Dubaj. Prawdziwe oblicze

Okładka książki Dubaj. Prawdziwe oblicze
Jacek Pałkiewicz Wydawnictwo: Zysk i S-ka literatura podróżnicza
388 str. 6 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2016-05-16
Data 1. wyd. pol.:
2016-05-16
Liczba stron:
388
Czas czytania
6 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377859490
Tagi:
Zjednoczone Emiraty Arabskie Dubaj Pałkiewicz podróże świat arabski
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
476 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
347
344

Na półkach: , ,

To miały być wakacje życia Państwa Pałkiewiczów z okazji „okrągłej” 38 rocznicy ślubu :-D
Wielogwiazdkowy hotel i korzystanie z wszelkich sybaryckich przyjemności, jakie oferuje to ekscytujące wielu przybyszów miasto.
Jednak Pan Jacek nie zawiesił swojej działalności eksploratorskiej, a i dusza dziennikarza nie pozwoliła Mu się rozkoszować wakacjami.
Chciał poznać i zrozumieć Zjednoczone Emiraty Arabskie zaglądając za kulisy kraju, który jest absolutnym fenomenem na skalę światową.
Bo jak inaczej nazwać kraj, który powstał w zaledwie dwa pokolenia?
Od plemion niepiśmiennych Beduinów i wioski rybackiej do Nowego Jorku Bliskiego Wschodu, dzięki dwóm wizjonerom - Raszidowi ibn Sa’ida Al Maktumowi i Jego synowi obecnemu władcy Dubaju - Muhammadowi ibn Raszidowi Al Maktum.
Jeszcze w 1951 roku nie było tam elektryczności – pierwszą żarówkę zasilaną generatorem uruchomił Brytyjczyk George Chapman.
Pan Jacek nie poprzestał na analizie historycznego fenomenu i zaczął poszukiwać „ciemnych stron” tego rajskiego miasta.
Znakomitą część przedstawionych przez Autora problemów zaobserwowałem sam, ale doszedłem do zupełnie innych wniosków.
Zajmę się nimi po kolei.

 Brak tolerancji wobec opozycji politycznej i stosowanie tortur.

Pan Jacek wymienia nazwiska ludzi, którzy są prześladowani za działalność polityczną, nadmieniając mimochodem, że organizacja Al Islah, do której należą jest uznawana za filię… Bractwa Muzułmańskiego. A rządy tych „sympatycznych braciszków” przerobił Egipt za czasów Prezydenta Muhammada Mursiego (czerwiec 2012 - lipiec 2013)

 Tortury – cóż, pewnie p. Jacek słyszał o takich miejscach jak Abu Ghraib, Guantanamo lub Kiejkuty Stare.

 Ograniczenia dla mediów za krytykowanie władzy czy poruszanie spraw religijnych w sposób nieakceptowany przez lokalnych duchownych.

W Polsce też można spotkać się z prokuratorem za „obrazę uczuć religijnych”, a za znieważenie polskiego Prezydenta trafić do więzienia nawet na 3 lata.

 Ciężkie warunki pracy oraz życia pracowników najemnych z Indii, Pakistanu czy Bangladeszu.

OK - zgadzam się, że nie są one takie, jak dla przybyszów z Europy czy USA. Tylko dlaczego porównujemy zarobki np. robotników budowlanych z tych krajów do standardu życia i pracy euroamerykańskich managerów to raz. Nie znam kraju na świecie, gdzie te zarobki oraz komfort życia jest taki sam lub porównywalny dla kadry kierowniczej i wykonawczej.
Po drugie - porównujemy jabłka z gruszkami. Inny jest komfort pracy i życia w naszym kręgu kulturowym, a inny w krajach Dekanu. I należałoby może porównać warunki, w jakich pracowaliby ci ludzie w swoich krajach pochodzenia. I za ile.
Ten problem już zaczął rozwiązywać Rząd Indii. Nierzetelne firmy z Zatoki trafiają na „czarną listę” i firmy rekrutacyjne nie mają prawa rekrutować Hindusów dla firm, które z jakiś powodów tam się znalazły.
Poza tym dyplomacja indyjska bardzo aktywnie działa na terenie GCC w obronie swoich obywateli, czym niemiłosiernie wkurzyli już ze dwa lata temu Saudyjczyków. Dodatkowo rząd w New Delhi stara się zapewnić pracę swoim obywatelom w Indiach i sam znam przypadki zrywania kontraktów przez nisko opłacanych pracowników, bo dostali pracę w swoim kraju za porównywalne lub wyższe stawki.
Po trzecie porównując życie expatów z Emiratczykami, trzeba wziąć pod uwagę taki "drobiazg", że ZEA nie są instytucją charytatywną dla świata. Szejkowie „robią socjalizm” dla swoich obywateli.

 Trudność w nawiązywaniu kontaktów z Emirati.

