rozwińzwiń

Meteorolog

Okładka książki Meteorolog Olivier Rolin
Okładka książki Meteorolog
Olivier Rolin Wydawnictwo: Noir sur Blanc reportaż
166 str. 2 godz. 46 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Météorologue
Wydawnictwo:
Noir sur Blanc
Data wydania:
2016-10-20
Data 1. wyd. pol.:
2016-10-20
Liczba stron:
166
Czas czytania
2 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
9788373926103
Tłumacz:
Anna Michalska
Tagi:
Aleksiej Vangengheim stalinizm
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
464
376

Na półkach: , , ,

Meteorolog to wstrząsająca historia radzieckiego naukowca, który stał się ofiarą sowieckiego Wielkiego Terroru. Komunistyczną ideologię przyjął będąc synem szlachcica i wierzył w nią prawie do końca. W zachowanych listach do żony i córki z łagru na Wyspach Sołowieckich przesyłał rysunki zwierząt, roślin i zjawisk meteorologicznych, jak również mozaiki z wizerunkiem Stalina. Naiwnie próbował udowodnić, że został niesłusznie oskarżony.

Meteorolog to wstrząsająca historia radzieckiego naukowca, który stał się ofiarą sowieckiego Wielkiego Terroru. Komunistyczną ideologię przyjął będąc synem szlachcica i wierzył w nią prawie do końca. W zachowanych listach do żony i córki z łagru na Wyspach Sołowieckich przesyłał rysunki zwierząt, roślin i zjawisk meteorologicznych, jak również mozaiki z wizerunkiem Stalina....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1853
1505

Na półkach: , , , , ,

Francuski pisarz o lewicowych korzeniach napisał biografię jednego z niezliczonych więźniów stalinowskiego gułagu, geografa Aleksieja Wangenheima, uwięzionego w 1934 i rozstrzelanego w 1937r. To kolejna opowieść o ofierze Wielkiego Terroru i kronika czasów 'realnego socjalizmu', czasów strachu i upodlenia. Napisana kunsztownym językiem wydaje się formą odkupienia autora za jego komunistyczne mrzonki z młodości. Czasami są dłużyzny, ale czyta się dobrze.

Książka opowiada o życiu Aleksieja Wangenheima, geografa, którego pasją było badanie i przewidywanie pogody, i który na początku lat trzydziestych został głównym meteorologiem ZSRR. Aresztowany i skazany pod absurdalnymi zarzutami szpiegostwa w 1934r., odbywa karę w łagrze na Sołowkach; w tym czasie siedział tam prawdziwy kwiat inteligencji rosyjskiej (ci, co nie chcieli albo nie zdążyli wyemigrować),można by z tych ludzi utworzyć dobry uniwersytet. W łagrze degraduje się psychicznie i moralnie: pisze wiernopoddańcze listy do Stalina, układa jego mozaikowe portrety. A potem, w czasie szaleństwa wielkiego terroru, po parodii procesu zostaje rozstrzelany w 1937r. Żona dowiedziała się o jego śmierci (ale nie o miejscu pochówku) 20 lat później, do tego czasu wciąż żywiła nadzieję... To kolejny stalinowski sposób dręczenia ludzi. Ciekawa, iście detektywistyczna jest historia odkrycia jego miejsca kaźni i grobu (i grobów tysięcy innych zamordowanych),udało się to dzięki aktywistom Memoriału w 1997r.

Jest to typowa opowieść łagrowa, czytałem już takich wiele, ale dosyć ciekawie napisana, autor bowiem korzystał z dokumentacji obozowej i listów Wangenheima do żony i córki, pisze wiele o rysunkach wysyłanych do córki, niestety w książce rysunków nie ma. Nie ma też map czy fotografii, o których autor często wspomina. Poza tym rzecz jest przegadana, za długa, zbyt szczegółowa, Wydaje się, że autor nie miał zbyt wiele materiałów o swoim bohaterze, więc ubarwia swoją opowieść opisami różnych typów chmur czy pogodą na krańcach ZSRR, mało to interesujące prawdę mówiąc, chociaż ładnie napisane.

