rozwińzwiń

Dzika bestia

Okładka książki Dzika bestia Jorge Franco
Okładka książki Dzika bestia
Jorge Franco Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
376 str. 6 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
El mundo de afuera
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2016-08-02
Data 1. wyd. pol.:
2016-08-02
Liczba stron:
376
Czas czytania
6 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380694217
Tłumacz:
Andrzej Flisek
Tagi:
Andrzej Flisek literatura iberoamerykańska literatura kolumbijska
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Zakładnicy miłości, zakładnicy śmierci



3093 113 66

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
72 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
27
27

Na półkach:

Łatwo sie czytało.Fajne przemieszanie akcji.I ksywki.zloczynców.dialogi realne.Wątki z 2 wojny światowej.scena z zoo niezła i ta lwica spacerującą.własny świat dziewczynki.dylematy moralne jak podczas robienia na siłe zdjeć porwanemu.aż sie zal mi robiło przy tej scenie.sporo też smiesznych rzeczy jak z tym przyrodzeniem tej guwernantki co pisała list do faceta w niemczech.takie z przymróżeniem oka jak z romansidełek klimaciki hehe.no i rymowanka ene due rabe chinczyk goni żabę ,żaba do strumyka śmieje się z chińczyka.njezłe też wątki erotyczne.ksiazkę znalazłem w krzakach buszując w terenie sobie za róznymi skarbami leśnymi.z rok chyba leżała jak nie więcej.no i zacząłem i konkret:)

Łatwo sie czytało.Fajne przemieszanie akcji.I ksywki.zloczynców.dialogi realne.Wątki z 2 wojny światowej.scena z zoo niezła i ta lwica spacerującą.własny świat dziewczynki.dylematy moralne jak podczas robienia na siłe zdjeć porwanemu.aż sie zal mi robiło przy tej scenie.sporo też smiesznych rzeczy jak z tym przyrodzeniem tej guwernantki co pisała list do faceta w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
405
230

Na półkach:

"Dzika bestia" - kogóż niby miałby dotyczyć ten tytuł? Jakoś żaden z bohaterów nie wpasowuje się w taki opis. Książka opowiada o porwaniu Don Diega. Razem z nim czytelnik przeżywa niedolę uwięzienia. Jednocześnie poznajemy przeszłość magnata, życie codzienne jego porywacza Małpy oraz w tak zwanym międzyczasie przenosimy się do zamku i pogrążonej w poszukiwaniach małżonki Dity. Dodatkowy chaos wprowadzają retrospekcje z przeszłości, które przeplatają się ciasno z wydarzeniami teraźniejszymi. I jeszcze Izolda, która w książce nie występuje "osobiście", ale bardzo dużo się o niej mówi i myśli. Właściwie ona właśnie staje się główną bohaterką powieści.
Pomieszanie z poplątaniem to trafna recenzja dla tej powieści.

"Dzika bestia" - kogóż niby miałby dotyczyć ten tytuł? Jakoś żaden z bohaterów nie wpasowuje się w taki opis. Książka opowiada o porwaniu Don Diega. Razem z nim czytelnik przeżywa niedolę uwięzienia. Jednocześnie poznajemy przeszłość magnata, życie codzienne jego porywacza Małpy oraz w tak zwanym międzyczasie przenosimy się do zamku i pogrążonej w poszukiwaniach małżonki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
98

Na półkach: ,

Opowieść nie trzyma się kupy. Co chwile autor przeskakuje między historiami rożnych bohaterów (których jest za dużo),cofa się do przeszłości, żeby w kolejnym rozdziale nagle znaleźć się 10 lat później. Nie dostajemy żadnych informacji o zaginionej dziewczynie, za to możemy poczytać o nic nie wznoszących perypetiach pobocznych postaci.
Dałam drugą szanse książce i niestety znów nie doczytałam.

Opowieść nie trzyma się kupy. Co chwile autor przeskakuje między historiami rożnych bohaterów (których jest za dużo),cofa się do przeszłości, żeby w kolejnym rozdziale nagle znaleźć się 10 lat później. Nie dostajemy żadnych informacji o zaginionej dziewczynie, za to możemy poczytać o nic nie wznoszących perypetiach pobocznych postaci.
Dałam drugą szanse książce i niestety...

więcej Pokaż mimo to

avatar
149
27

Na półkach:

Isolde, wo bist Du?

Co naprawdę się wydarzyło? Co jest faktem, co tylko snem, a co wyobraźnią Jorge Franco? Gdy pokusimy się o dotarcie do źródeł powstania powieści, znajdziemy częściową odpowiedź, ale tak naprawdę, by przeczytać i pokochać „Dziką bestię”, nie jest to potrzebne.

