Szczęście nazywa się Lucky

Okładka książki Szczęście nazywa się Lucky Frank Robson
Okładka książki Szczęście nazywa się Lucky
Frank Robson Wydawnictwo: Galaktyka literatura piękna
152 str. 2 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Lucky For Me
Wydawnictwo:
Galaktyka
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
152
Czas czytania
2 godz. 32 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Beata Otocka
Tagi:
Australia terriery Lucky
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2615
167

Na półkach:

Przeczytałem opinie czytelników o tej książce. Zadziwiają mnie głosy takie, jak ta użytkowniczki kocia mama: "Książka jest nawet fajna ale nudna troszkę" (pisownia oryg.). Nie wiem czego oczekiwała kocia mama, że Lucky będzie walczył z rekinami? Że przycumowaną łajbę zaatakuje stado dzikich psów dingo albo wataha zdziczałych kangurów? Doprawdy, czasami zadziwia mnie roszczeniowość niektórych czytelników.
A prawda jest taka, że książkę o Luckym powinni przeczytać jedynie właściciele psów, w szczególności terierów wszelkiej maści. Bo tylko takie osoby zrozumieją mentalność tej rasy haukaczy :) O terierzej naturze właśnie tak ładnie pisze F. Robson.
Do zeszłego roku byłem zwolennikiem kotów. Przez 15 lat mieszkałem z siostrą, która miała kotkę. Ale życie jest zadziwiające, związałem się z partnerką, która posiada 12-letniego psa, w większości będącego terierem niemieckim. I autentycznie zakochałem się w psinie. Tzn. jest to miłość kumplowska, ale ze wszelkimi przytulaniami, lizaniami (ze strony psa, rzecz jasna) i innymi oznakami wzajemnego uczucia. I choć piesek z książki Franka Robsona wygląda zupełnie inaczej niż "mój" Fredek, to czytając książkę odnajdywałem zaskakująco dużo podobieństw pomiędzy oboma pchlaczkami, że ich tak niezbyt ładnie nazwę :)
Mnie "Szczęście nazywa się Lucky" po prostu się podobało, mimo, że nie byłem, nie jestem i będę fanem żeglarstwa (choć kto wie, patrz wyżej sytuację z kotami i psami),nie umiem nawet pływać, a moje jedyne zetknięcia z piaskiem ograniczają się do pobytu na plażach naturystycznych kilka razy do roku.
Jedyne, co mnie zdziwiło i może nieco zdenerwowało, to fakt, że autor książki raz określa swoją partnerkę imieniem Scotty a raz Leisa, ale nigdzie nie wyjaśnia, że chodzi o tę samą osobę. Ja lubię mieć wszystko czarne na białym, od domyślań jest policja i prokuratorzy.
Daję 7/10 i polecam psiarzom, a w szczególności posiadaczom terierów i psów terieropodobnych.

Przeczytałem opinie czytelników o tej książce. Zadziwiają mnie głosy takie, jak ta użytkowniczki kocia mama: "Książka jest nawet fajna ale nudna troszkę" (pisownia oryg.). Nie wiem czego oczekiwała kocia mama, że Lucky będzie walczył z rekinami? Że przycumowaną łajbę zaatakuje stado dzikich psów dingo albo wataha zdziczałych kangurów? Doprawdy, czasami zadziwia mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
911
407

Na półkach: , ,

Książka o żeglarskich przygodach i małym terierku nie za bardzo przypadła mi do gustu. Napisana bez polotu i nudna, na pocieszenie w środku znajdziemy chociaż śliczne czarno-białe zdjęcia Lucky'ego. Myślę, że w kategorii powieści o psach można znaleźć dużo lepsze pozycje i szkoda tracić czas na książkę Franka Robsona.

Książka o żeglarskich przygodach i małym terierku nie za bardzo przypadła mi do gustu. Napisana bez polotu i nudna, na pocieszenie w środku znajdziemy chociaż śliczne czarno-białe zdjęcia Lucky'ego. Myślę, że w kategorii powieści o psach można znaleźć dużo lepsze pozycje i szkoda tracić czas na książkę Franka Robsona.

Pokaż mimo to

avatar
58
23

Na półkach:

Książkę przeczytałam już bardzo dawno i pamiętam że bardzo mnie wzruszyła to stanowczo jest książka do której chciałabym powrócić.

Książkę przeczytałam już bardzo dawno i pamiętam że bardzo mnie wzruszyła to stanowczo jest książka do której chciałabym powrócić.

Pokaż mimo to

avatar
111
55

Na półkach:

Sympatyczna i przyjemna książka. Autor opowiada o swoim małym kundelku luckym, ale wbrew tytułowi to nie pies jest najczęściej na pierwszym planie, lecz jego właściciel. Wiele fragmentów to osobiste przemyślenia i to nie tylko na temat psów. Mimo to książka raczej nie ma szans by trawić na listy bestsellerów. Akcja momentami zwalnia i nudzi, a tytułowy bohater ( mimo, że jest uroczy:)) potrafi nieźle zirytować. Powieść, koneserom książkowym się zapewne nie spodoba, ale uważam, że dla wszystkich innych będzie bardzo miłą lekturą.