Też tak słyszałem od znajomych mieszkających w Emiratach. Może mieć to dwojakie przyczyny. Po pierwsze – poczucie „oblężonej twierdzy” lub, jak to kiedyś skomentował pewien Katarczyk „że we własnym kraju czuje się jak Indianin w rezerwacie”.
Po drugie – duże różnice majątkowe, a wiadomo, że bardzo bogaci niechętnie się fraternizują z biedotą :-D
Ale nie jest chyba aż tak źle, jak napisał pan Pałkiewicz, gdyż książka by nie miała szansy powstać, gdyby nie jeden szalenie Mu życzliwy i pomocny Emiratczyk :-D

 Prostytucja i alkohol.

Jeżeli prostytucję uznajemy za najstarszy zawód świata, a alkohol zabroniony w islamie jakoś się w krajach muzułmańskich prześlizguje to z czego robić problem?
Dla mnie większym kretynizmem jest „deburdelizacja” w Skandynawii.
Przymykanie oka na zjawiska, które są nierozerwalnie związane z rodzajem ludzkim od przynajmniej czasów starożytnych przez władze ZEA jest zdecydowanie bardziej zdrowe, niż penalizacja obywateli płci męskiej za korzystanie z usług „płatnej miłości” w Szwecji,która jest prekursorem tego megaidiotyzmu.
Lub próbująca z nią konkurować w politycznej poprawności Norwegia, która ma zamiar karać Norwegów za płaty seks nawet… poza granicami kraju. Za tymi „ostojami demokracji" i poprawności politycznej ma zamiar również udać się Francja.

Następnym aspektem poruszonym w książce jest wynaradawianie Emiratczyków i kwestia zagrożenia utraty tożsamości i języka. To pewnie i dlatego Emirati nie fraternizują się nadmiernie z przybyszami, co zarzucił Autor wcześniej :-D Ufam jednak, że wprowadzenie działań zapobiegających tym niekorzystnym tendencjom uda się szejkowi Mo, bo udowodnił, że dla Niego "impossible is nothing"
Myślę, ze działania kładące nacisk na naukę języka arabskiego oraz to, że każdy Emirati w wieku od lat 18 do 30 będzie musiał odbyć obowiązkową służbę wojskową powinno umocnić postawę pronarodową.
Czytając argument cytowanego przez Pana Jacka Pałkiewicza Syeda Ali, który w swojej publikacji "Dubai: Gilded Cage" (Pozłacana dubajska klatka) twierdzi, że:
„ … Współistnienie może jest nieraz i przyjazne, ale z pewnością̨ bez wzajemnego przenikania się̨ kultur i pluralizmu, jak to ma miejsce w USA czy w Wielkiej Brytanii. Lokalsi zwykle żyją w swoich dzielnicach, a nierówności społeczne stworzyły szlabany wewnątrz ludności napływowej…”
mam pewien dysonans poznawczy i radę w jednym - albo wynaradawianie, albo zarzut o oddzielnym funkcjonowaniu.
A rada? Jeśli ktoś woli „pluralistycznie, przyjaźnie i przenikaniowo-kulturowo” to może spieniężyć swój niemały, zapewniony przez oświeconych władców majątek, wyjechać do krajów multi-kulti i pomieszkać w dowolnie wybranej dzielnicy np. we wschodniej części Barton i McFarland w Detroit, gdzie popełnia się średnio około 150 przestępstw na 1000 mieszkańców.

Jak widzicie, zaobserwowaliśmy z Autorem podobne zjawiska, ale inaczej je definiujemy :-D
Dlatego też zmierzcie się z tą książką i wyróbcie sobie własną opinię korzystając z ciężkiej pracy naszego niezrównanego podróżnika i eksperta od survivalu Jacka Pałkiewicza.

Więcej informacji o życiu w krajach Bliskiego Wschodu znajdziecie na naszym blogu http://arabiasaudyjska-ksa.blogspot.com

To miały być wakacje życia Państwa Pałkiewiczów z okazji „okrągłej” 38 rocznicy ślubu :-D
Wielogwiazdkowy hotel i korzystanie z wszelkich sybaryckich przyjemności, jakie oferuje to ekscytujące wielu przybyszów miasto.
Jednak Pan Jacek nie zawiesił swojej działalności eksploratorskiej, a i dusza dziennikarza nie pozwoliła Mu się rozkoszować wakacjami.
Chciał poznać i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    657
  • Chcę przeczytać
    447
  • Posiadam
    134
  • Teraz czytam
    18
  • 2018
    11
  • Podróże
    10
  • 2019
    10
  • Podróżnicze
    8
  • Ulubione
    8
  • Literatura faktu
    6

Cytaty

Więcej
Jacek Pałkiewicz Dubaj. Prawdziwe oblicze Zobacz więcej
Jacek Pałkiewicz Dubaj. Prawdziwe oblicze Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także