogatszego obywatela miasta - Epulona i tym samym skazany na śmierć na krzyżu, który z powodu braku innych cieśli, musiał zrobić sam. Absurdalne? Owszem, ale to dopiero początek przezabawnej, absurdalnej i zupełnie nonsensownej historii opisanej przez Eduardo Mendozę.
Rzeczoną książkę pożyczyła mi niejaka Joanna - inna czytaczka. (Oczywiście zgadzam się z zarzutem, że właściwa forma słowa to czytelniczka. Jednakże na swoje usprawiedliwienie mam to, że zostało ono utworzone na wzór słowa palaczka. Czytanie bowiem, jak palenie, jest nałogiem, tak samo rujnującym kieszeń i nie pozostającym bez wpływu na stan zdrowia. Któż bowiem widział, aby nałogowy czytacz nie chodził w okularach?). Jednak ad rem.
Po przeczytaniu dwóch stron alternatywnej historii pierwszego stulecia naszej ery - napisałam do Joanny, że książka jest genialna i że to Karpowicz w wersji hiszpańskiej. Po głębszym zastanowieniu doszłam jednak do wniosku, że nie tylko Karpowicza (Ignacego rzecz jasna) należy tu przywołać, ale także Woody'ego Allena (tak filmy, jak i książki), powieść "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" oraz jeden z moich najukochańszych filmów - "Żywot Briana" grupy Monty Pytona. Z całą pewnością jest to powieść dla ludzi obdarzonych dużym poczuciem humoru (w tym humoru czarnego), jak również dystansem do religii, filozofii i świata jako takiego. Mendoza nie tylko podważa dogmaty, ale również - w sposób dobrotliwy - ośmiesza je, wykazując ich niedorzeczność, a niekiedy nawet szkodliwość. Powieść jest fantastyczną przygodą intelektualną, wymagającą znajomości podstaw nie tylko Biblii, ale także greckiej i rzymskiej mitologii oraz filozofii.
Miłośnicy groteski, parodii, czarnego humoru, purnonsensu, sięgnijcie po książkę Mendozy. Zaś po jej lekturze zadajcie sobie pytanie: a co by było gdyby...?

Pomponiusz Flatus, zwący siebie fizjologiem, wiedziony przemożną chęcią poznawania natury (na skutek szeregu zbiegów okoliczności)przybył do Nazaretu. Tam napotkał kilkuletniego Jezusa (syna Marii i teoretycznie Józefa), który poprosił go o rozwikłanie pewnej kryminalnej zagadki. Józef został oskarżony o zabójstwo najbogatszego obywatela miasta - Epulona i tym samym skazany...