Doppler

Okładka książki Doppler
Erlend Loe Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria Seria: Terytoria Skandynawii literatura piękna
133 str. 2 godz. 13 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Terytoria Skandynawii
Tytuł oryginału:
Doppler
Wydawnictwo:
słowo/obraz terytoria
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
133
Czas czytania
2 godz. 13 min.
Język:
polski
ISBN:
8374536225
Tłumacz:
Milena Skoczko - Nakielska
Tagi:
literatura norweska
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Kurt i diament Kim Hiorthoy, Erlend Loe
Ocena 6,7
Kurt i diament Kim Hiorthoy, Erlen...
Okładka książki Kurt i ryba Kim Hiorthoy, Erlend Loe
Ocena 7,5
Kurt i ryba Kim Hiorthoy, Erlen...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
138 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
423
116

Na półkach: , ,

„Zaszedłszy w las istnienia”[1] – Erlend Loe „Doppler“

Bohater tej książki, jak już kiedyś ktoś napisał, w życia wędrówce na połowie czasu, straciwszy z oczu ślad niemylnej drogi, w głębi ciemnego znalazł się lasu. Tylko on się tam znalazł z własnej, nieprzymuszonej woli. Właściwie to się tam przeprowadził. Zamieszkał...

Wszystko przez ten upadek z roweru pewnego wiosennego dnia – w lesie właśnie. Po nim już nic nie było takie same Leżąc obolały wśród wrzosów, poczuł spokój i ciszę, jakich nie doznał od lat. „Kłębowisko najróżniejszych pogmatwanych uczuć i myśli, i obowiązków, i planów gdzieś zwyczajnie zniknęło. Nagle wszystko wypełnił las”[2]. Kiedy tak leżał, myślał jeszcze o tym, że jego ojca już nie ma, że właściwie wcale go nie znał i że nie poczuł niczego szczególnego, gdy matka zawiadomiła go o jego śmierci[3].

Andreas Doppler, „nieszczęśliwy człowiek współczesny”[4], zamieszkał więc w namiocie. Żyje z wymiany towarowej, kradzieży i dobrodziejstw lasu. Zaprzyjaźnia się z młodym łosiem, który pozostał z nim po tym, jak zabił jego matkę. Od czasu do czasu schodzi do cywilizacji: odwiedza miasto, by się wymienić (wymiana handlowa musi powrócić!) albo coś pożyczyć/ ukraść. Poznaje przy tej okazji ciekawych ludzi, którzy także nie potrafią sobie poradzić z przytłaczającą rzeczywistością. Buduje totem na cześć ojca i ostentacyjnie kultywuje nicnierobienie. Krytycznie patrzy na swoje życie. Wciąż uzasadnia, dlaczego postanowił je zmienić.

"Tu na górze nie jestem narażony na innych ludzi i inni ludzie nie są narażeni na mnie. Nie dosięgnie ich mój sarkazm i moja złośliwość, a mnie ich ambicje i głupota. Moim zdaniem to dobry układ. Poza tym ćwiczę się w samotności. Uczę się z nią żyć. Jak kiedyś mój ojciec"[5].

Autor posłużył się figurą szaleńca-mędrca, który sam siebie wykluczył ze społeczeństwa, uciekł od cywilizacji, od współczesnego świata opętanego konsumpcjonizmem i wszystkiego, co się z nim wiąże: wyścigu szczurów, owczego pędu, bezmyślnego małpowania, manii posiadania, bezkrytycznej aprobaty marnych propozycji; zgody na sterowanie ludzkim życiem.

Podobną bohaterką była Julie z „Muleum”, której wykluczenie sięgało jeszcze dalej, bo ze świata w ogóle. Erlend Loe lubi chyba takich bohaterów. Bo to mocne, wartościowe osobowości, które do nas krzyczą, że w tym ich szaleństwie jest metoda! I nie chodzi tu o to, by przeprowadzać się do lasu (albo, jak w przypadku Julie, pragnąć śmierci).

