Ilustrowana teoria wszystkiego. Powstanie i losy Wszechświata
- Kategoria:
- astronomia, astrofizyka
- Tytuł oryginału:
- Illustrated Theory of Everything: The Origin and Fate of The Universe
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2016-03-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-01-01
- Liczba stron:
- 138
- Czas czytania
- 2 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377858745
- Tłumacz:
- Piotr Amsterdamski
Stephen Hawking jest uważany za jeden z najznakomitszych umysłów współczesnego świata: jako znakomity fizyk teoretyk przyczynił się do ustalenia nowego poglądu na budowę wszechświata i materię, która go wypełnia. Proszę sobie wyobrazić, jak Hawking siedzi u Państwa w salonie, opowiada o tych osiągnięciach i ich historycznym kontekście. Byłoby to tak, jakby Krzysztof Kolumb relacjonował swą wyprawę.
„Ilustrowana teoria wszystkiego” składa się z siedmiu wykładów, w których autor wyjaśnia historię znanego nam wszechświata. Wykłady są znakomitym odbiciem nie tylko jego niezwykłej inteligencji, ale również charakterystycznego poczucia humoru. O swych trwających ponad dziesięć lat poszukiwaniach czarnych dziur Hawking pisze: „to przypominało nieco szukanie czarnego kota w piwnicy na węgiel”.
Hawking zaczyna od historii naszych poglądów kosmologicznych, od twierdzenia Arystotelesa, że Ziemia jest kulą, do odkrycia Hubble'a – ponad dwa tysiące lat później – że wszechświat się rozszerza. To stanowi dla niego punkt wyjścia w wyprawie do granic współczesnej fizyki – omawia teorie powstania wszechświata (m.in. teorię wielkiego wybuchu), czarne dziury i naturę czasoprzestrzeni. Na zakończenie rozważa pytania, na które fizycy jeszcze nie znają odpowiedzi – jak połączyć teorie opisujące różne zjawiska w jedną, ogólną „jednolitą teorię wszystkiego”. „Jeśli poznamy odpowiedź na to pytanie – twierdzi Stephen Hawking – będzie to największy triumf ludzkiego rozumu”.
Hawking jest nie tylko wielkim uczonym, ale również doskonałym popularyzatorem. Jego zdaniem, osiągnięcia nauk teoretycznych powinny być „przynajmniej w ogólnych zarysach zrozumiałe dla wszystkich, a nie tylko dla nielicznych uczonych”. W tej książce proponuje wszystkim chętnym odkrywczą podróż kosmiczną. To książka dla każdego, kto kiedykolwiek patrząc na nocne niebo zastanawiał się, co jest tam w górze i skąd pochodzi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 653
- 236
- 102
- 16
- 16
- 14
- 7
- 5
- 4
- 4
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Ilustrowana teoria wszystkiego. Powstanie i losy Wszechświata
Dodaj cytat
Opinia
https://grafomanya.wordpress.com/2016/04/02/ilustrowana-teoria-wszystkiego-recenzja/
Gdy w 1981 roku Stephen W. Hawking wraz z grupą innych fizyków trafił do Watykanu, usłyszał od papieża, iż badanie ewolucji wszechświata po wielkim wybuchu absolutnie nie budzi jego zastrzeżeń. Natomiast od zgłębiania natury samego wielkiego wybuchu należy się powstrzymać, gdyż chodzi o akt stworzenia. Akt Boży. Słynny fizyk miał problem. Otóż przyjechał do stolicy katolickiego świata z wykładem, w którym chciał przedstawić nową teorię, według której wszechświat wcale nie miał początku… Czas i przestrzeń tworzą w tej teorii jeden skończony obiekt bez brzegów. A cóż Bóg?
