Łabędzi śpiew. Księga I

Okładka książki Łabędzi śpiew. Księga I
Robert McCammon Wydawnictwo: Papierowy Księżyc fantasy, science fiction
524 str. 8 godz. 44 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Swan Song
Wydawnictwo:
Papierowy Księżyc
Data wydania:
2016-02-17
Data 1. wyd. pol.:
2016-02-17
Liczba stron:
524
Czas czytania
8 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361386803
Tłumacz:
Maria Grabska-Ryńska
Tagi:
Maria Grabska-Ryńska zagłada ludzkości postapokalipsa
Średnia ocen

                7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
423 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
830
671

Na półkach: , , , , , , , , , , , , , , ,

Wyobraziłem sobie wielką górę, może nie najwyższy szczyt, ale dość potężny kamienny stożek poorany skalnymi bruzdami, powierzchnią tak chropowatą, że aż strach po niej stąpać...
Od samego szczytu, niczym łańcuchy oplatające wigilijną choinkę zobaczyłem górę, na którą patrzy jakaś kamera z lotu ptaka. Jak dokładny i wyrazisty był to obraz, wie tylko moja wyobraźnia. U każdego będzie trochę inaczej, ale mniejsza o to...
Tylko, że na tych łańcuchach nie było świecidełek, bombeczek czy innych stroików. Do tych żelaznych łańcuchów, tulących się do skał przytwierdzeni byli ludzie, a dokładniej rzecz biorąc, martwi ludzie, a jeszcze dokładniej mówiąc, rozkładające się trupy, w różnych stadiach rozkładu, czasem nawet same kościotrupy, których kości klekotały odbijając się od tych skał. Zobaczyłem w wyobraźni właśnie coś takiego. Nie wiem jak wiele tysięcy mogło ich być, ale było ich tam tak dużo, iż niewiele było przestrzeni ukazującej samą tę górę. Coś przerażającego. Jak obraz, widoczek z piekła rodem...
Jeśli czytaliście już "Łabędzi śpiew", albo posłużyliście się moim krótkim opisem, to widok jakie zapewne jawi wam się w tej chwili, nie należy do najprzyjemniejszych....
...
Nie wiem co czeka mnie dalej. To tak jakby prolog, zwiastun tego, co mnie jeszcze może w tej książce spotkać. Lecz wystarczył początek tej powieści, by sprowokowała mnie do tak rychłego zapoczątkowania recenzji. Jeśli takich projekcji w moim umyśle namnoży się jak mrówek w mrowisku, to ja dziękuję. Nie wiem jak wówczas przeżyję, tę mroczną, monumentalną podróż w tej apokaliptycznej scenerii. Coś czuję, że ta książka zostanie w mojej głowie i tkwiącej w niej świadomości na bardzo długo; być może na wieczność mego istnienia. Bo jeśli zaleje mnie niewiarygodnie wielka ilość takich scen, a moja wyobraźnia będzie tak wyraziście je sobie kreślić, szkicować, wypełniać głębią obrazu, jak w przypadku tej trupiej góry, to będzie to jedna z najbardziej przerażających książek, do tej pory przeczytanych. Niczym Mordor z tolkienowskiej trylogii, z tą różnicą, że nie w wymiarze morcznej baśni, lecz typowej dla McCammona wersji prawdziwej rzeczywistości, uknutej na jednej z alternatywnych wizji przyszłości. Bo świat, ten w którym żyję, jakby na siłę zmierzał ciągle i nieustannie w obszar totalnej destrukcji...

No i nie myliłem się. Bohaterowie, miejsca, sytuacje i ten mrok otulacjący każdą stronę, wszelka martwota, nastrój upadku, nostalgii, zniszczenia, stanu beznadziei - wyryło to wszystko w mej świadomości ślady, które już zostaną. Może niektóre rzeczy z czasem pozacierają się w pamięci ( jeśli będzie potrzeba, przeczytam po raz kolejny), ale większość treści tej powieści, pierwszej i drugiej części, na dobre stała się częścią mnie. Nie dzielę "ŁABĘDZIEGO ŚPIEWU", traktuję tę książkę jako całość...

dlatego dalszy ciąg mojej recenzji zostawiam także przy księdze drugiej...

Gdy deszcz bomb atomowych spadnie z nieba...

Wyobraziłem sobie wielką górę, może nie najwyższy szczyt, ale dość potężny kamienny stożek poorany skalnymi bruzdami, powierzchnią tak chropowatą, że aż strach po niej stąpać...
Od samego szczytu, niczym łańcuchy oplatające wigilijną choinkę zobaczyłem górę, na którą patrzy jakaś kamera z lotu ptaka. Jak dokładny i wyrazisty był to obraz, wie tylko moja wyobraźnia. U...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 722
  • Przeczytane
    766
  • Posiadam
    252
  • Ulubione
    47
  • Fantastyka
    33
  • Teraz czytam
    19
  • Chcę w prezencie
    17
  • 2014
    17
  • Fantasy
    12
  • Do kupienia
    12

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Łabędzi śpiew. Księga I


Podobne książki

Przeczytaj także