Doppler po prostu usiłuje nam powiedzieć, że w życiu nie jest najważniejszy kolor posadzki w łazience, szóstka z projektu szkolnego, przyjęcia urodzinowe dzieci, zakupy w galeriach handlowych, kariera, pieniądze. Nie mogą zdominować życia. Ważna jest bliskość, zrozumienie. Spokój, cisza. „Umiejętność przekraczania granic, zamiast stania na ich straży”[6]. Odwaga do potrząśnięcia gałęzią, na której się siedzi, do podcięcia jej nawet[7]. Do przekraczania siebie, otwierania się na nieznane. Wypełnianie własnej wewnętrznej pustki...[8].

Mówi coś podobnego do tego, co Rainer Maria Rilke napisał wierszem:

Kimkolwiek jesteś : wyjdź dziś wieczorem
z twego pokoju, w którym wszystko znasz;
najbliższy dla oddali jest twój dom:
kimkolwiek jesteś.
Oczami zmęczonymi, które ledwie
uwalniają się od starego progu,
podnosisz z wolna stare drzewo
i stawiasz je samotne, smukłe na tle nieba.
I uczyniłeś świat. I ten jest wielki
i jak słowo, co jeszcze w milczeniu dojrzewa.
I w miarę jak sens jego obejmujesz,
oczy twe czule odłączają się od niego...

[tłum. M. Jastrun]
...............................

Zdaje się mówić podobnie jak Rilke - lecz oczywiście nie tak dostojnie. Mówi zwyczajnie. Prosto z mostu.

Specyficzny jest humor Loe. Nieoczywisty, podejrzany, kłopotliwy (chcę się roześmiać, a nie wiem, czy wypada). Absurdalny. Czasem śmiertelnie poważny. Smutkiem podszyty. Lekko i niepostrzeżenie wprawia w zaniepokojenie. Zawstydza troszkę. Bo, śmiejąc się przy tej lekturze, mam takie poczucie, że – jak już kiedyś ktoś napisał – z siebie samej się śmieję.
Ale jest i śmiech szczery, nieunikniony. Nie obejdzie się bez uśmiechu podczas tych wszystkich konfrontacji oryginalnego bohatera z tak zwaną normalną rzeczywistością.

Doppler powiedziałby, że jestem „obrzydliwie ambitna”, gdy tak się staram o nim pisać i pisać. Od ambicji trzeba się trzymać z daleka. Dlatego już kończę. Na szczęście tuż za płotem mam las. Więc, gdyby długo mnie nie było, wiecie, gdzie mnie szukać.

Erlend Loe, Doppler, tłum. Milena Skoczko, wyd. słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2006.

[1] – M. Jastrun, Jedno życie
[2] - Erlend Loe, Doppler, jw., s. 20
[3] – jw., s. 24
[4] – jw., s. 114
[5] – jw., s.35
[6] – jw., s. 117
[7] – jw., s. 124
[8] – por. jw., s. 131.

„Zaszedłszy w las istnienia”[1] – Erlend Loe „Doppler“

Bohater tej książki, jak już kiedyś ktoś napisał, w życia wędrówce na połowie czasu, straciwszy z oczu ślad niemylnej drogi, w głębi ciemnego znalazł się lasu. Tylko on się tam znalazł z własnej, nieprzymuszonej woli. Właściwie to się tam przeprowadził. Zamieszkał...

Wszystko przez ten upadek z roweru pewnego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    175
  • Chcę przeczytać
    165
  • Posiadam
    29
  • Ulubione
    18
  • Skandynawia
    5
  • Literatura norweska
    4
  • Norwegia
    3
  • 2020
    3
  • Norweskie
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Więcej
Erlend Loe Doppler Zobacz więcej
Erlend Loe Doppler Zobacz więcej
Erlend Loe Doppler Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także