Bardzo przyzwoite, porywające czytadło na te letnie, burzowe dni. Świetnie się czyta, opowieść wciąga, dzieje się dużo, czasem przewidywalnie, czasem zaskakująco, ale zawsze ciekawie. Historia jest opisana w dość często wykorzystywany przez pisarzy i modny ostatnio sposób – akcja rozgrywa się na kilku planach historycznych i geograficznych, od 2011 roku sięga wstecz do początków wieku dwudziestego, przenosi się z Indii do Anglii, trafiając również na plan filmowy, bo główna bohaterka współczesna jest słynną amerykańską aktorką i celebrytką. Jak zwykle w tego typu powieściach, tło historyczne jest dużo bardziej zajmujące niż wątek dziejący się obecnie. Tym bardziej, że postać Rebeki i jej problemy z wielbicielami mocno trącą Harlequinem i są bardzo banalne, żeby nie powiedzieć tandetne. Rekompensuje to, na szczęście, wątek historyczno-hinduski i jego bohaterka Anahita.

Trochę egzotyki, mnóstwo tajemnic rodzinnych, nieszczęśliwa miłość, dramaty rodzinne, wartka akcja, negatywna, ale bardzo schematyczna i przewidywalna bohaterka podstępnie knująca przeciw najbliższym (w imię czego?) – to wszystko sprawia, że powieść przyciąga jak magnes, trudno się od niej oderwać. Niezbyt wymagająca, ale przyjemna lektura.

Nie wiem, jak inni czytelnicy odbierają Donalda. Uroczy i kochany, ale słaby, bezwolny, bojący się wszystkiego. Strasznie denerwująca postać.

Bardzo przyzwoite, porywające czytadło na te letnie, burzowe dni. Świetnie się czyta, opowieść wciąga, dzieje się dużo, czasem przewidywalnie, czasem zaskakująco, ale zawsze ciekawie. Historia jest opisana w dość często wykorzystywany przez pisarzy i modny ostatnio sposób – akcja rozgrywa się na kilku planach historycznych i geograficznych, od 2011 roku sięga wstecz do...