Błogosławieństwo Becketta i inne wyznania literackie

Okładka książki Błogosławieństwo Becketta i inne wyznania literackie Antoni Libera
Okładka książki Błogosławieństwo Becketta i inne wyznania literackie
Antoni Libera Wydawnictwo: Sic! literatura piękna
228 str. 3 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Sic!
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
228
Czas czytania
3 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788388807411
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Arcana nr 165 Andrzej Babuchowski, Jacek Bartyzel, Teresa Bochwic, Kazimierz Braun, Marek Kornat, Antoni Libera, Andrzej Nowak (historyk), Płaszczewska (red.) Olga, Friedrich Schiller, Andrzej Waśko
Ocena 6,0
Arcana nr 165 Andrzej Babuchowski...
Okładka książki ARCANA nr 153 Andrzej Babuchowski, Marek Baterowicz, Antoni Libera, Eugenio Montale, Jan Ryszard Sielezin, Jan Szymczyk, Krzysztof Tyszka-Drozdowski
Ocena 7,8
ARCANA nr 153 Andrzej Babuchowski...
Okładka książki Herodiada. Salome Gustave Flaubert, Antoni Libera, Richard Strauss, Oscar Wilde
Ocena 9,0
Herodiada. Salome Gustave Flaubert, A...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1
1

Na półkach:

Niesamowita książka. Kocham twórczość pisarza. Pozdrawiam uczeń z ZST Kalisz z spotkania literackiego w Listopadzie 2021

Niesamowita książka. Kocham twórczość pisarza. Pozdrawiam uczeń z ZST Kalisz z spotkania literackiego w Listopadzie 2021

Pokaż mimo to

avatar
298
298

Na półkach:

Pozycja dla fanów Antoniego Libery i raczej tylko dla nich. Jest tu trochę wywiadów i krótkich tekstów różnego rodzaju tego autora zebranych w jednym miejscu. Niestety całość robi wrażenie próby wykorzystania sukcesów książek autora czyli najzwyczajniejszego skoku na kasę. Jako człowiek, którego zachwyciła "Madame" i "Godot i jego cień" niespecjalnie się tutaj pożywiłem. Lektura mnie najzwyczajniej w świecie rozczarowała. Jeżeli jesteście fanami autora możecie za książkę złapać ale fajerwerków się nie spodziewajcie.

Pozycja dla fanów Antoniego Libery i raczej tylko dla nich. Jest tu trochę wywiadów i krótkich tekstów różnego rodzaju tego autora zebranych w jednym miejscu. Niestety całość robi wrażenie próby wykorzystania sukcesów książek autora czyli najzwyczajniejszego skoku na kasę. Jako człowiek, którego zachwyciła "Madame" i "Godot i jego cień" niespecjalnie się tutaj pożywiłem....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1337
75

Na półkach:

Nikt nie pisze tak jak Libera; nikogo nie czyta się tak jak Liberę. I pewnie, można to powiedzieć o wielu pisarzach, ba, każdy może mieć swojego własnego Pisarza, takiego, że Nikt Jak On. Ale to nie zmienia faktu, że Libera jest wyjątkowy, wyjątkowo piękny. Jest coś w jego prozie, co mnie porusza, niezależnie od tego, czy czytam wywiad o Żoliborzu, opowieść o ostatnim spotkaniu z niewątpliwym mistrzem Libery, Beckettem, o ostatecznym rozczarowaniu opus magnum Andrzejewskiego czy pożegnanie Janusza Szpotańskiego. Może to ta muzyczność literatury, o której Libera często mówi, uchwycona i zachwycająca nawet kogoś, kto — ja jak — świadomie jej nie rozpoznaje.

