Chryzantema i miecz. Wzory kultury japońskiej
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Seria:
- Biblioteka Myśli Współczesnej
- Tytuł oryginału:
- The chrysanthemum and the sword patterns of japanese culture
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 2016-03-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 1999-01-01
- Liczba stron:
- 293
- Czas czytania
- 4 godz. 53 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364822414
- Tłumacz:
- Ewa Klekot
- Tagi:
- Japonia Japończycy Ruth Benedict cywilizacja japońska kultura Japonii japonistyka antropologia etnografia etnologia etnopsychologia socjologia antropologia kulturowa klasyka
Ruth Benedict, klasyk antropologii amerykańskiej, znana jest polskiemu czytelnikowi jako autorka Wzorów kultury, które należą do kanonu lektur humanistycznych. Książka Chryzantema i miecz powstała jako owoc badań nad kulturą Japonii, które Benedict podjęła na zlecenie amerykańskich władz podczas drugiej wojny światowej.
Choć napisana pół wieku temu, w innej rzeczywistości historycznej i gospodarczej, nadal pozostaje aktualnym i ciekawym „przewodnikiem po sposobie myślenia Japończyków”. Autorce udało się bowiem dzięki antropologicznej wrażliwości uchwycić kształtowane przez kulturę głęboko ukryte nawyki myślenia i zachowania, które zmieniają się bardzo powoli.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Obdarzeni żywym umiłowaniem skończoności*
Fascynująca lektura. Nie do przecenienia są przeskoki w zwykłych torach myślenia, które proponuje Ruth Benedict. Moralność pozbawiona biegunowości podziału na dobro i zło, umocowana w kręgach ludzkiej aktywności, oddzielnych, czasem przeciwstawnych, ale nie złych czy dobrych. Kultura długu. Zaprzeczenie sensu idei poświęcenia. Autorka rewelacyjnie przeprowadza wykład prowadzący po tej odmienności. Ani przez chwilę nie nudzi.
Benedict napisała „Chryzantemę i miecz” w 1946 roku na zlecenie rządu amerykańskiego. Jej analiza poprzedzała japońską konstytucję, była narzędziem politycznym, ale w zamyśle autorki miała przede wszystkim pomóc zrozumieć okupowany naród. Jak pisze Ewa Klekot: rozumienie wyklucza nienawiść. Zastanawiam się, ile takich analiz powstaje na zlecenie współczesnych elit politycznych? Czy jakiemukolwiek polskiemu rządowi przyszło do głowy, że antropologia mogłaby pomóc nam w kontaktach z Rosją? Ile takich Ruth Benedict zatrudnia Unia Europejska? Wielkie korporacje posyłają pracowników na kosztowne szkolenia sprzedażowe; kolejny podział klientów według kolorów, pór roku, temperamentów (choć nikt na nich nie wspomina o Hipokratesie), ale po co uczyć o obcej kulturze i odmienności, wszak według obowiązującego kanonu jesteśmy tacy sami. Pojęcie tłumacza kultur już dawno powinno wejść na stałe do języka międzynarodowego biznesu i dyplomacji.
Czytałam zarzuty, że „Chryzantema i miecz” jest książką przestarzałą. Jest to kompletne nieporozumienie. Kształtowanie się kultury, swoistości narodu, jest kwestią czasu. Bardzo długiego. Ruth Benedict obejmuje czas sobie znany, do 1946 roku. Może niektóre jej wnioski mogą być błędne, mi się takie nie wydają, lecz nie jestem specjalistą, ale jedyne co można zarzucić tej książce w stosunku do czasu, to fakt, że nie obejmuje aktualnych przemian, 70 lat z ponad 2000-letniej historii. Nadal jest doskonałym punktem wyjścia dla zrozumienia współczesnych Japończyków. Wyobraźcie sobie że ktoś próbuje opisać zbiorowy charakter Polaków bez katolicyzmu, rozbiorów, Niemiec i Rzeszy, Rosji i Kraju Rad. Jasne, że dla zrozumienia naszych dzisiejszych frustracji przydaje się historia bardzo współczesna, ale nasze lęki, zahamowania, potrzeby, cele, ukształtowały rzeczy dużo głębsze. Żadna Ruth Benedict jednak Polaków nie opisała, może to i dobrze, znieślibyśmy to dużo gorzej niż Japończycy, niezwykle sobie ceniący analizę amerykańskiej okupantki (dowodem na to jest choćby nieobecność, lub minimalna obecność, w zależności od koniunktury, wśród lektur szkolnych najbardziej analitycznego z polskich pisarzy - Gombrowicza)
Nie jest to książka anegdot i ciekawostek, choć Ruth Benedict nie stroni od analiz konkretnych sytuacji, opowieści, czy filmów - na przykład japońskie filmy propagandowe, Japończyków zachęcające do wspierania machiny wojennej, przez Amerykanów odbierane były jako pacyfistyczne! Dla mnie niezwykle sugestywną ilustracją odmienności kulturowej były stronice poświęcone japońskiemu „dziękuję”: każdy powszechnie używany zwrot dotyczący podziękowania oznacza trudność przyjmowania, zobowiązanie, które się z nim wiąże, zażenowanie i domyślny dług. Japończyka przysługą bardzo łatwo urazić. Ruth Benedict tłumaczy wiele analogicznych sytuacji, momentów, gdy to samo znaczy kompletnie coś innego (jakże wiele w filmach Kurosawy musiało mnie ominąć).
