Brytyjska pisarka pochodzenia irlandzkiego. W dzieciństwie sporo podróżowała, głównie na Bliski Wschód. Po przeprowadzce do Londynu została aktorką, występowała w filmach, teatrze i telewizji. Jako pisarka zadebiutowała w wieku dwudziestu czterech lat powieścią Lovers and Players. W 2011 roku ukazał się Dom orchidei, sprzedany w nakładzie 2 milionów egzemplarzy, który podbił europejskie listy bestsellerów i serca czytelniczek. Książki Lucindy Riley wielokrotnie gościły na listach bestsellerów „New York Timesa” i „Sunday Timesa”. Zostały przetłumaczone na ponad 30 języków i wydane w 38 krajach w liczbie przeszło 15 milionów egzemplarzy. Lucinda mieszka z mężem i czwórką dzieci w Norfolk w Wielkiej Brytanii. Obecnie pracuje nad kolejnymi tomami z fantastycznie przyjętej serii Siedem Sióstr, która opowiada historie adoptowanych dziewcząt nazwanych imionami mitycznych Plejad. Pierwsze cztery książki: Siedem Sióstr, Siostra Burzy, Siostra Cienia i Siostra Perły stały się europejskimi bestsellerami. Prawa do serialu na podstawie serii zostały kupione niemal natychmiast przez hollywoodzką firmą producencką!http://www.lucindariley.com/
Świetna książka dla osób lubiących pozycje obyczajowe, ale intrygujące. Autorka bardzo inteligentnie rozplanowała całą sagę. Czytając chce się odkrywać więcej. Podobały mi się nawiązania do mitologii i historie inspirowane prawidziwymi postaciami ze świata sztuki. Autorka również świetnie potrafi oddać klimat miasta - Rio czy też Paryża, szczególnie przenosząc nas w czasie do dawnych czasów.
Bardzo przyjemnie czytało mi się te pozycje i zdecydowanie sięgne po kolejne tomy!
Kolejna niewymagająca i - piszę to z całą sympatią -nieco infantylna powieść Lucindy Riley.
Idealna pozycja na wakacje w leżaku lub w przerwach od zakuwania do sesji, albo po prostu wtedy, kiedy potrzebujemy się "odmóżdżyć". Ja czasem potrzebuję, więc dla mnie na plus :)
Dzięki prostemu stylowi bardzo łatwo i szybko się czyta, chociaż brakuje typowych dla tej autorki retrospekcji z przeszłości, na szczęście jest dziennik Alexa, przy którym można nawet trochę się pośmiać :)
A niech tam, dla mnie 7/10