Ta książka pozostała trochę na uboczu. Zarówno w mojej biblioteczce, jak i w planach wydawniczych Fabryki Słów. Mam wrażenie, że kolejne tomy w Polsce nie zostały już ani przetłumaczone, ani wydane. Pamiętam, że było coś hipnotycznego w tej okładce. A pomysł usadowienia historii gdzieś pomiędzy urban fantasy a kryminałem noir wydawał mi się dekadę temu wielce nowatorski. Ale nie do końca w tym wydaniu to zagrało, bo fabuła wydała mi się mało pociągająca. Chyba przez wprowadzenie do niej wampirów, jakoś nie przepadam za literaturą z ich udziałem. W sumie trochę niewykorzystana szansa, bo pomysł na egzystencji w Szarości, przejściowo między życiem a niebytem, dawał znacznie większe możliwości.

Ta książka pozostała trochę na uboczu. Zarówno w mojej biblioteczce, jak i w planach wydawniczych Fabryki Słów. Mam wrażenie, że kolejne tomy w Polsce nie zostały już ani przetłumaczone, ani wydane. Pamiętam, że było coś hipnotycznego w tej okładce. A pomysł usadowienia historii gdzieś pomiędzy urban fantasy a kryminałem noir wydawał mi się dekadę temu wielce nowatorski....

Książka dla tych co dopiero zaczynają przygodę z gatunkiem fantasy, opiera się głównie na cechach powieści detektywistycznej. Zatem dobra dla sceptyków wobec istot paranormalnych.
Co do zarysu fabularnego, Kat Richardson mogła pokusić się o zbudowanie większego napięcia grozy i tajemniczości, szczególnie przy wątkach odrealnionych, chociażby w momencie, kiedy główna bohaterka Harper poznaje swoich wyjątkowych klientów.
Akacja powieści bardzo się ciągnie, można odnieść wrażenie, że wstęp do właściwej akcji jest zdecydowanie za długi, co z kolei powoduje wrażenie, że na zakończenie autorce nie wystarczyło czasu. Koniec jest mało spektakularny i nic nie wskazuje na kontynuację perypetii Pani Detektyw (a jest to cykl). Warto by było skupić się na budowaniu akcji i napięcia, niż na dominowaniu wielu opisów sytuacji niekoniecznie znaczących dla fabuły.
Same zaś dialogi nie zachwycają, są jak najbardziej poprawne, przyzwoite, lecz bez polotu.
Wbrew zapewnieniom na okładce, ,,Greywalker" nie jest ,,uderzeniową dawką grozy i humoru".
Książka jest po prostu przyzwoita... jak kanapki na śniadanie.

Książka dla tych co dopiero zaczynają przygodę z gatunkiem fantasy, opiera się głównie na cechach powieści detektywistycznej. Zatem dobra dla sceptyków wobec istot paranormalnych.
Co do zarysu fabularnego, Kat Richardson mogła pokusić się o zbudowanie większego napięcia grozy i tajemniczości, szczególnie przy wątkach odrealnionych, chociażby w momencie, kiedy główna...

Takie tam, czytadło dla zabicia czasu.
Trochę słabo napisane (albo źle przetłumaczone),bez silenia się na oryginalność, bardziej na humorystyczne dialogi i niezobowiązującą fabułę.

Takie tam, czytadło dla zabicia czasu.
Trochę słabo napisane (albo źle przetłumaczone),bez silenia się na oryginalność, bardziej na humorystyczne dialogi i niezobowiązującą fabułę.

Bardzo wciągajaca lektura i zapowiedź świetnej serii. Dostałem ją za groszę w jednej z internetowych księgarnii nie spodziewając się tak sporej frajdy z czytania! Książkę pochłania się miło i przyjemnie a główna bohaterka zdecydowanie warta jest poznania:) Tradycyjnie już Fabryka Słów zaprzestała wydaniu serii na pierwszym tomie... a szkoda.

Bardzo wciągajaca lektura i zapowiedź świetnej serii. Dostałem ją za groszę w jednej z internetowych księgarnii nie spodziewając się tak sporej frajdy z czytania! Książkę pochłania się miło i przyjemnie a główna bohaterka zdecydowanie warta jest poznania:) Tradycyjnie już Fabryka Słów zaprzestała wydaniu serii na pierwszym tomie... a szkoda.