Zamek (czy może raczej pałac) rodziny Echavarría jest niezwykłą enklawą luksusu i bezpieczeństwa, górującą nad kolumbijskim miastem Medellín, które – niczym fosa wypełniona plugastwem – wije się u jego stóp. W tym bajkowym miejscu mieszkają postaci z baśni: księżniczka Izolda z rodzicami – don Diegiem i donną Ditą. Izolda ma swoją guwernantkę, swój ogród i swoich przyjaciół – almiraje. Ma wszystko, co można mieć za pieniądze, ale także niemal wszystko, czego nie da się kupić. Niemal. Jest dobrze wychowywana, wszechstronnie kształcona, kochana ponad wszystko. Dorasta jednak pod szklanym kloszem, który powoli zaczyna pokrywać – z początku niedostrzegalna, lecz potem coraz wyraźniejsza – sieć wielu maleńkich pęknięć. Czy Izolda przekroczy granicę realności? Czy wyjdzie ze swojego Matrixa? I co się wówczas stanie ?

Bo poza fortecznymi murami lęgną się potwory wszelkiej maści, usiłujące zakłócić spokój mieszkańców zamku. Początkowo tylko podpatrujące, jakby nieśmiało i niepewnie, a w końcu z wielką brutalnością i bez pardonu ingerujące w ich życie. Czy magia, zaklęta w murach zamku, ochroni Izoldę i jej rodzinę i przetrwa wraz z nimi najazd brutalnej rzeczywistości? Czy uwolniona z łańcucha tytułowa dzika bestia pochłonie wszystko wokół?

Urzeka niezwykła poetyka powieści, w którą autor ubrał soczyste opisy flory, fauny i fantazji, bogate (w każdym tego słowa znaczeniu) życie bohaterów oraz ich pasje i wyobrażenia. Barwy, smaki, kształty, zapachy i dźwięki aż wylewają się z kart, pozwalając zatonąć czytelnikowi i delektować się książką naprawdę wszystkim zmysłami. Realizmu codzienności dodaje zaś styl rodem z PRL-u, który jest przaśną i jakże odartą ze złudzeń relacją z życia (nie tylko) półświatka.

Franko nad wyraz płynnie i z ogromną finezją łączy ze sobą oba te języki, tworząc specyficzny warkocz narracji, do którego od czasu do czasu wkrada się trzeci, osobisty wątek. Talent autora polega jednak głównie na tym, że czytelnik nie tylko pławi się w pięknych opisach, ale i równie niecierpliwie czeka na te brutalnie szorstkie.

Ciekawią narratorzy (zarówno sposób, w jaki przedstawiają historie, jak i oni sami) oraz specyficzna zabawa czasem narracji. Przyciągają dialogi i monologi – raz pełne pięknego i wyrafinowanego języka, przetykanego subtelnie obcojęzycznymi zwrotami, a innym razem – żywe, dosadne, kipiące kolokwializmami. Zgrabność metafor, subtelność porównań i w ogóle wielość perfekcyjnie zastosowanych środków stylistycznych sprawia, że powieść czyta się szybko, z wielką przyjemnością i w ogromnym skupieniu. Do tego z mgieł tajemnicy powoli wyłaniają się nad wyraz intrygujące konotacje między bohaterami powieści, lawirujące od niemieckiej Fräulein po… La Divinę.

Nietuzinkowe ujęcie tematu (na kanwie faktów tkana opowieść, której składowymi są fantazje twórcy) oraz formy (baśń dla dorosłych, w pewien sposób pozbawiona jednak brutalności utworów braci Grimm czy bezbrzeżnego smutku dzieł Andersena) czyni „Dziką bestię” lekturą magiczną i wyjątkową. Doskonały zaś przekład (ukłony dla Andrzeja Fliska!) udowadnia, że nie na darmo tłumacz zwany jest drugim autorem. Biorąc jeszcze pod uwagę świetny zespół redakcyjno-korektorski – mamy powieść skończoną.

Najbardziej zaskakuje fakt, że zakończenie – mimo swej specyfiki – nie pozostawia uczucia niedosytu (być może poza tym, że to koniec lektury).

Czy faktycznie Marquez znalazł następcę? Zobaczymy. Na razie książę sprawia wrażenie godnego kandydata, by objąć tron po królu.

A w tle już tylko „Tristan i Izolda” Wagnera z primadonna assoluta…

Isolde, wo bist Du?

Co naprawdę się wydarzyło? Co jest faktem, co tylko snem, a co wyobraźnią Jorge Franco? Gdy pokusimy się o dotarcie do źródeł powstania powieści, znajdziemy częściową odpowiedź, ale tak naprawdę, by przeczytać i pokochać „Dziką bestię”, nie jest to potrzebne.