Sympatyczna i przyjemna książka. Autor opowiada o swoim małym kundelku luckym, ale wbrew tytułowi to nie pies jest najczęściej na pierwszym planie, lecz jego właściciel. Wiele fragmentów to osobiste przemyślenia i to nie tylko na temat psów. Mimo to książka raczej nie ma szans by trawić na listy bestsellerów. Akcja momentami zwalnia i nudzi, a tytułowy bohater ( mimo, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2304
2041

Na półkach: , , ,

Czytam sporo książek o zwierzętach, a szczególnie o psach, które pasjami uwielbiam. Niestety, ta pozycja wybitnie nie przypadła mi do gustu. Jest kiepsko napisana i zwyczajnie "przygłupawa" :(

Czytam sporo książek o zwierzętach, a szczególnie o psach, które pasjami uwielbiam. Niestety, ta pozycja wybitnie nie przypadła mi do gustu. Jest kiepsko napisana i zwyczajnie "przygłupawa" :(

Pokaż mimo to

avatar
111
12

Na półkach: ,

Książka opisująca prawdziwe oblicze zwierząt. Serdecznie polecam.

Książka opisująca prawdziwe oblicze zwierząt. Serdecznie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
202
149

Na półkach: , ,

Sympatyczna, szybka do czytania :) Nie powala na kolana, jak ktoś już tutaj pisał, ale taka do herbaty w sam raz;)
Troszkę irytowało mnie, że żeglarskie rzeczy nie są wyjaśniane (budowa łodzi czy jakieś określenia części brzegu).

Sympatyczna, szybka do czytania :) Nie powala na kolana, jak ktoś już tutaj pisał, ale taka do herbaty w sam raz;)
Troszkę irytowało mnie, że żeglarskie rzeczy nie są wyjaśniane (budowa łodzi czy jakieś określenia części brzegu).

Pokaż mimo to

avatar
4665
3433

Na półkach: , ,

Barwna, sympatyczna, ciepła opowieść o energicznym terierze i jego właścicielach, którą czyta się z przyjemnością - tym większą, że opisane perypetie to autentyczne wydarzenia.

Mimo iż sporo jest w książce i humorystycznych, i wzruszających momentów, całość nie rzuciła mnie na kolana. Zabrakło mi tu jakiejś iskry bożej, lotności i pasji, jakie wyczuwa się np. w opowieściach J. Herriota czy naszego rodzimego A. Wajraka.

Miłośnicy czworonogów na pewno jednak nie będą narzekać:).

Barwna, sympatyczna, ciepła opowieść o energicznym terierze i jego właścicielach, którą czyta się z przyjemnością - tym większą, że opisane perypetie to autentyczne wydarzenia.

Mimo iż sporo jest w książce i humorystycznych, i wzruszających momentów, całość nie rzuciła mnie na kolana. Zabrakło mi tu jakiejś iskry bożej, lotności i pasji, jakie wyczuwa się np. w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
55
43

Na półkach: ,

Książka jest nawet fajna ale nudna troszkę.

Książka jest nawet fajna ale nudna troszkę.

Pokaż mimo to

avatar
133
28

Na półkach: ,

Tak naprawdę spodziewałam się całkowicie czegoś innego. Jednak jak w przypadku większości zaskoczeń to było na pewno nieprzyjemne.
Na początku czytało się ją przyjemnie i byłam szczerze zainteresowana. Jestem wielką fanką psów i uwielbiam książki o nich. Wiem, że są one może trochę tandetne i w większości mają podobną fabułę to jednak moim zdaniem mają one ważne przesłanie.
Jednak ta książka to jakaś klapa. Właściciel tytułowego Lucky'iego traktował go jako członka rodziny, ale nie w pozytywnym sensie. Pies stał się agresywny, zazdrosny i nieznośny. Zero manier, zero wychowania. Jako zwolenniczka tresury z każdą kolejną przeczytaną stroną nie wiedziałam czy mam cisnąć książkę przez okno, czy czytać dalej i irytować się dalej. Kocham psy i mojego czworonoga traktuję jak brata, ale nie zapominam, że jest to zwierzę, które musi znać swoją pozycję w stadzie. Najbardziej irytujące było gwałcenie wszystkiego co popadnie przez owego kundelka, terroryzowanie sąsiadów i tłumaczenie autora jego mowy ubierając to w dialogi. No bez przesady.
Jestem rozczarowana.

Tak naprawdę spodziewałam się całkowicie czegoś innego. Jednak jak w przypadku większości zaskoczeń to było na pewno nieprzyjemne.
Na początku czytało się ją przyjemnie i byłam szczerze zainteresowana. Jestem wielką fanką psów i uwielbiam książki o nich. Wiem, że są one może trochę tandetne i w większości mają podobną fabułę to jednak moim zdaniem mają one ważne...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    49
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    19
  • Psy
    3
  • Psy i koty
    1
  • (O)powieści o 🐶 lub z 🐶 w tle
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Psiaki i inne zwierzaki
    1
  • Zwierzęta
    1
  • 2020
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Szczęście nazywa się Lucky


Podobne książki

Przeczytaj także