Dość dobra pozycja, chodź autorka jakby nie do końca przemyślała jak dokładnie ma wyglądać przebywanie głównej bohaterki między szarością a światem realistycznym. Trochę się gubi w opisach, są chaotyczne. Książka średnia, jeśli ktoś chce przeczytać coś o wampirach, jakiś duchach, to może po nią sięgnąć.

Dość dobra pozycja, chodź autorka jakby nie do końca przemyślała jak dokładnie ma wyglądać przebywanie głównej bohaterki między szarością a światem realistycznym. Trochę się gubi w opisach, są chaotyczne. Książka średnia, jeśli ktoś chce przeczytać coś o wampirach, jakiś duchach, to może po nią sięgnąć.

Będę szczery, choć okrutny. W tym wypadku nie można inaczej.
Chyba nigdy w swoim skromnym życiu, obfitującym w wiele przygód z książkami nie natrafiłem na tak ponurego gniota.
Konstrukcja zdań i operowanie tekstem jest na poziomie szkoły podstawowej w przedziale klas 4-6.
Leksyka bardzo uboga.
Pozwolę sobie użyć niecodziennego porównania - prostota w przekazie literackim przerodziła się w prymitywizm, odmalowany na kartach tej opowieści.
Podsumowując - TRA-GE-DIA.
Odradzam.

Będę szczery, choć okrutny. W tym wypadku nie można inaczej.
Chyba nigdy w swoim skromnym życiu, obfitującym w wiele przygód z książkami nie natrafiłem na tak ponurego gniota.
Konstrukcja zdań i operowanie tekstem jest na poziomie szkoły podstawowej w przedziale klas 4-6.
Leksyka bardzo uboga.
Pozwolę sobie użyć niecodziennego porównania - prostota w przekazie literackim...

Wzięłam z półki w bibliotece - miała być odskocznią od "wampirów" a tu ci się okazało? Że obok czarownic, zjaw i duchów są też w rolach głównych wampiry. Sympatycznie się czytało, choć były fragmenty trudne do przejścia. Postać pani detektyw może się podobać ale nie jest to typowa herszt baba.

Wzięłam z półki w bibliotece - miała być odskocznią od "wampirów" a tu ci się okazało? Że obok czarownic, zjaw i duchów są też w rolach głównych wampiry. Sympatycznie się czytało, choć były fragmenty trudne do przejścia. Postać pani detektyw może się podobać ale nie jest to typowa herszt baba.

Świat przedstawiony w Greywalkerze mnie zainteresował, i mimo tego, że "to już było" nie mam wielu złych rzeczy do powiedzenia na temat tej książki.

Moja żałosna pamięć nie nasuwa mi wielu faktów, niestety. Jednak muszę przyznać głównej bohaterce, że jest bardzo wytrwała, uparcie odrzucała od siebie namacalną prawdę. Nie wiem czy to minus, bo w końcu Harper twardo stąpała po ziemi, i dość dziwne byłoby gdyby natychmiast zaakceptowała nowo odkryty świat. W każdym razie chwilami myślałam sobie: "Bitch, please...".

Świat przedstawiony w Greywalkerze mnie zainteresował, i mimo tego, że "to już było" nie mam wielu złych rzeczy do powiedzenia na temat tej książki.

Moja żałosna pamięć nie nasuwa mi wielu faktów, niestety. Jednak muszę przyznać głównej bohaterce, że jest bardzo wytrwała, uparcie odrzucała od siebie namacalną prawdę. Nie wiem czy to minus, bo w końcu Harper twardo stąpała...

Książka zła nie jest ale żeby mnie zachwyciła to tak średnio może zbyt dużo naczytałam się tych podobnych...Może jak dla mnie za szybko akcja przechodziła z jednego wątku do drugiego bez szczegółów...

Książka zła nie jest ale żeby mnie zachwyciła to tak średnio może zbyt dużo naczytałam się tych podobnych...Może jak dla mnie za szybko akcja przechodziła z jednego wątku do drugiego bez szczegółów...

Książka zainteresowała mnie z początku odmiennością, bo pierwszy raz trafiłam na wątek Szarości i Magii w ten sposób. Natomiast moja radość zmalała, kiedy stery przyjął wątek wampiryczny. Mimo dość intersującej fabuły książkę czytało mi się ciężko i z trudem przez nią przebrnęłam.

Książka zainteresowała mnie z początku odmiennością, bo pierwszy raz trafiłam na wątek Szarości i Magii w ten sposób. Natomiast moja radość zmalała, kiedy stery przyjął wątek wampiryczny. Mimo dość intersującej fabuły książkę czytało mi się ciężko i z trudem przez nią przebrnęłam.