Ciekawsze jest co innego, w końcu książki autor pisze: „Ludzie żyjący w XXI wieku zapewne nie będą już pamiętali o światowej nadziei, jaką wzbudziła rewolucja październikowa, jednakże dla dziesiątków milionów mężczyzn i kobiet, pokolenie po pokoleniu, przez pół wieku i na wszystkich kontynentach była ona obietnicą nadzwyczaj realną, żywą, wzruszającą, była przełomem w rozwoju ludzkości, początkiem nowych czasów” czytam to i przecieram oczy: jacy ludzie, gdzie? Bo na pewno nie w Polsce, gdzie bardzo szybko poznano się na sowieckim 'raju'. Chodzi oczywiście o ludzi z Zachodu, w tym i autora, który w młodości mocno komunizował i dla którego ta książka jest formą odkupienia za przeszłe błędy. No i bardzo dobrze, że gość wreszcie przejrzał na oczy: lepiej późno niż wcale.

Francuski pisarz o lewicowych korzeniach napisał biografię jednego z niezliczonych więźniów stalinowskiego gułagu, geografa Aleksieja Wangenheima, uwięzionego w 1934 i rozstrzelanego w 1937r. To kolejna opowieść o ofierze Wielkiego Terroru i kronika czasów 'realnego socjalizmu', czasów strachu i upodlenia. Napisana kunsztownym językiem wydaje się formą odkupienia autora za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
240
240

Na półkach:

Aleksiej Vangenheim to typowy przypadek "ślepej sowieckiej sprawiedliwości". Rozstrzelany w latach stalinowskiego terroru (grudzień 1937) a wcześniej zesłany na Sołowki. Jego przypadek wydaje się tym dziwniejszy, gdyż był osobą państwu potrzebną. Był twórcą radzieckiej meteorologii, pierwszym dyrektorem służb meteorologicznych porewolucyjnego państwa. Ba, był osobą wierzącą w komunizm i w Stalina osobiście! Nas już to nie dziwi - terror Jagody (później Jeżowa i Berii) najczęściej działał na ślepo, jakby chodziło o wykonanie planu zsyłek i straceń... Obywatele mieli się bać, a przede wszystkim miał się bać aparat partyjny.
Vangenheim słał z zesłania rozpaczliwe listy do ludzi z otoczenia Stalina z żarliwymi zapewnieniami o swojej niewinności. Nie wiedział, biedny, że każdy, który próbowałby interweniować w jego sprawie, byłby następną ofiarą. Przecież organa bezpieczeństwa są nieomylne...
Długą drogę do otworzenia umysłu przeżył też autor książki, lewicowy aktywista z 1968 r., który jednak nie dał się zaślepić "konieczności dziejowej" wynikającej z "naukowego marksizmu". Badając sprawę Vangenheima zapewne nie raz pomyślał sobie, że w tamtym miejscu i czasach mógłby bohatera swej książki spotkać jako towarzysza niedoli.
Na swoje szczęście, żyjąc nie tam i nie wtedy, włożył dużo pracy by przypomnieć postać nieszczęsnej ofiary. Przekopał się przez sterty dokumentów, dotarł również do cennych pamiątek po zamordowanym meteorologu, czyli do listów, które pisywał on do żony i córeczki. Listy te miały wręcz charakter zielnika, bowiem więzień rysował florą i faunę z miejsca zesłania. Jednocześnie zapewniał o swojej wielkiej miłości do Słońca Ludzkości. Ech, to nieprawdopodobne naiwniactwo "jajogłowych"...
Lapidarna relacja Rolina sprawia, że ta jednostkowa historia przemawia mocniej niż najdokładniejsze statystyki.

Aleksiej Vangenheim to typowy przypadek "ślepej sowieckiej sprawiedliwości". Rozstrzelany w latach stalinowskiego terroru (grudzień 1937) a wcześniej zesłany na Sołowki. Jego przypadek wydaje się tym dziwniejszy, gdyż był osobą państwu potrzebną. Był twórcą radzieckiej meteorologii, pierwszym dyrektorem służb meteorologicznych porewolucyjnego państwa. Ba, był osobą wierzącą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4663
3431

