Po kilkutygodniowej przerwie wróciłam do czytania thrillerów. Postanowiłam skupić się na twórczości Robina Cook'a. "Zabójcza kuracja" opowiada o zabijaniu pacjentów przez zarząd szpitala w związku z wysokimi kosztami ponoszonymi w wyniku leczenia pacjentów poważnie chorych. Młodzi lekarze- David i Angela Wilsonowie przeprowadzili się z córką NIkki do Bartlet. Myśleli, że życie w tym miasteczku będzie bajką, przeliczyli się.
Najpierw znaleźli w piwnicy cialo zamordowanego doktora, bylego właściciela domu, w którym zamieszkali. Policja zajmująca się sprawą zabójstwa była brzydko mówiąc: tępa. Draźniło mnie bezczelne zachowanie szefa policji, olewanie całej sprawy i pretensje, że zostaje pouczany, jak ma pracować. Potem Angela była molestowana przez swojego szefa, a David w ciągu dwóch tygodniu stracił kilkoro pacjentów. Każdy z nich miał nowotwór,ale umarł na symptomy,które różniły się od dolegliwości związanych z rakiem. Na dodatek zostaje pouczony,że nie powinien tak długo badać pacjentów,zwoływać konsultacji, podawać drogich leków, skoro i tak jego chorzy na raka pacjenci umrą.

Wkrótce młode małżeństwo zostało zwolnione ze szpitala.
Postanowili odkryć tajemnicę śmierci lekarza i pacjentów Davida.
Okazało się,że za wszystkim stoi zarząd szpitala.
zrobili to, ponieważ martwili się o ekonomiczną sytuację szpitala. To nie byli lekarze, tylko biznesmeni, administracja, która widzi tylko cyferki i pieniądze, a dobro pacjentów nie ma dla nich znaczenia.

Powieść poruszająca, jednak czasami ma się ochotę rzucić ją w kąt przez irytujących bohaterów drugoplanowych: szef policji, prezes zarządu..

Po kilkutygodniowej przerwie wróciłam do czytania thrillerów. Postanowiłam skupić się na twórczości Robina Cook'a. "Zabójcza kuracja" opowiada o zabijaniu pacjentów przez zarząd szpitala w związku z wysokimi kosztami ponoszonymi w wyniku leczenia pacjentów poważnie chorych. Młodzi lekarze- David i Angela Wilsonowie przeprowadzili się z córką NIkki do Bartlet. Myśleli, że...