Córka rzeźbiarza
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Bildhuggarens dotter
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2016-01-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 1999-01-01
- Liczba stron:
- 160
- Czas czytania
- 2 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365282279
- Tłumacz:
- Teresa Chłapowska
- Tagi:
- literatura szwedzka Teresa Chłapowska
„Byłoby błędem doszukiwać się w Córce rzeźbiarza biograficznego klucza do Muminków. To zupełnie inna proza. Tove Jansson, spełniona pisarka, powraca tu do własnego dzieciństwa i otula je dojrzałym, szczęśliwym spojrzeniem. Cudowna książka!” – Piotr Paziński
Tove Jansson nigdy nie napisała klasycznej autobiografii, choć przez całe życie tworzyła autoportrety – w książkach, listach, ilustracjach i obrazach. W 1959 roku, rok po śmierci ukochanego ojca, Victora Janssona, stworzyła kilka krótkich tekstów opowiadających o dziecku i rodzicach artystach. Jesienią 1967 roku pisała w liście do przyjaciółki: „teraz nie piszę już dla dzieci, ale o pewnym dziecku – dla dorosłych. Ciężko jest i ekscytująco bez pomocy Doliny Muminków”.
W "Córce rzeźbiarza" Tove Jansson nie kryła już historii rodzinnych pod płaszczem muminkowej metafory, nie wymyślała imion dla swoich bohaterów. Opowiadała o zabawach, przygodach, o domu, a przede wszystkim o wspaniałej rodzinie i miłości, bez których z pewnością niełatwo byłoby jej stać się jedną z najwybitniejszych artystek XX wieku.
A jak doszło do powstania tomu? – tę historię przytacza Boel Westin, autorka biografii Tove Jasson. Mama Muminków. Poproszona przez jeden z magazynów „o tekst z bożonarodzeniowym przepisem z dzieciństwa, Tove zaproponowała mu w zamian «bezprzepisową» historię o fińskich i szwedzkich zwyczajach podczas świąt u Janssonów – jeden wielki chaos, podsumowała, jako przykład podając obchodzenie dnia Świętej Łucji w Boże Narodzenie. To wspomnienie dało początek opowieściom z Córki rzeźbiarza, która ukazała się jesienią 1968 roku. Był to kolejny literacki punkt zwrotny, bardziej wyrazisty niż Tatuś Muminka i morze. Pierwsza książka dla dorosłych, bez rysunków, bez trolli. Córka rzeźbiarza obejmuje opowiadania o matce, ojcu i dziecku, o sztuce i miłości. Praca i uczucie to jeden temat, rzeźba i ilustracje – drugi.
Opowieści córki mówią o twórczym ojcu, ale w równym stopniu o twórczej matce. W praktyce sztuka miała swoją hierarchię: tato rzeźbi, mama rysuje zarobkowo, ale słowa należą do niej. Mamine opowiadania zajmują oczywiste miejsce w świecie dziecka. Opowiadanie staje się taką samą świętością, jaką jest sztuka, i przybiera formę ceremonii równie ważną jak odlewanie figur z gipsu, otoczone szacunkiem i powagą.
Córką rzeźbiarza napisała s w o j ą wersję dziecięcych lat. Mieści się w niej artystyczna topografia, para ludzi sztuki i myślenie obrazami, którym przesiąkają język i życie”.