Na półkach: , , ,

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Gdy kilka lat temu odkryto rysunki, jakie w listach do żony i córki wysyłał z łagru radziecki meteorolog, Aleksiej Wangenheim, wokół jego postaci zrobiło się głośno. Wiadomo było tylko tyle, że padł ofiarą stalinowskich czystek – został aresztowany pod absurdalnym zarzutem fałszowania prognoz pogody, co miało doprowadzić do załamania się gospodarki rolniczej. Reszty można się domyślić, gdyż Wangenheim podzielił losy milionów ofiar tzw. Wielkiego Terroru, trafiając do więzienia, a potem na Wyspy Sołowieckie - do najstarszego łagru w Archangielsku, który w dokumentach nazywano „reedukacyjnym obozem pracy”. W rzeczywistości było to jedno z najstraszniejszych, okrytych najczarniejszą sławą miejsc kaźni w sowieckiej Rosji.

Postać tytułowego meteorologa zaintrygowała autora książki, który wiele razy bywał w Rosji, zaczynając swe podróże jeszcze za czasów Związku Radzieckiego. Olivier Rolin postanowił unieśmiertelnić Aleksieja Wangenheima na kartach literatury i przede wszystkim odkryć tajemnicę jego śmierci, gdyż długo nie wiedziano, co się z nim stało, zaś później pojawiały się różne, sprzeczne wersje.
Autor przekopał się przez sterty dokumentów, związanych nie tylko z opisywaną postacią. Dotarł również do cennych pamiątek po zamordowanym meteorologu, czyli do listów, które pisywał on do żony i małej córeczki.
Z listów tych wyłania się obraz kochającego, troskliwego męża i ojca, który chcąc nawiązać jak najbliższy kontakt z dzieckiem, wkładał do kopert swoje rysunki fauny i flory, z którą zetknął się na Sołowkach. Ubarwiał je opisami, zagadkami, matematycznymi pytaniami. Gdy ogląda się zamieszczone w książce precyzyjnie wykonane ilustracje, aż trudno uwierzyć, że wykonane zostały w skrajnych warunkach.
Z drugiej strony jednak listy są świadectwem bezwarunkowego oddania Stalinowi i partii. Jak wielu innych partyjnych więźniów, tak i Wangenheim był przekonany, że padł ofiarą jakiejś koszmarnej pomyłki, o której Wielki Wódz nic nie wie. Dlatego słał do jego zauszników listy z wyjaśnieniami, wierząc w wyjaśnienie sprawy.
Fragmenty opisujące tę naiwność i bezkrytyczną wierność systemowi, są dramatyczne. Nigdy chyba nie pojmę tego społecznego i psychologicznego fenomenu, który kazał ludziom skazanym na śmierć wciąż wierzyć w partyjne ideały i ojca narodu, wielkiego Stalina.

Autor, opisując życie i okoliczności śmierci tytułowego bohatera, odsłania równocześnie mechanizmy terroru, który pod koniec lat 30. minionego wieku osiągnął apogeum.
Przywołuje też wielkie dzieła literatury pięknej i literatury faktu o tematyce łagrowej, wspominając o takich autorach jak: Dostojewski, Sołżenicyn, Szałamow, Grossman, Margolin.

Mimo iż książka Rolina ma zaledwie 150 stron, zawiera wiele treści i refleksji. Nie ma tu niepotrzebnych słów, jest oszczędna reporterska relacja połączona z historiozoficznymi rozważaniami. Niemal ascetyczne opisy kaźni robią ogromne wrażenie właśnie dzięki lapidarności i dystansowi.
„Meteorolog” to książka, obok której nie można przejść obojętnie. Pamięta się ją nawet po odłożeniu na półkę, wciąż nosząc w sobie jej przerażającą treść.

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Gdy kilka lat temu odkryto rysunki, jakie w listach do żony i córki wysyłał z łagru radziecki meteorolog, Aleksiej Wangenheim, wokół jego postaci zrobiło się głośno. Wiadomo było tylko tyle, że padł ofiarą stalinowskich czystek – został aresztowany pod absurdalnym zarzutem fałszowania prognoz pogody, co miało doprowadzić do załamania się gospodarki...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    37
  • Przeczytane
    17
  • Posiadam
    10
  • Historia
    2
  • Ebooki
    2
  • Literatura francuska
    2
  • 2019
    2
  • E-book
    2
  • Ebook
    1
  • Przeczytane w 2016r.
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Meteorolog


Podobne książki

Przeczytaj także