W piekle eboli

Okładka książki W piekle eboli Tadeusz Biedzki
Okładka książki W piekle eboli
Tadeusz Biedzki Wydawnictwo: Bernardinum literatura podróżnicza
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Bernardinum
Data wydania:
2015-10-21
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-21
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378236245
Tagi:
Afryka Gwinea Liberia Sierra Leone ebola epidemia książka podróżnicza literatura podróżnicza niebezpieczeństwo wirus zaraza
Inne
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
142 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
828
828

Na półkach: ,

Kolejna dobra książka Tadeusza Biedzkiego opisująca kulisy życia w Afryce. Tym razem tłem wydarzeń jest epidemia gorączki krwotocznej sprzed 10 lat, która jest swojego rodzaju spoiwem łączącym wszystkie rozdziały. Choć na temat samej eboli jest tu raczej nie za dużo szczegółowych informacji to książkę warto przeczytać.

Kolejna dobra książka Tadeusza Biedzkiego opisująca kulisy życia w Afryce. Tym razem tłem wydarzeń jest epidemia gorączki krwotocznej sprzed 10 lat, która jest swojego rodzaju spoiwem łączącym wszystkie rozdziały. Choć na temat samej eboli jest tu raczej nie za dużo szczegółowych informacji to książkę warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
122
63

Na półkach:

To nie pierwsza książka tego autora którą przeczytałem z wielką przyjemnościa.Pisarz ma fajny styl przekazywania swoich przeżyć-odniosłem wrażenie jakby kumpel opowiadał co widział i syszał POLECAM- NA PEWNO NIE BĘDZIE NUDY PRZY LEKTURZE

To nie pierwsza książka tego autora którą przeczytałem z wielką przyjemnościa.Pisarz ma fajny styl przekazywania swoich przeżyć-odniosłem wrażenie jakby kumpel opowiadał co widział i syszał POLECAM- NA PEWNO NIE BĘDZIE NUDY PRZY LEKTURZE

Pokaż mimo to

avatar
131
23

Na półkach: ,

Ciekawa podróż małżeństwa do źródła eboli w trakcie jej epidemii, co jest dość ekstrawaganckim wyborem. Treścią książki nie tylko jest sam wirus, ale również ogólna turystyka w zwiedzanym regionie.

Ciekawa podróż małżeństwa do źródła eboli w trakcie jej epidemii, co jest dość ekstrawaganckim wyborem. Treścią książki nie tylko jest sam wirus, ale również ogólna turystyka w zwiedzanym regionie.

Pokaż mimo to

avatar
964
20

Na półkach: ,

Tytuł bardzo mylący, bowiem o samej eboli autor podaje niewiele, książka jednak jest wyjątkowo dobra!

Tytuł bardzo mylący, bowiem o samej eboli autor podaje niewiele, książka jednak jest wyjątkowo dobra!

