RHYSAND!! <3 Gdy on pojawił się na scenie, książka zmieniła się diametralnie! Nie mogę się doczekać następnej części i rozgwieżdżonego ale i potwornego Dworu Nocy! On był najlepszym punktem książki! Gdyby nie Rhys ta książka nie zrobiłaby na mnie żadnego wrażenia. W końcu to był jego plan, on tym wszystkim pokierował.
Cała reszta była mocno mocno naciągana z każdej strony. Cóż to nie jest najlepsza książka SJM.
Feyre prosta, niemądra i przeciętnej urody dziewczyna. Szczypta magii, szczypta klątwy i nagle dostaje wszystko. Od pierwszego wejrzenia zakochuje się w niej (conajmniej jeden) książe fae ( oczywiście wszyscy fae są wolni i sexy) i opływa w luksusach. To nabiera trochę (odrobinkę) sensu dopiero później, gdy dowiadujemy się że to nie był wcale przypadek.
Tamlin nie ma żadnej osobowości, jest całkowicie nijaki i mi obojętny. Nawet mi go trochę szkoda, ma być po prostu reprezentatywnym kochankiem i często wyznawać miłość bohaterce. Charakter przypadł w udziale jego prawej ręce- Lucienowi- i Rhysowi.

RHYSAND!! <3 Gdy on pojawił się na scenie, książka zmieniła się diametralnie! Nie mogę się doczekać następnej części i rozgwieżdżonego ale i potwornego Dworu Nocy! On był najlepszym punktem książki! Gdyby nie Rhys ta książka nie zrobiłaby na mnie żadnego wrażenia. W końcu to był jego plan, on tym wszystkim pokierował.
Cała reszta była mocno mocno naciągana z każdej strony....