Atos Wirtanenen, wieloletni przyjaciel Tove, po przeczytaniu tej książki napisał do autorki list, w którym udzielał jej najwyższych pochwał:
„Mam nadzieję, że będziesz kontynuowała tę baśń w swoim życiu. Piszesz dla ludzi w każdym wieku. Jestem obecnie na dobrej drodze ku 100 [latom], ale czułem się, jakbym miał 10 [lat], gdy Cię czytałem. Sama jesteś w każdym wieku, najmłodsza i najstarsza, i wciąż na początku swojego życia, które przeżyłaś już kilka razy. Jest na to krótkie i precyzyjne słowo: geniusz”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niezwykła magia słów
Zawsze gdy czytam biografie, wydaje mi się, że zaglądam za kulisy czyjegoś życia. Wiem, że to brzmi banalnie, ale gdy sobie myślę, że ktoś mógłby zaglądać do mojej garderoby, podglądać jak się przebieram, maluję, szykuję, to przechodzi mnie lekki dreszcz i zdecydowanie jednak wolę, gdy ludzie patrzą już jak „gram”, bez penetrowania wnętrza (a najbardziej wolę, jak specjalnie się mną nie interesują.) Z listami jest podobnie, czasem nawet gorzej, bo niekiedy jest to taki rodzaj intymności chwili, która w naszych życiach bywa efemeryczna, natomiast utrwalona na papierze pozwala osobom postronnym wysnuć wnioski (i odmalować portret artysty, inny niż ten przez niego wykreowany.)
U Tove jest trochę inaczej. Biografa była oczywiście ciekawa, ale to co mnie zachwyciło w „Listach …” to niezwykła transparentność, szczerość i spójność z tym, co można znaleźć w biografii. Ta integralność spojrzenia na Tove przez innych, z tym jak ona spoglądała na siebie i na świat zadziwia mnie i zachwyca, bo przecież nie raz wydaje nam się, że jesteśmy jacyś a otoczenie postrzega nas zupełnie inaczej… Kolejny raz chylę czoła nad umysłem Artystki
Myślałam, że „Córka rzeźbiarza” spodoba mi się podobnie jak „Wiadomość”. Trochę wiedziałam, czego mogę się spodziewać, trochę „znałam” już Tove Jansson. Myślałam też, że będzie jak na kolejnym spotkaniu, ciekawie, fajnie, zajmująco ale bez zaskoczeń. Ale się pomyliłam.
Początkowo może się wydawać, że opowiadania są pewnym kamuflażem, że autorka gdzieś za przenośniami, alegoriami, hiperbolami i innymi środkami stylistycznymi ukrywa właściwe znaczenie, że zaprasza nas na wyprawę z cyklu poszukiwanie skarbów lub raczej w jej przypadku, poszukiwania pereł. Takie wrażenie odniosłam na początku. Jednak po lekturze wszystkich opowiadań ( polecam dawkować po jednym dziennie, niestety nie ma ich wiele) intuicyjnie wyciągnęłam inny wniosek. Być może jest on śmieszny i bzdurny i być może się mylę, ale nie umiem oprzeć się wrażeniu, że Artystka nie ukrywa niczego a wręcz odwrotnie, ona się obnaża! Otwiera wielką skrzynię z cennymi momentami z dzieciństwa i pozwala nam wszystkiego dotykać. ( Nam, obcym!) Świat realny miesza się z fantazją i wspomnieniami, z pragnieniem i z tym światem najintymniejszym, kreowanym w głowie, który ludziom wyjątkowym, innym, nietuzinkowym zapewnia bezpieczeństwo, który jest miejscem ich ucieczki. Schronieniem. A my możemy tam buszować. Jakże wielkim zaufaniem obdarza nas Tove Jansson!
Eksplozja to ładne słowo, i wielkie. Później nauczyłam się innych, takich do szeptania tylko w samotności. Abstrakcja. Ornamentyka. Profil. Katastrofalny. Elektryczny. Kolonialny. Robią się jeszcze większe, jak się je powtórzy kilka razy. Szepcze się i szepcze, i pozwala słowu rosnąć, aż nic już innego nie ma, tylko to słowo.*
Ten świat, w którym miałam przyjemność poprzebywać, przywodził mi na myśl Muminki dla dorosłych. Przypomniał o ważności rzeczy najprostszych, pozornie oczywistych i niezauważalnych. I o tym, że to one mogą nieść największy ładunek emocji.
Każdy musi wyobrazić sobie swojego własnego węża, bo cudzy nigdy nie będzie tak okropny.*
Jak wspominałam, być może z mojej strony to nadinterpretacja i niewłaściwe odczytanie znaków a jednak odkąd zadzwoniła we mnie ta myśl jak eureka Archimedesowi, gdzieś w środku czuję, że mam rację. Jakkolwiek by nie było, fani Tove nie będą zawiedzeni. Artystka tej klasy nie zawodzi nigdy.