Pokaż mimo to

avatar
1058
684

Na półkach: , , ,

Kiedy wypatrzyłam tę książkę na półce, pomyślałam, że może to być ciekawy reportaż. O eboli czytałam już swego czasu świetną książkę pt. "Strefa skażenia", w której Preston ciekawie opowiedział o początkach choroby w XX wieku. "W piekle eboli" Biedzkiego dotyczy już czasów bardziej współczesnych, czyli epidemii w Afryce Zachodniej w latach 2013-15. Autor wraz z żoną wyruszył w podróż przez Senegal, Gambię, Gwineę Bissau, Gwineę, Liberię i Sierra Leone, opisując swoje doświadczenia. W efekcie powstała bardziej książka podróżnicza niż reportaż, ale nie czytało się tego źle :).
Książka składa się z dwudziestu kilku krótkich rozdziałów, każdy opowiada o innym miejscu, w którym zatrzymali się Biedzcy. Czasem autor opowiada o samej podróży, jak nielegalnie przekraczali granice, jak zwiedzali miasta i miasteczka. Im bliżej ogniska eboli jednak docierają, tym więcej tej tematyki się przejawia, pojawiają się rozmowy z ludźmi, którzy z chorobą się już zetknęli. Rozmowy z Afrykanami są zdecydowanie najmocniejszą częścią tej książki. Dużo słabiej wypadają na tym tle przemyślenia własne autora. Czytałam recenzje, że Biedzki jest bardzo obiektywny, ale nie do końca się z tym zgadzam. Wielokrotnie zauważyłam, że autor - mimo licznych podróży, które podobno kształcą - wciąż patrzy dość stereotypowo i ogólnie. Mówi o rzeczach czy cechach typowych dla "mieszkańców Afryki", jak o śmieciach na ulicy czy sosie rybnym do potraw. Afryka to przecież ogromny kontynent i bardzo różnorodny, a to, że coś jest typowe dla wybrzeża wcale nie koniecznie wygląda tak samo w dżungli, na sawannie czy na pustyni. Niby oczywiste, a jednak...
Duży problem miałam ze zdjęciami. W książce jest ich naprawdę sporo, niektóre ładne i ciekawe, świetnie uzupełniające lekturę. Inne niewyraźne, zrobione byle jak - zdecydowanie można by je pominąć ze względu na jakość. Najbardziej niewłaściwe wydały mi się jednak liczne zdjęcia chorych, umierających i zmarłych na ulicy. Jestem pewna, że w większości przypadków Biedzki nawet nie pytał o możliwość zrobienia zdjęcia, a umieszczenie ich w książce wydaje mi się wręcz uwłaczające dla tych ludzi. W jednym z końcowych rozdziałów autor nawet wspomniał, że naskoczył na niego policjant, że po pierwsze robienie zdjęć chorym jest zabronione, a po drugie - czy nie jest mu po ludzku wstyd, że tak żeruje na tragedii miejscowych. No więc niby jest mu wstyd, ale bardziej żałuje, że zabrano mu kartę, a takie tam były fajne zdjęcia...
Nie umiem jednoznacznie ocenić tej książki, ma ona mocne i słabe strony. Czyta się ją szybko, także dlatego, że sporo zajmują zdjęcia, ale wiele opisów zachowań autora jest mocno irytujących. Brak tu też fachowych informacji o samej eboli, no ale to w końcu literatura podróżnicza a nie popularnonaukowa czy reportaż. Można przeczytać, ale żadne "must-read" ;)

Kiedy wypatrzyłam tę książkę na półce, pomyślałam, że może to być ciekawy reportaż. O eboli czytałam już swego czasu świetną książkę pt. "Strefa skażenia", w której Preston ciekawie opowiedział o początkach choroby w XX wieku. "W piekle eboli" Biedzkiego dotyczy już czasów bardziej współczesnych, czyli epidemii w Afryce Zachodniej w latach 2013-15. Autor wraz z żoną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
896
361

Na półkach: ,

Książka nie tak wstrząsająca jak może sugerować tytuł; bardziej podróżnicza z dodatkiem kalendarium przebiegu eboli w latach 2013-2015 i garścią faktów na temat samej choroby.
Autor w 2015 roku, gdy epidemia zaczęła już wygasać przemierza z małżonką Gwineę, Liberię i Sierra Leona- kraje najbardziej dotknięte ebolą.
Czytając książkę podczas pandemii Covid-19 najciekawszy wydaje się epilog, w którym autor zawarł swoje przemyślenia na temat podejścia koncernów farmaceutycznych i władz światowych do epidemii/pandemii. Wydaje się, że większość tych wniosków można wysnuć niezależnie od choroby/wirusa/zagrożenia zdrowia.

Książka nie tak wstrząsająca jak może sugerować tytuł; bardziej podróżnicza z dodatkiem kalendarium przebiegu eboli w latach 2013-2015 i garścią faktów na temat samej choroby.
Autor w 2015 roku, gdy epidemia zaczęła już wygasać przemierza z małżonką Gwineę, Liberię i Sierra Leona- kraje najbardziej dotknięte ebolą.
Czytając książkę podczas pandemii Covid-19 najciekawszy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
41
16

Na półkach:

