Drugi tom cyklu "Córki zjadaczki grzechów" poznajemy z strony Errin dziewczyny, która jest niezwykle utalentowana zielarsko, gdyż potrafi tworzyć lekarstwa jak i trucizny, mimo że nie ma licencji (co oczywiście jest przestępstwem) ma niesamowitą intuicję.
Jedynym jej celem jest opieka i ochrona nad chorą matką i zrobi dla niej wszystko. Tymczasem w jej wiosce ogłoszona stan alarmowy gdyż obudził się bezlitosny, bezwzględny Śpiący Książę, który pragnie odzyskać to, co stracił i nie powstrzyma go nic.
Wśród wielkiej ucieczki Errin, mamy Silasa tajemniczego mnicha, który postanawia jej pomóc, bądź musi, bo nie ma wyjścia. Akcja się rozkręca, ale momentami byłam znudzona ciągłym powtarzaniem jak jej zależy na zdrowiu matki. Ech...

Ogółem wkrótce powracają bohaterowie z pierwszego tomu... Dobrze znana nam Twylla... Los splata dzieje dziewczyn, które mierzą się z przeszłością, jak i z przyszłością nadciągającego Śpiącego Księcia, który zrobi wszystko, aby zdobyć to, co pragnie.

Zdecydowanie lepsza część niż pierwsza.
Ciekawe zwroty akcji.
Emocjonująca bohaterka.
Miłe dialogi, przyjemna lektura.
Przekonałam się do tej serii. Zobaczymy, co przyniesie trzeci tom. Nie mogę się doczekać, bo skończyła się bardzo ciekawie.

Polecam tą dobrą książkę.

Drugi tom cyklu "Córki zjadaczki grzechów" poznajemy z strony Errin dziewczyny, która jest niezwykle utalentowana zielarsko, gdyż potrafi tworzyć lekarstwa jak i trucizny, mimo że nie ma licencji (co oczywiście jest przestępstwem) ma niesamowitą intuicję.
Jedynym jej celem jest opieka i ochrona nad chorą matką i zrobi dla niej wszystko. Tymczasem w jej wiosce ogłoszona...