Książka bardzo interesują ,a takim jak ja laikom w dziedzinie kosmosu bardzo ten temat przybliży.

Książka bardzo interesują ,a takim jak ja laikom w dziedzinie kosmosu bardzo ten temat przybliży.

Książka Carla Sagana bardzo mi się spodobała. Ogrom informacji dotyczących naszego ,,małego" układu słonecznego. Niektóre rozdziały czyta się ciężko, ponieważ nie wszystko wydaje się zrozumiałe dla ,,typowego kowalskiego". Bardzo dużo rozważań na temat innych cywilizacji, ich szukania oraz tego, czy ludzkość najpierw zdobędzie inne planety, czy sama się wybije. Trzeba także pamiętać że książka jest dosyć stara i aktualna nasza wiedza jest zupełnie inna niż wtedy, jednak z dumą czyta się o kwestiach, o których autor pisał ,,może za kilkadziesiąt lat...", a te są już codziennością. Gorąco polecam!

Książka Carla Sagana bardzo mi się spodobała. Ogrom informacji dotyczących naszego ,,małego" układu słonecznego. Niektóre rozdziały czyta się ciężko, ponieważ nie wszystko wydaje się zrozumiałe dla ,,typowego kowalskiego". Bardzo dużo rozważań na temat innych cywilizacji, ich szukania oraz tego, czy ludzkość najpierw zdobędzie inne planety, czy sama się wybije. Trzeba także...

To dopiero moja druga przyznana dziesiątka w historii LubimyCzytać ale w pełni zasłużona. Książka w pełni naukowa, napisana bardzo przystępnym językiem, podzielona na dosyć krótkie rozdziały i zawierająca w sobie dużo treści. Cieszę się, że ją przeczytałem bo to nie był stracony czas. Dowiedziłem się nowych rzeczy - przede wszystkim o kolonizacji Wenus (w naszych czasach mówi się w 99% o kolonizacji Marsa). Cieszę się również, że książka nie była przeintelektualizowana ani autor nie wrzucał zbyt dużo informacji technicznych (co często stwarza ją ciężką w odbiorze dla laików w temacie). Przekonała mnie, że muszę częściej sięgać po publikacje naukowe, nie tylko beletrystykę.

To dopiero moja druga przyznana dziesiątka w historii LubimyCzytać ale w pełni zasłużona. Książka w pełni naukowa, napisana bardzo przystępnym językiem, podzielona na dosyć krótkie rozdziały i zawierająca w sobie dużo treści. Cieszę się, że ją przeczytałem bo to nie był stracony czas. Dowiedziłem się nowych rzeczy - przede wszystkim o kolonizacji Wenus (w naszych czasach...

Piękna książka, która nie tylko czarnymi słowami, ale i kolorowymi zdjęciami i ilustracjami obrazuje, jak znikomy jest udział człowieka we Wszechświecie i zakreśla, jaka przyszłość może czekać gatunek ludzki. Dla mnie było to wprowadzenie do poznawania astronomii i bezmiaru kosmosu. Miejscami nie podobało mi się podejście autora do religii, ale to nie wpłynęło na ocenę, gdyż książka ma z pewnością więcej zalet niż wad. Polecam.

Piękna książka, która nie tylko czarnymi słowami, ale i kolorowymi zdjęciami i ilustracjami obrazuje, jak znikomy jest udział człowieka we Wszechświecie i zakreśla, jaka przyszłość może czekać gatunek ludzki. Dla mnie było to wprowadzenie do poznawania astronomii i bezmiaru kosmosu. Miejscami nie podobało mi się podejście autora do religii, ale to nie wpłynęło na ocenę,...

Miałem okazje przeczytać pierwsze polskie wydanie z pięknymi ilustracjami i fotografiami. Wszystko co chwiałbyś wiedzieć w temacie makro i micro wszechświata na rok 1995, okraszone przemiennie filozofią i si-fi.

Miałem okazje przeczytać pierwsze polskie wydanie z pięknymi ilustracjami i fotografiami. Wszystko co chwiałbyś wiedzieć w temacie makro i micro wszechświata na rok 1995, okraszone przemiennie filozofią i si-fi.

To był jeden jedyny raz odkąd pożałowałam, że nie czytam wydania papierowego zamiast czytać z czytnika... Czarno białe zdjęcia kosmosu zupełnie nie oddają jego piękna i nie ułatwiają śledzenia kolorowych oznaczeń na grafikach przedstawiających jakiś przykład. Może kiedyś sięgnę po wydanie papierowe, zagłębię się w tę lekturę ponownie bo jest napewno piękna nie tylko wizualnie. Carl Sagan pięknie napisał "Błękitną kropkę", która od początku do końca po prostu płynie. Nie nuży. Naprawdę różnie wygląda lektura tego typu książek ale w tym wypadku była to czyta przyjemność, podczas gdy przy innych zdarzało mi się być pod koniec zmęczoną tematem.
Widzę jednak na dzień dzisiejszy jedną ale sporą wadę tej pozycji. W trakcie 30 lat, które upłynęły od wydania tej książki, nauka dostarczyła wielu, wielu materiałów dezaktualizujących sporą część tekstu Sagana. Pewnie dla osoby, która dotąd nie interesowała się za bardzo tematem, będzie to niezauważalne i będzie świetnym wprowadzaniem do kolejnych lektur w tej dziedzinie. Ale dla mnie jest to trochę powrót do przeszłości, który chyba wprowadzi nieco zamętu w mojej pamięci. Oczywiście nie brak w "Błękitnej kropce" kwestii niewątpliwie nadal aktualnych i świetnie obrazujących problemy przed którymi stoi człowiek jako badacz kosmosu, człowiek potencjalny kolonizator innych światów.