Razem z autorem i jego żoną wyruszamy do Gwinei, Gambii, Senegalu, Sierra Leone, Liberii i Gwinei kiedy tam panuje w mniejszym lub większym stopniu wirus ebola. Wchodzimy w tamtejszą ludność, czytamy jak według nich zaczęła się ebola, zagłębiamy się w ich historie i opowieści. Ale ta książka jest nie tylko o eboli, jest także o realiach i codziennym życiu toczącym się w Afryce. Dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy, np: jak liczy się wiek samochodów w Afryce, dlaczego niektórzy Afrykanie nie lubią, gdy się ich fotografuje, jak sprytni są, gdy widzą białego samego na targu i próbują wymuszać pewne rzeczy, a nawet pieniądze za swoje towarzystwo, oprowadzenie czy też opowiedzenie historii, gdzie kobiety wybierają się w Gambii, żeby pozbyć się bezpłodności, z czego składają się leki z targu (i gwarantuję Wam, że to będzie naprawdę szokujące i niesmaczne). Jesteśmy świadkami nielegalnej podróży, przekraczania granic i niesamowitych opowieści o napadzie na kopalnię diamentów, ofiary z baranka w celu ochrony przed śmiercionośnym wirusem, jesteśmy świadkami namacalnych ofiar tego też wirusa, widzimy ich zdjęcia i to jak traktowani są w szpitalach i jak przez to wszystko Afrykańczycy traktują białych i przybywających z "zewnątrz". Afrykańczycy, tak odmienni od Polaków, Europejczyków, a jednak tacy gościnni, tacy mili, tacy pomocni, a czasami nawet i bezinteresowni.

Pozwolę sobie zacytować fragment książki jako kwintesencję mojej recenzji:

"Ta książka nie ma epilogu. Mogłaby nim być tylko ostateczna rozprawa z wirusem ebola i innymi chorobami dziesiątkującymi Afrykę. Niestety, nawet, gdy minie epidemia, wirus nadal będzie straszył. Zabije jeszcze wiele razy. Co prawda w lipcu 2015 roku ogłoszono, że jest już pierwsza skuteczna szczepionka i zapewne za jakiś czas powstaną także lekarstwa, ale jeszcze długo będą za drogie dla przeciętnych Afrykanów. Później powstaną tańsze zamienniki, tak jak to stało się z lekarstwami na malarię. Ci, których będzie stać, kupią je, nabijając kabzę wielkim koncernom. Inni, biedniejsi, po prostu umrą, tak jak umierają teraz. (...) Niektórzy naukowcy i lekarze, zresztą nie tylko afrykańscy, głoszą spiskowe teorie, że sam wirus i epidemia to robota wielkich koncernów farmaceutycznych. Twierdzą, że finansują one eksperymenty na ludziach, że w swoich afrykańskich laboratoriach prowadzą tajne badania, że może chodzi o broń biologiczną. Podobno ze szpitala w Kenemie rząd Sierra Leone nakazał usunąć działające tam od pięciu lat amerykańskie laboratorium zajmujące się bronią biologiczną. Podobno władze Sierra Leone uznały firmę prowadzącą laboratorium za sprawcę epidemii. Są i tacy, którzy uważają, że chorobę spowodowaną wirusem ebola można skutecznie leczyć istniejącymi medykamentami. Niektórzy afrykańscy lekarze aplikują chorym potężne dawki witaminy C, ebola powoduje bowiem całkowite wypłukanie z organizmu tej witaminy, co osłabia system odpornościowy i prowadzi do krwotoków. Ktoś inny leczy chorobę, też podobno skutecznie, chlorkiem magnezu. Oficjalnie te znane od lat lekarstwa nie są stosowane. Nie podjęto jednak żadnych oficjalnych badań nad ich skutecznością. Lekarze, którzy je stosują, traktowani są jak szarlatani. Czyżby chodziło o nowe, drogie medykamenty? Czy w grę wchodzi wielki biznes? Nie wiem. Ale jeśli tak jest, to nasz zachodni świat jest naprawdę chory. Nie na ebolę, lecz na pieniądze. Afryka jest świetnym miejscem do realizacji przedsięwzięć, o których lepiej nie mówić głośno. Tam wszystko można ukryć, nikt niczego nie zauważy, o niczym światu nie powie".

Zostawiam ten fragment dla małej refleksji na temat dzisiejszego świata...