Zamek (czy może raczej pałac) rodziny Echavarría jest niezwykłą enklawą luksusu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
782
249

Na półkach: , , , , ,

Zapraszam na blog -> https://witchmargoczyta.blogspot.com
Od samego początku, nie byłam przekonana do tego tytułu. A gdy, wzięłam się w końcu za nią, niestety pożałowałam tego. Przeczytałam ją do końca, bo był to prezent od mojego chłopaka. Ale gdybym mogła, od razu po paru stronach, bym zakończyła z nią przygodę.

Izolda, bo to o niej ta powieść, gdzie czeka gdzieś tam na swojego księcia z bajki. Jednakże, sama postanawia wziąć, sprawy w swoje ręce. Walcząc z samą sobą i swoim strachem, w końcu opuszcza swoje więzienie w którym, nie czuła się nigdy za dobrze.

To chyba, najkrótszy wpis na tym blogu, jaki umieszczę na temat tej książki, bo naprawdę nic, ale to nic nie trzyma się kupy w tej historii. Jest napisana w sposób pragmatyczny, niby na początku wszystko układa się w jedną całość, gdy nagle autor zaczyna zmieniać koncepcje. Bez przerwy wątki się ze sobą mieszają, przez co nie wiadomo, kiedy coś się zaczęło, a kiedy skończyło. Miałam wrażenie, że autor chciał wcisnąć, wszystkie postacie na samym początku historii, nim dobrze ją rozwinął. Postacie, niestety są nijakie, słabo rozwinięte, tylko bardzo ale, to bardzo wkurzające, przez swoją nijakość. Jakby żadna z postaci, nie miała konkretnego powodu, dlaczego tak, a nie inaczej działa.

Choćbym, chciała wykrzesać coś więcej, o tej książce, nie potrafię. Po raz pierwszy poczułam bezsilność, która nie pozwala mi, inaczej to opisać jak - chaos. Tak, bo to jest chaos słów, a nie fabuła, która ma swój początek, rozwinięcie i zakończenie. Sama nie potrafiłam, już odnaleźć się w tej historii po zaledwie, paru stronach. Rzadko, zdarza mi się tak ocenić nisko książkę, choćby jak bardzo mi się nie podobała, to ta pobiła wszystkie!

Zapraszam na blog -> https://witchmargoczyta.blogspot.com
Od samego początku, nie byłam przekonana do tego tytułu. A gdy, wzięłam się w końcu za nią, niestety pożałowałam tego. Przeczytałam ją do końca, bo był to prezent od mojego chłopaka. Ale gdybym mogła, od razu po paru stronach, bym zakończyła z nią przygodę.

Izolda, bo to o niej ta powieść, gdzie czeka gdzieś tam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
726
235

Na półkach: , ,

„Dzika bestia”, napisana przez Jorge Franco, to dziwna, mroczna i egzotyczna powieść.

W kolumbijskim Medellin mieszka don Diego – miejscowy bogacz, filantrop i arystokrata. Jego życiową fanaberią stało się wybudowanie zamku: Diego ma kompleks Europy i marzy mu się rezydencja jak z osiemnastego wieku, choć mamy lata sześćdziesiąte. Miłośnik Wagnera poślubia nawet Niemkę; ich córka Izolda wychowuje się w zamku w całkowitym odosobnieniu, gdyż rodzice drżą o jej bezpieczeństwo. Niestety, zakazany owoc w postaci pięknej dziewczyny o nieprzeciętnej osobowości tym bardziej kusi „zwykłych śmiertelników”...

Gabriel Garcia Marquez nazwał Franco swoim następcą i faktycznie, powrót do realizmu magicznego dawnych mistrzów jest tu widoczny – ale Franco jest dużo bardziej naturalistyczny w opisach, bardziej złowrogi, ba – niekiedy wręcz turpistyczny. Nie ma tu słońca Kolumbii i latynoskiego poczucia humoru, pod tym względem książka jest niemiecka jak część jej bohaterów, a baśniowość historii to baśniowość braci Grimm – tyle, że ta z oryginalnej, brutalnej i krwawej wersji. Przedstawiona namiętność zaś w zasadzie nie jest namiętnością – jest chłodna, mechaniczna i zwierzęca, ale w negatywnym znaczeniu tego słowa. Bardzo widać tu też różnicę między arystokracją, a „zwykłymi ludźmi”: i to wcale nie pod kątem zamożności i biedy, jak to zwykle bywa przedstawiane. Porywacz don Diega raczej nie głoduje, ma dom, na alkohol i prezenty też go stać; jednak różnica w wychowaniu, aspiracjach, stylu życia, jest porażająca. Widać to na przykładzie literackich upodobań Diega i Małpy: ten pierwszy z pogardą wypowiada się o „nowych poetach ludu” jak Julio Florez, z muzyki ceni najbardziej właśnie starego Wagnera, z architektury – zamki nad Loarą (co budzi niepohamowaną wesołość młodych, kształconych w Stanach architektów z Medellin). Małpa natomiast prostego Floreza kocha, uważa za poetę wybitnego w swojej prostocie i z pogardą odnosi się do swoich kolegów, którzy w ogóle nie czytają wierszy. Z kolei Twiggy fascynuje się swoją modelką-imienniczką; zbiera numery „Vogue” i próbuje kopiować jej pełen wdzięku styl, ale efekt pozostaje tandetny: sukienka mini kolumbijskiej Twiggy nie jest dziewczęca, ale wulgarna, a nonszalancja w zachowaniu nie czyni z niej chłopczycy, lecz ordynarną dziewczynę z przedmieść.