Błogosławieństwo Becketta to zbiór tekstów o różnorodnej tematyce i formie, czego najlepszym dowodem są trzy ostatnie Wyznania: epickie, dramatyczne i liryczne. Ale wyłania się z nich jeden, spójny obraz autora, humanisty, erudyty, literata; który, co dość oczywiste, momentami nieco irytuje wyraźnym samozadowoleniem i pewnym poczuciem wyższości, niekiedy wpędza w kompleksy i zazdrość, ale zazwyczaj chyba jednak wzbudza zaufanie — a minęły wieki, odkąd ostatnio zdarzyło mi się uwierzyć w autorytet narratora, takie mamy anarchiczne czasy. Jest Libera mądrym głosem w dyskusji o literaturze, głosem starego mistrza; choć nie sposób nie zastanowić się, na ile to rzeczywiste mistrzostwo, a na ile wykreowana poza. Bo przecież mimo wszystkich wspaniałych tłumaczeń, artykułów i krótkich utworów, wydał na świat tylko jedno dzieło, które można określić jako wielkie. Chociaż, z drugiej strony, to jedno dzieło znaczy więcej niż dziesiątki utworów w przypadku niejednego pisarza.

(Więcej: http://szwabacha.blogspot.com/2014/11/antoni-libera-bogosawienstwo-becketta-i.html)

Nikt nie pisze tak jak Libera; nikogo nie czyta się tak jak Liberę. I pewnie, można to powiedzieć o wielu pisarzach, ba, każdy może mieć swojego własnego Pisarza, takiego, że Nikt Jak On. Ale to nie zmienia faktu, że Libera jest wyjątkowy, wyjątkowo piękny. Jest coś w jego prozie, co mnie porusza, niezależnie od tego, czy czytam wywiad o Żoliborzu, opowieść o ostatnim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Same kłopoty mam z tym LIBERĄ /”z tym”, a „tamten” to jego ojciec wspaniały człowiek, prof. UW Zdzisław LIBERA, /1913-1998//, bo choć on o sześć lat ode mnie młodszy, to świetnie zorientowany w wydarzeniach tamtych lat /60-tych, 70-tych/, zna Warszawę, a szczególnie Żoliborz, ze światem literacko-artystycznym za pan brat, w tym z Andrzejewskim, którego mobilizuje do dokończenia „Miazgi” będąc 20-letnim studentem, do tego jest cholernie inteligentny i wszechstronny. Zdążył działać w KOR-ze, skończyć studia, obronić doktorat, przetłumaczyć nie tylko całego Samuela Becketta, lecz również Wilde’a, Sofoklesa i wielu innych, napisać kilka książek, w tym bestseller „Madame”, wyreżyserować wiele sztuk w kraju i zagranicą. To jak ja-inżynier mam recenzować jego erudycyjne „wyznania literackie”?
Na domiar złego, ja /wstyd się przyznać/ nie czytałem „Madame”, a pierwsza część „Trzy rozmowy” jej dotyczy. To ja tylko podam, co cennego wynotowałem. Libera mówi:/str.13/
„Naoczność, przeżycie bezpośrednie zawsze przegrywa z wyobrażeniem lub z tym, czego dostarcza pamięć i język... ..Mityzowanie świata leży w naturze człowieka...”.
Libera, profesjonalista w historii literatury, a jednocześnie tłumacz i wielbiciel Becketta, oświadcza: /str.17/:
„Wielkiej literatury modernistycznej już nie ma. Skończyła się wraz z Beckettem... ..On zrobił w tej dziedzinie to, co.. ..uczynił był Beethoven z formą sonaty w opusie 111. Doprowadził ją mianowicie do końca. Jego dzieło jest doskonale spełnione i zamknięte. Dalej iść tą drogą niepodobna..”
Charakteryzując Madame przytacza słowa Becketta: „jestes, jakim się wymyślisz”, i a propos pisze: /str.30/
„Wiara Żydów, że są narodem wybranym, doprowadziła do tego, że w pewnym sensie stali się takim”.
Warto też zasygnalizować, że wśród tuzów polskiej literatury umieszcza Janusza Szpotańskiego, któremu poświęcone „pożegnanie” znajdujemy w dalszej części książki.
Drugą część „Drogę do literatury” zaczyna historią tworzenia „Miazgi” Andrzejewskiego, w której czynnie uczestniczył. Lektura tej smutnej opowieści dała mnie tylko potwierdzenie, że brak moralności, kręgosłupa zniweczy każde dzieło, zresztą nie tylko literackie.