To był jeden jedyny raz odkąd pożałowałam, że nie czytam wydania papierowego zamiast czytać z czytnika... Czarno białe zdjęcia kosmosu zupełnie nie oddają jego piękna i nie ułatwiają śledzenia kolorowych oznaczeń na grafikach przedstawiających jakiś przykład. Może kiedyś sięgnę po wydanie papierowe, zagłębię się w tę lekturę ponownie bo jest napewno piękna nie tylko...

Carl Sagan - to nazwisko zna chyba każdy, kto choć trochę interesuje się tematami kosmicznymi. Jego legenda wyprzedza jego dorobek. Moje pierwsze z nim spotkanie było przekorne, bo nie wiedziałam, że obcuję z jego umysłem - mowa o filmie KONTAKT, który to jest jednym z moich ulubionych SF. Potem przeczytałam MILIARDY, MILIARDY, czyli zbiór esejów i nie byłam zachwycona i wreszcie, niedawno sięgnęłam po KONTAKT, ale książkę - myślę, że Saganowi lepiej wychodzi fikcja. A teraz? Cóż... przyszedł czas na chyba najbardziej znane jego dzieło, czyli BŁĘKITNĄ KROPKĘ.
BŁĘKITNA KROPKA, to przepięknie wydana książka z masą wspaniałych ilustracji i fotografii, jednak jest już trochę nieaktualna. Mamy o wiele większą wiedzę o Wszechświecie i o Układzie Słonecznym. Posiadamy piękne zdjęcia z Marsa, mamy tam przecież cudowne łaziki, a Tytan także jest dobrze obfotografowany. To tylko niewielki wycinek z aktualizacji jakim ta książka powinna zostać poddana, lecz mimo wszystko ogromnie się cieszę, że ją mam.
To ważna pozycja i narobiła trochę zamieszania w naukowym świcie, a także "rozpropagowała" Wszechświat wśród laików. Szkoda, że autor mocniej skupia się na własnych poglądach, niż wiedzy, ale już mnie do tego przyzwyczaił w MILIARDACH, MILIARDACH. Trudno zrozumieć tę ciągłą walkę z Bogiem - strasznie tych naszych naukowców absorbuje spór, z którego nic nie wynika i nie prowadzi to nikogo do nowych odkryć, tylko wprowadza filozoficzno-ideologiczne tło. Ja po prostu wolę czytać o nauce, niż o poglądach autora.
Komu polecam BŁĘKITNĄ KROPKĘ? W sumie to każdemu, bo to łatwa książka. Nada się na początek przygody z tymi tematami, ale trzeba mieć na uwadze, że już się trochę zestarzała. Ogromnym jej atutem jest wydanie i liczne fotografie, które do głębi poruszają. Piękny album z podstawowymi informacjami o tym, co mamy nad głową i po naszym miejscu (maleńkim punkciku) we Wszechświecie.

jesteśmy kropką w kropce
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki

Carl Sagan - to nazwisko zna chyba każdy, kto choć trochę interesuje się tematami kosmicznymi. Jego legenda wyprzedza jego dorobek. Moje pierwsze z nim spotkanie było przekorne, bo nie wiedziałam, że obcuję z jego umysłem - mowa o filmie KONTAKT, który to jest jednym z moich ulubionych SF. Potem przeczytałam MILIARDY, MILIARDY, czyli zbiór esejów i nie byłam zachwycona i...

Nic nie uczy pokory tak, jak ogrom wszechświata, który został wyeksponowany w tej właśnie książce. Czytając tego typu rzeczy, zwykle ogarnia mnie smutek przemijania i związany z nim niepokój. Mimo to szybko zacząłem patrzeć optymistycznie zdając sobie sprawę, jaką anomalią jest życie, jakim cudem nieprawdopodobieństwa!

Żeby jednak ten cud mógł trwać dłużej, niż życie na Ziemi, koniecznym jest - czy się to komuś podoba, czy nie - przeniesienie go na inne planety. I właśnie to akcentuje wybitny Carl Sagan, podczas podróży przez kosmos, któremu możemy przyglądać się z naszej Błękitnej Kropki.

Nic nie uczy pokory tak, jak ogrom wszechświata, który został wyeksponowany w tej właśnie książce. Czytając tego typu rzeczy, zwykle ogarnia mnie smutek przemijania i związany z nim niepokój. Mimo to szybko zacząłem patrzeć optymistycznie zdając sobie sprawę, jaką anomalią jest życie, jakim cudem nieprawdopodobieństwa!

Żeby jednak ten cud mógł trwać dłużej, niż życie na...

z czystym sumieniem mogę napisać, że to jedna z najlepszych książek jakie w życiu przeczytałem....:)

z czystym sumieniem mogę napisać, że to jedna z najlepszych książek jakie w życiu przeczytałem....:)

Odyseja Sagana. Miał ją Clarke, ma ją Sagan.

Odyseja Sagana. Miał ją Clarke, ma ją Sagan.