Jak przystało na mojego ulubionego autora z Japonii, Ryohgo Naritę, light novelka była świetna. Pełna zwrotów akcji, nowych, świetnych bohaterów, humoru i kilku tajemnic. Nie mniej jednak nie podobał mi się za bardzo sposób prowadzenia narracji. Może się mylę, ale w Baccano było bardziej chronologicznie. Fakt, tam równiez były przeskoki, cofanie się w czasie, ale w 4 tomie Durarary działo się to wyjątkowo często i czasami to potrafiło wyglądać tak, że coś tam się dzieje i nagle "5 minut wcześniej", coś się dzieje i "2h wcześniej". Trochę denerwujące i mylące, ale dało się jeszcze ogarnąć!

Jak przystało na mojego ulubionego autora z Japonii, Ryohgo Naritę, light novelka była świetna. Pełna zwrotów akcji, nowych, świetnych bohaterów, humoru i kilku tajemnic. Nie mniej jednak nie podobał mi się za bardzo sposób prowadzenia narracji. Może się mylę, ale w Baccano było bardziej chronologicznie. Fakt, tam równiez były przeskoki, cofanie się w czasie, ale w 4 tomie...