W podrozdziale „Historia i Literatura” wymienia Witkacego /w „Niemytych duszach”/ i Gombrowicza /w „Ferdydurke” i „TransAtlantyku”/ jako tych, co podjęli próbę „opisania polskiej „schizofrenii” i oczyszczenia polskiej „duchowej stajni Augiasza”” i wskazywali konieczność zajęcia się „problematyką człowieka-we-współczesnej-cywilizacji, a nie Polaka-wobec-reszty-świata”.
Następną część „Koledzy po piórze” zaczyna pożegnaniem Janusza Szpotańskiego /1929-2001/, dyżurnego „prześmiewcy komuny”, szczególnie znienawidzonego przez Gomułkę, autora satyr „Cisi i gęgacze” i „Towarzysz Szmaciak” . Dalej, o Wilhelmie Dichterze /ur.1935/, autorze „Konia Pana Boga” /1996/ i „Szkoly Bezbożników” /1999/, który opuścił Polskę po marcu 68. A że w Stanach odwiedzał go Paweł Huelle, to logicznym następstwem jest parę słów o autorze „Weisera Dawidka”. I tu mamy, świetny esej, napisany z okazji ekranizacji „Weisera..” przez Marczewskiego, który gorąco polecam czytelnikom Huellego. Ani słowa o nim, bo zbyt cenny, by go rozdrabniać. Dalej laudacja Bronisława Maja /ur.1953/, krakowskiego liryka, którego piosenki śpiewa Turnau, wykładowcy UJ, autora książki o Tadeuszu Gajcym, pochwała poety Janusza Szubera /ur.1947/ oraz odczyt wygłoszony podczas wieczoru autorskiego Zbigniewa Mentzla /ur.1951/, prozaika, eseisty, felietonisty „Tygodnika Powszechnego”, autora rozmów z Leszkiem Kołakowskim.
Libera kończy „Kolegów po piórze” udanym pastiszem Pilcha, co mnie serdecznie ubawiło, bo Pilcha nie lubię, nie cenię i nie rozumiem, co ludzie pozytywnego odnajdują w jego zarozumialczym blablaniu.
W następnym rozdziale pt „Literatura dziś” autor mówi: /str.152/
„Istota literatury wydaje się polegać na wypełnianiu luki pomiędzy Rozumem a Wiarą; na uprawianiu terenu, który nie należy ani do Nauki /myśli spekulatywnej/, ani do Religii /refleksji metafizycznej/; na ekspresji owej szarej a rozległej strefy, jaką jest żywioł życia tak lub inaczej w danym momencie pojmowanego i uregulowanego. Inaczej mówiąc, literatura przy pomocy języka /w odróżnieniu od malarstwa posługującego się obrazem/ tworzy tak czy inaczej - Autoportret Człowieka..”
Niestety zmuszony jestem zakończyć opinię, by uniknąć oceny kontrowersyjnego, bezpardonowego ataku autora na Jaruzelskiego i cały PRL w następnym rozdziale, gdyż nie miejsce tu na szerszą dyskusję. Przy całym moim uznaniu dla inteligencji i profesjonalności Autora w dziedzinie literatury, nie potrafię nie zauważyć, że wywodzi się z UPRZYWILEJOWANEJ W PRL-U WARSTWY - ŻYDOWSKIEJ INTELIGENCJI. /Ojciec - Zdzisław LIBIN-LIBERA, prof.UW/
A więc, książkę polecam i mam nadzieję, że moje dane o omawianych osobach ułatwia czytanie /bo przypisów brak/, a kwestia ostatniego rozdziału... Nobody is perfect.

Same kłopoty mam z tym LIBERĄ /”z tym”, a „tamten” to jego ojciec wspaniały człowiek, prof. UW Zdzisław LIBERA, /1913-1998//, bo choć on o sześć lat ode mnie młodszy, to świetnie zorientowany w wydarzeniach tamtych lat /60-tych, 70-tych/, zna Warszawę, a szczególnie Żoliborz, ze światem literacko-artystycznym za pan brat, w tym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    51
  • Przeczytane
    38
  • Posiadam
    13
  • Przeczytane 2012
    1
  • Biblioteka domowa
    1
  • Eseje
    1
  • 2014
    1
  • Krytyka_i_historia_literatury
    1
  • 2015
    1
  • Kupione w 2012
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Błogosławieństwo Becketta i inne wyznania literackie


Podobne książki

Przeczytaj także