Analiza amerykańskiej uczonej jest bardzo kompleksowa. W książce znalazło się miejsce dla faktów historycznych (z czasów feudalnych i epoki Meiji), życia codziennego (dzięki porównaniom rozdział o wychowaniu dzieci jest bardzo interesujący również jako spojrzenie na cywilizację zachodu w 1945 roku), religii i moralności. Czy narodowe shinto jest religią? Czym jest hierarchia w życiu Japończyka? Czym różni się gimu od giri? Co to jest on? Do najbardziej nośnych (i zapewne nadmiernie eksploatowanych) idei prezentowanych w „Chryzantemie i mieczu" należy podział na kultury winy i wstydu.
Ewa Klekot, będąca również tłumaczką tej książki, napisała do niej znakomity wstęp, wprowadza w tematykę, opowiada o okolicznościach powstania książki i odnosi jej treść do współczesności. Ja z kolei zaręczam, że nie trzeba być wielbicielem bushido, zen, anime czy mangi, żeby zachwycić się tą lekturą. „Chryzantema i miecz” to książka dla każdego zainteresowanego złożonością świata. Każdego, kto czasem tę złożoność próbuje ogarnąć.
Agnieszka Ardanowska
Oceny
Książka na półkach
- 696
- 347
- 62
- 51
- 22
- 11
- 10
- 8
- 8
- 5
Opinia
Czytając tę książkę, na przemian przechodziłam od myśli „O rany, urodziłam się w niewłaściwym kraju!” do „Chyba jednak nie, dobrze mi tu”.
Liczba zobowiązań, ciążących na przeciętnym Japończyku przyprawiłaby Europejczyka i Amerykanina o zawroty głowy. Japończyk zaś byłby zdziwiony, że ci dwaj z zawrotami głowy mogą przedłożyć szczęście osobiste nad zobowiązania wobec rodziców, przełożonego i pierdyliona innych osób. Szczęście osobiste w naszym rozumieniu zajmuje u Japończyka ostatnią pozycję na liście spraw mało istotnych. Jego życiem rządzą gimu, giri i on (rodzaje zobowiązań), a jeśli obowiązki z nich wynikające skrzyżują się ze sobą, może to skończyć się honorowym samobójstwem.
Wewnętrzne pragnienie, aby „jeszcze i jeszcze” poczytać o Japonii, gna mnie od pierwszej lektury „Shoguna”. A że nie wszystkie marzenia się spełniają, tak i to długo czekało na swoją kolej, bo takie lektury, jakich domagała się moja dusza, nie chciały jakoś stanąć mi na drodze. W pewnym momencie wpadła mi w ręce Joanna Bator i jej „Japoński wachlarz” – fajnie, niby może być, ale to jeszcze nie to. Lektura nie poszła jednak na marne, bo to z niej dowiedziałam się o Ruth Benedict i o tym, że swoją książkę o Japonii napisała, nie będąc w Japonii. Zaciekawiło mnie i połknęłam haczyk.
Okazało się, że czerpiąc wiedzę z literatury pięknej, naukowej, rozmów z zamieszkałymi w Ameryce Japończykami, czy filmów można było napisać tak dobrą książkę, że zyskała uznanie nawet w opisywanym kraju. Ta swoista „instrukcja obsługi” Japończyków powstała na zlecenie rządu amerykańskiego w 1946 r., a jej zadaniem miało być ułatwienie zrozumienia okupowanego narodu. Niechcący pojawił się w niej również ciekawy szkic społeczeństwa amerykańskiego, a to poprzez częste odwoływanie się do zachowania Amerykanów w konkretnych sytuacjach.
Benedict nie napisała o tym, że Japończycy są dziwni (tak w skrócie można określić część lektur, z którymi zetknęłam się wcześniej) – napisała o tym, co składa się na japońską mentalność i z czego to wynika. Zaczęła od wyjaśnienia japońskiego podejścia do walki i niewoli, potem pojawiły się tematy cywilne – wychowywanie dzieci, zobowiązania, aranżacja małżeństw, japoński sposób myślenia. I napisała tę książkę tak ciekawie, bez przynudzania, często odwołując się do konkretnych przykładów, że jej odłożenie przychodzi z trudem.
Pisząc o obcym kraju bez przeprowadzenia bezpośredniej obserwacji, autorka podjęła ryzyko, że taka analiza będzie odbiegała od rzeczywistości. Nic takiego jednak się nie stało, a „Chryzantema i miecz” stała się pozycją, do której w dalszym ciągu, mniej lub bardziej otwarcie odwołują się współcześni autorzy, pisząc o Japonii.
Czytając tę książkę, na przemian przechodziłam od myśli „O rany, urodziłam się w niewłaściwym kraju!” do „Chyba jednak nie, dobrze mi tu”.
więcej Pokaż mimo toLiczba zobowiązań, ciążących na przeciętnym Japończyku przyprawiłaby Europejczyka i Amerykanina o zawroty głowy. Japończyk zaś byłby zdziwiony, że ci dwaj z zawrotami głowy mogą przedłożyć szczęście osobiste nad zobowiązania wobec...