Autorka chyba sobie zakpiła z czytelniczek! Mąż który ma zadbaną i chudą żonę skusił się na starszą o wadze prawie 120 kg (fikcja literacka!).Zaś drugi mąż który był szczupły od dnia ślubu i starał się odżywiać zdrowo dostał zawału,depresji i zmarł.Owszem mogło tak się zdarzyć,że osoba prowadząca zdrowy tryb życia dostała zawału.Ale to wcale nie oznacza,że mamy się obżerać i oglądać telewizję!!! Czym ma być ta książka? Pochwałą otyłości? Bo czytelniczka może wysnuć taki wniosek-kobiety chude są ciągle głodne(na diecie) i nieszczęśliwe a grubaski nie przejmują się swoim wyglądem,zajadają się tortami i są szczęśliwe.Tylko,że otyłość to nie tylko efekt wizualny! Otyłość to choroba obciążająca stawy,serce i inne narządy! Otyłość trzeba leczyć,a najlepiej nie dopuścić do jej powstawania! Ciasteczko czy deserek zjedzony raz w tygodniu nie zaszkodzi,ale jedzony codziennie(albo kilka razy dziennie) doprowadzi do nadwagi.Więc niech nikt nie szuka pocieszenia w takich książkach tylko weźmie się za dietę i ćwiczenia!
Czy wy też się zastanawiałyście po co autorka wcisnęła wątek o drewnianym stołku? błeee:(

Autorka chyba sobie zakpiła z czytelniczek! Mąż który ma zadbaną i chudą żonę skusił się na starszą o wadze prawie 120 kg (fikcja literacka!).Zaś drugi mąż który był szczupły od dnia ślubu i starał się odżywiać zdrowo dostał zawału,depresji i zmarł.Owszem mogło tak się zdarzyć,że osoba prowadząca zdrowy tryb życia dostała zawału.Ale to wcale nie oznacza,że mamy się obżerać...