Strasznie ostatnimi dniami u mnie mrozem powiało :) Nie tylko za sprawą pogody ale również mojego pierwszego razu z książką Autora uważanego za fenomen współczesnej, kryminalnej literatury polskiej.
Zaczyna się bardzo ciekawie. Zamaskowany mężczyzna napada na opolskie przedszkole. Zostaje złapany i osadzony w celi. Jednocześnie w internecie ukazuje się nagranie na którym grozi on zabiciem dwójki osób. O tym kto ma umrzeć zdecydują głosy widzów.
W jednej z opinii przeczytałam, że książka jest podobna do jednej z ostatnich pozycji Cartera. Trudno mi ocenić ponieważ jej jeszcze nie czytałam więc nie będę się siliła na tego typu porównania.
Książką jest naprawdę świetna. Autor od razu wprowadza Nas w zagmatwany świat głównego antagonisty. Nie możemy oderwać się również od głównego wątku całej opowieści, czyli czytania z ruchu ciała. Wprowadzenie tego wątku jak dla mnie zdecydowanie odświeża, nieco oklepany schemat kryminałów. Zaskakujący zwroty akcji, niebanalne zakończenie no i Polska w tle. Super.
Wisienką na torcie dla mnie były postaci Kompozytora oraz Gerarda. Tak bardzo od siebie różne a jednocześnie tak podobne. Wzajemne relacje, to prawdziwym majstersztyk. Bardzo przyjemnie było poczytać inteligentne i niewymuszone dialogi pomiędzy nimi.
Jedyny minus jak dla mnie to motywy Kompozytora. Tak jakby Pan Mróz nie mógł wymyślić czegoś lepszego. Kompletnie do mnie nie przemówiły.
Zatem mój pierwszy raz uważam, za bardzo udany. Z pewnością sięgnę po kolejne książki tego Autora.

Strasznie ostatnimi dniami u mnie mrozem powiało :) Nie tylko za sprawą pogody ale również mojego pierwszego razu z książką Autora uważanego za fenomen współczesnej, kryminalnej literatury polskiej.
Zaczyna się bardzo ciekawie. Zamaskowany mężczyzna napada na opolskie przedszkole. Zostaje złapany i osadzony w celi. Jednocześnie w internecie ukazuje się nagranie na którym...