Wierzący naukowcy ewolucyjni (tak, są tacy!) doszli do pewnego rodzaju konsensusu, z którym, jak się wydaje, zgadzają się także władze kościelne. Oto Bóg nakręcił zegarek czasu i puścił w ruch jego sprężynę, powodując tym samym wybuch. Wielki wybuch. Następnie się wycofał, pozwalając światu ewoluować zgodnie z ustalonym zbiorem praw. Taki Bóg nie ingeruje w rzeczywistość, nie wkracza, ponieważ wszystko i tak przebiega dokładnie tak, jak sobie zamierzył. Tu kłania się zasada antropiczna, według której podstawowe stałe fizyczne mają wartości dokładnie takie, jakich potrzeba było do wyewoluowania inteligentnego życia. Ci inteligentni to oczywiście my (anthropos – gr. „człowiek”). Ta zasada często się sprawdza, przynajmniej do czasu, aż nie zostanie udowodnione, że jest inaczej. Weźmy na przykład początkowe tempo ekspansji wszechświata (tuż po wielkim wybuchu) – gdyby było o ułamek sekundy mniejsze, świat zapadłby się pod wpływem siły grawitacji, gdyby było o taki sam ułamek sekundy większe, rozszerzyłby się tak, że dziś byłby praktycznie pusty.
A co, jeśli wielki wybuch jednak nie miał miejsca, a czasoprzestrzeń jest skończonym obiektem bez brzegów??? Brak tu miejsca dla Boga. Czy brak też dla człowieka?
Jestem całkowicie hobbystyczną i absolutnie nienaukową fanką fizyki postnewtonowskiej. Fascynuje mnie teoria względności Eisteina. Wpadam w ekstazę, gdy mowa jest o fizyce kwantowej. Z pierwszego zagadnienia rozumiem bardzo niewiele. Drugiego nie pojmuję wcale, ale nic a nic mnie to nie martwi, ponieważ fizyka kwantowa jest kompletnie nieintuicyjna. Rządzące nią reguły zaprzeczają wszystkiemu, co obserwujemy na co dzień i wykraczają poza to, co większość z nas potrafi sobie wyobrazić. Można je jedynie matematycznie obliczać, a potem eksperymentalnie potwierdzać, obserwując coraz dokładniejsze przybliżenia. I przybliżenia przybliżeń. I przybliżenia przybliżeń przybliżeń.
Najlepsze zaś w obu tych teoriach jest to, że obie działają, chociaż jedna przeczy drugiej z powodu… grawitacji. Tak, tak, tej newtonowskiej (wiecie, ogród, jabłko, siniec na czole uczonego, te sprawy, choć słynne jabłko Newtona to podobno bujda). Fizycy od lat szukają panaceum na tę chorobę swojej dziedziny wiedzy. Teorii wszystkiego, która w sposób kompleksowy wyjaśniłaby prawa natury. Także te pozornie sprzeczne. Hawking w „Ilustrowanej teorii wszystkiego” stwierdza, że do zdefiniowania i potwierdzenia jej dojdzie jeszcze w tym wieku. Co się wtedy stanie?
Ludzka inteligencja wreszcie zatriumfuje, ponieważ poznamy umysł Boga.
O ile oczywiście Bóg istnieje.
PS
Wszystkich fizyków pragnę w tym miejscu przeprosić za ewentualne błędy, jakie mogłam popełnić recenzując książkę Stephena W. Hawkinga. Jestem tylko wielbiącym Waszą pracę laikiem. Pozwoliłam sobie na tę recenzję, gdyż sam Hawking powiedział, iż trzeba przywrócić naukę zwykłym ludziom. Oraz filozofom. Zdaje się, że także po to napisał tę książkę.
https://grafomanya.wordpress.com/2016/04/02/ilustrowana-teoria-wszystkiego-recenzja/
więcej Pokaż mimo toGdy w 1981 roku Stephen W. Hawking wraz z grupą innych fizyków trafił do Watykanu, usłyszał od papieża, iż badanie ewolucji wszechświata po wielkim wybuchu absolutnie nie budzi jego zastrzeżeń. Natomiast od zgłębiania natury samego wielkiego wybuchu należy się powstrzymać, gdyż chodzi o...