Razem z autorem i jego żoną wyruszamy do Gwinei, Gambii, Senegalu, Sierra Leone, Liberii i Gwinei kiedy tam panuje w mniejszym lub większym stopniu wirus ebola. Wchodzimy w tamtejszą ludność, czytamy jak według nich zaczęła się ebola, zagłębiamy się w ich historie i opowieści. Ale ta książka jest nie tylko o eboli, jest także o realiach i codziennym życiu toczącym się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
201

Na półkach: , , ,

Zarówno słowo "piekło", jak i "Ebola" niosą ze sobą olbrzymi ładunek znaczeniowy. Autor - poprzez ich zestawienie w tytule książki - rozmyślnie lub też nie, przyczynił się do powiększenia tego ciężaru. Na tej podstawie można byłoby oczekiwać, że treści zawarte w tym reportażu wywołają niepokój, wstrząsną, zaabsorbują umysł, przełamią ludzką codzienność do tego stopnia, że trudno będzie się pozbierać. Bynajmniej... nic takiego nie ma miejsca. Zapiski T. Biedzkiego stanowią jedynie relacje z podróży, jaką odbył z żoną do miejsc (nie wszystkich) naznaczonych piętnem Eboli. Sam ogranicza się do nakreślenia tła historycznego, wyliczenia podtypów choroby, wskazania miejsc dotkniętych ostatnią epidemią (przełom 2013 i 2014 r. r. oraz czasy późniejsze),wyliczenia ofiar śmiertelnych, opisania ogólnych objawów, a także roli białych lekarzy i postaw, jakie wobec zagrożenia przyjmują tubylcy.

Zarówno słowo "piekło", jak i "Ebola" niosą ze sobą olbrzymi ładunek znaczeniowy. Autor - poprzez ich zestawienie w tytule książki - rozmyślnie lub też nie, przyczynił się do powiększenia tego ciężaru. Na tej podstawie można byłoby oczekiwać, że treści zawarte w tym reportażu wywołają niepokój, wstrząsną, zaabsorbują umysł, przełamią ludzką codzienność do tego stopnia, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
332
310

Na półkach:

Książka ta jest bardziej o podróży przez państwa Afryki zachodniej aniżeli o eboli - pomimo tego, że podróż była motywowana zbadaniem sytuacji tej części świata, tytułowa choroba była raczej tłem. Przyjemnie się czyta, pojawia się wiele zabawnych anegdot, przy tekście umieszczonych wiele pięknych autorskich zdjęć. Czytając ją, tak naprawdę jedyną rzeczą która przypomina, co jest tematem głównym, są zdjęcia z efektem zakrwawienia przy początkach rozdziałów (oczywiście pomijając pojedyncze rozdziały gdzie jest mowa o eboli, wraz z dołączonymi do nich drastycznymi zdjęciami). Rozumiem rozczarowanie niżej komentujących, że książka nie jest napisana stricte o chorobie, mi natomiast takie połączenie (z naciskiem na reportaż podróżniczy) się jak najbardziej podobało.

Książka ta jest bardziej o podróży przez państwa Afryki zachodniej aniżeli o eboli - pomimo tego, że podróż była motywowana zbadaniem sytuacji tej części świata, tytułowa choroba była raczej tłem. Przyjemnie się czyta, pojawia się wiele zabawnych anegdot, przy tekście umieszczonych wiele pięknych autorskich zdjęć. Czytając ją, tak naprawdę jedyną rzeczą która przypomina, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1202
288

Na półkach: ,

Książka mnie mocno rozczarowała. Treść ma niewiele wspólnego z tytułem. Jest to głównie reportaż z podróży śladami eboli już wygasłej. Czyta się fajnie jako przygodówkę okraszoną skąpymi informacjami związanymi z ebolą, przedstawiającą parę chwil z życia mieszkańców oraz problemy podróżnicze autora i jego żony.

Książka mnie mocno rozczarowała. Treść ma niewiele wspólnego z tytułem. Jest to głównie reportaż z podróży śladami eboli już wygasłej. Czyta się fajnie jako przygodówkę okraszoną skąpymi informacjami związanymi z ebolą, przedstawiającą parę chwil z życia mieszkańców oraz problemy podróżnicze autora i jego żony.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    168
  • Chcę przeczytać
    103
  • Posiadam
    32
  • Audiobook
    6
  • Podróżnicze
    6
  • Afryka
    5
  • 2021
    4
  • 2018
    3
  • Literatura podróżnicza
    3
  • Literatura polska
    3

Cytaty

Więcej
Tadeusz Biedzki Gorączka. Trylogia afrykańska część 2 Zobacz więcej
Tadeusz Biedzki Gorączka. Trylogia afrykańska część 2 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także