„Dzika bestia” dobrze wpasowuje się w ramy powieści łotrzykowskiej: wartkie, w stylu czytadła, rozdziały o przygodach Małpy, Twiggy i ich kompanów, przeplatają się jednak z zimnymi, mrocznymi opowieściami o realiach zamku, w którym czas się zatrzymał. Mimo, że na pozór rodzina don Diega kocha się i jest szczęśliwa, jej życie i egzystencja w ponurym gmaszysku wydaje się sztuczna; czytelnik czuje, że za tą fasadą coś tkwi, coś, co każe małej Izoldzie uciekać nocą do lasu i chłonąć prawdziwą przyrodę. Coś tak nieprawdziwego, że w końcu się zawali – i prawdopodobnie doprowadzi do wielkiej tragedii.

„Dzika bestia”, napisana przez Jorge Franco, to dziwna, mroczna i egzotyczna powieść.

W kolumbijskim Medellin mieszka don Diego – miejscowy bogacz, filantrop i arystokrata. Jego życiową fanaberią stało się wybudowanie zamku: Diego ma kompleks Europy i marzy mu się rezydencja jak z osiemnastego wieku, choć mamy lata sześćdziesiąte. Miłośnik Wagnera poślubia nawet Niemkę;...

więcej Pokaż mimo to

avatar
302
160

Na półkach:

Po tej książce spodziewałam się znacznie, znacznie więcej- subtelnie prowadzonej fabuły splecionej w niebanalną, muśniętą magią całość. Niestety akcja co chwilę skacze z przeszłości w teraźniejszość nie wnosząc przy tym ani ciekawego efektu ani wciągających zdarzeń. Po stu stronach miałam już dosyć, ale dałam jej szansę i przeczytałam do połowy- dalej już nie zamierzam brnąć w tą grząską nudę.

Po tej książce spodziewałam się znacznie, znacznie więcej- subtelnie prowadzonej fabuły splecionej w niebanalną, muśniętą magią całość. Niestety akcja co chwilę skacze z przeszłości w teraźniejszość nie wnosząc przy tym ani ciekawego efektu ani wciągających zdarzeń. Po stu stronach miałam już dosyć, ale dałam jej szansę i przeczytałam do połowy- dalej już nie zamierzam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1614
796

Na półkach:

Dziwaczna historia, której nie dałam rady zmęczyć do końca, napisana przyzwoicie tylko nie wiem za bardzo o czym.

Dziwaczna historia, której nie dałam rady zmęczyć do końca, napisana przyzwoicie tylko nie wiem za bardzo o czym.

Pokaż mimo to

avatar
1610
1369

Na półkach:

Najnowsza powieść Jorge Franco pozbawiona jest wprawdzie żywiołowej akcji, ma jednak w sobie pewien urok i czar, które wraz z kolejnymi rozdziałami coraz bardziej wciągają czytelnika. Warto zwrócić na nią uwagę i dać jej szansę.

Cała opinia:
http://www.kacikzksiazka.pl/2016/11/dzika-bestia-jorge-franco.html

Najnowsza powieść Jorge Franco pozbawiona jest wprawdzie żywiołowej akcji, ma jednak w sobie pewien urok i czar, które wraz z kolejnymi rozdziałami coraz bardziej wciągają czytelnika. Warto zwrócić na nią uwagę i dać jej szansę.

Cała opinia:
http://www.kacikzksiazka.pl/2016/11/dzika-bestia-jorge-franco.html

Pokaż mimo to

avatar
3128
2061

Na półkach:

Niby takie niemrawe, chaotyczne, nieskładne, a jednak ciekawiła końcówka - zaliczone, bez szału.

Niby takie niemrawe, chaotyczne, nieskładne, a jednak ciekawiła końcówka - zaliczone, bez szału.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    193
  • Przeczytane
    85
  • Posiadam
    26
  • Teraz czytam
    4
  • Literatura kolumbijska
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Z biblioteki
    2
  • Ameryka Południowa
    2
  • Gdańsk
    1
  • Może przeczytam
    1

Cytaty

Więcej
Jorge Franco Dzika bestia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także