*Cytaty pochodzą z recenzowanej książki
Monika Stocka
Oceny
Książka na półkach
- 766
- 639
- 168
- 28
- 23
- 19
- 10
- 9
- 9
- 8
Opinia
Ktoś, kto wychował się na cyklu o Muminkach, kto przesiąkł w dzieciństwie ich szczególną atmosferą, musi chyba też zachwycić się tym zbiorkiem autobiograficznych opowiadań-wspomnień Tove Jansson. Co prawda zostajemy uprzedzeni, że na próżno szukać tu klucza do Muminków, ale widać przecież jak na dłoni, ile autorka zapożyczyła z własnego świata emocji, doznań, oczarowań i strachów, stwarzając świat małych trolli i wymyślając ich przygody. Wnikliwy i częsty bywalec Doliny Muminków odnajdzie tu przecież i schronienie przed sztormem zbudowane z żagla, i śnieg zasypujący domek po okapy dachu, i wybujałą fantazję, rodzącą najrozmaitsze stwory, i odkrytą w samotnych łazęgach grotę wysypaną piaskiem, ze szczeliną w sklepieniu, a nawet - ech, łza się w oku kręci - śpiewaną przez gosposię "Narzeczoną lwa", która musiała użyczyć swego ciut zmienionego tytułu sztuce, jaką rodzina Muminków i jej przyjaciele wystawiali w pływającym teatrze!
Jednak i bez owych powiązań wspomnienia Jansson to urocza lektura. Autorka z niezwykłą umiejętnością, wyczuciem i ciepłem odtwarza tu świat dziecka, jego wyobraźnię, instynkt myszkowania, skłonność do ekstremalnych ocen i bardzo uważną obserwację dorosłych, z nadzwyczaj zresztą celnymi spostrzeżeniami na ich temat. Jako dziecko uwielbiałam bawić się sama i robiłam to często, zatem świat małej Tove wydaje mi się szczególnie bliski. I równie magiczny jak mój kiedyś.
"Im się jest mniejszym, tym Boże Narodzenie jest większe. Pod gałęziami choinki jest ogromne, jest zieloną dżunglą z czerwonymi jabłkami i smutnymi, cichymi aniołami, które wirują na nitkach, strzegąc wejścia do dziewiczego lasu, a w szklanych bombkach dziewiczy las nie ma końca. (...) Boże Narodzenie zawsze szeleści. Szeleści za każdym razem, tajemniczo, srebrnym papierem i złotym papierem, i bibułką, a wszystko osłania, ozdabia i kryje przebogata obfitość błyszczącego papieru, świadcząca o niczym nieskrępowanej rozrzutności."
W świecie pewnej małej dziewczynki w Krakowie, a potem w jej tymczasowym domu na Kujawach, było dokładnie tak samo. Dlatego czytając "Córkę rzeźbiarza", miałam chwilami poczucie wędrówki przez własne dzieciństwo, nawet jeśli nasze krajobrazy i przygody były zupełnie inne. Ale były te same uczucia, tajemnice, zachwyty i złości. Jansson pisze tak, jakby była w dzieciństwie przy mnie. A teraz ja, czytając, czuję, że jestem przy niej. Bardzo niezwykłe, bardzo poruszające i bardzo rzadko odnajdywane przeze mnie przy lekturze uczucie, zaś przez swą rzadkość wyjątkowo dla mnie cenne.
Ktoś, kto wychował się na cyklu o Muminkach, kto przesiąkł w dzieciństwie ich szczególną atmosferą, musi chyba też zachwycić się tym zbiorkiem autobiograficznych opowiadań-wspomnień Tove Jansson. Co prawda zostajemy uprzedzeni, że na próżno szukać tu klucza do Muminków, ale widać przecież jak na dłoni, ile autorka zapożyczyła z własnego świata emocji, doznań, oczarowań i...
więcej Pokaż mimo to