Z pewnością nie jest to książka przełomowa w dziedzinie finansów. Co więcej, śmiem twierdzić, iż jest dość podobna do wcześniej przeczytanej przeze mnie pozycji „Bogaty ojciec, biedny ojciec”, opiera się na tych samych zasadach i schematach. Nie jest długa i mimo wszystko jest pisana językiem zrozumiałym nawet dla osób, które nie posiadają zaawansowanej wiedzy z zakresów finansów. Poniżej kilka wniosków, na które z pewnością warto zwrócić uwagę czytając tę pozycję.
Według autora od rodzaju wykonywanej pracy większe znaczenie ma rodzaj generowanego dochodu. W swojej książce dzieli je na następujące kategorie:
• Pracownicy
• Osoby samozatrudnione i właściciele małych firm
• Właściciele dużych firm
• Inwestorzy
Zarówno pracownicy, jak i osoby samozatrudnione mogą mieć problemy z osiągnięciem bogactwa. Znacznie bardziej sprzyjające jest to dla inwestorów i właścicieli dużych firm- mogą oni bowiem korzystać z dobrodziejstwa dochodu pasywnego. Tytułowy kwadrant to nic innego jak przejście do właśnie tych dwóch kategorii, albo przynajmniej dodaniu inwestycji w przypadku pracowników lub właścicieli małych firm.
Kiyosaki podkreśla, że pieniądze są istotne w życiu każdego człowieka, są związane z czasem, a ten natomiast powiązany z wolnością. Im większe posiadamy bowiem bogactwo, tym mniej czasu musimy poświęcić na bogacenie się, w konsekwencji mamy więcej czasu na robienie tego, czego chcemy. Wolność finansową definiuje natomiast jako sytuację, w której nie będziemy musieli już pracować w ogóle, jednocześnie robiąc co tylko zechcemy.
Wśród tych czterech metod generowania dochodów najpopularniejsi są pracownicy i osoby samozatrudnione. Jest to spowodowane ścieżką, jaka jest nam wpajana w młodości, polegająca na zdobyciu wykształcenia i uzyskaniu stabilnej, dobrej pracy. Zaletą mają być również świadczenia emerytalne. Takie osoby wykonują więc pracę, poświęcają czas w zamian za wynagrodzenie- cenią sobie bezpieczeństwo. Niemniej jednak kontrola własnej kariery w tym przypadku jest kłopotliwa.
Jeśli chodzi o osoby posiadające małą firmę, to są oni swoimi szefami, jednak ich firma nie jest w stanie bez nich funkcjonować. Takie osoby cenią sobie niezależność i dużą dokładność wykonywanej pracy. Należy jednak zwrócić uwagę, że wiele małych firm w krótkim okresie czasu bankrutuje.
Według autora w przeszłości faktycznie były to bezpieczne rozwiązania, jednakże zmiany zachodzące w gospodarce w ostatnim czasie spowodowały, że pracownicy nie są już tak bezpieczni. Prezentuje 5 powodów, dlaczego takie jest jego zdanie.
1) Studia nie są gwarancją dobrej pracy- na dzień dzisiejszy bezpieczeństwo lub wolność finansowa nie jest związana z zatrudnieniem, a bardziej z umiejętnościami, które umożliwiają odniesienie sukcesu w dziedzinie inwestowania i biznesu, a tego nie nauczymy się na studiach
2) Brak wystarczająco dużej liczby dobrych miejsc pracy- redukcja miejsc pracy naturalnie wpływa na mniejszą liczbę dobrych ofert. Jest to spowodowane tanią siłą roboczą, automatyzacją procesów i konsolidacją biznesów
3) Praca nie jest gwarancją emerytury- na przykładzie Polski, jest to prawda niepodważalna
4) Problematyczne długi i podatki- zaciągając długi ciężko nam uzyskać niezależność od pracy. Zwiększając zarobki natomiast narażamy się na wejście w wyższy próg podatkowy.
5) Osłabienie oszczędności przez inflację- najgorsze co możemy zrobić, to trzymać pieniądze na koncie oszczędnościowym. Są znacznie lepsze sposoby na inwestycje.
Autor docenia inwestorów i osoby posiadające duże firmy podkreślając, że ich dochód składa się głównie z aktywów, które posiadają. Inwestorzy przeznaczają konkretne kwoty, aby osiągnąć zysk, w konsekwencji nie muszą codziennie pracować. Dochód uzyskiwany jest chociażby z dywidend, odsetek z obligacji.
Kiyosaki zaleca jednak, aby w pierwszej kolejności zarobić środki posiadając dużą firmę, a następnie przeznaczyć kapitał na inwestycje. Dzięki byciu inwestorem lub posiadaniu firmy czynimy bogatymi siebie, a nie innych, korzystamy z pieniędzy i pracy innych ludzi, a także jesteśmy nagradzani przez społeczeństwo poprzez chociażby ulgi podatkowe.
Sukces dla inwestorów i właścicieli dużych firm związany jest z dwoma zasadami. Pierwszą z nich jest biegłość w zarządzaniu pieniędzmi. W tym celu powinniśmy rozwijać swoją edukację w zakresie finansów. Aby zostać właścicielem dużej firmy, autor proponuje następujące rozwiązania:
1) Mentor w branży, która nas interesuje- nauczy on nas co jest ważne, będzie naszym doradcą i przewodnikiem. Musimy mieć jednak pewność, że faktycznie odnosi on sukcesy w tej dziedzinie.
2) Pracujmy w danej branży przez 10-15 lat- w tym czasie zrozumiemy system biznesowy, który nas interesuje
3) Franczyza- w tym przypadku korzystamy z systemu, który już istnieje, nie musimy zatem tak bardzo skupiać się na poznaniu danej branży
4) Marketing sieciowy- nie wymaga dużego kapitału, a organizacja z którą podejmujemy się współpracy, niejednokrotnie oferuje cenną edukację.
Autor zachęca do tego, aby rozpocząć inwestowanie. Proponuje trzy kroki, aby było to możliwe. W pierwszym z nich powinniśmy pozbyć się długów, w przeciwnym wypadku ciężko jest gromadzić kapitał. W drugim kroku każe się zdecydować, jakim inwestorem chcemy zostać. Aby uzyskać odpowiedzi na te pytania, możliwe jest skorzystanie z pomocy specjalisty lub samemu nauczyć się inwestowania. Trzecim krokiem jest rozpoczęcie inwestycji na giełdzie lub rynku nieruchomości Podkreśla jednak, że kluczem w tym przypadku jest ograniczenie ryzyka poprzez naukę i dokonywanie odpowiednich badań.
Druga zasada sukcesu dla inwestorów i właścicieli dużych firm to przygotowanie psychiczne. Przede wszystkim musimy pozbyć się strachu przed pieniędzmi- w pewnych okolicznościach ma on jednak sens, bowiem sprawia, że mamy zdrowy rozsądek w tym temacie. Kiyosaki zachęca również, abyśmy zaczęli działać jak najszybciej. Odniesienie ogromnego sukcesu może być z pozoru stresujące, ale metoda małych kroków może okazać się strzałem w dziesiątkę. Ostatnim elementem tej układanki jest wiara w siebie i determinacja- sukces możemy odnieść, ale często w dłuższej perspektywie, dlatego też niezbędna jest prawidłowa reakcja na stawiane nam wyzwania.
Możemy utrzymywać się w kilku kwadrantach, np. będąc pracownikiem i inwestorem jednocześnie. To zwiększa prawdopodobieństwo naszego sukcesu.

Z pewnością nie jest to książka przełomowa w dziedzinie finansów. Co więcej, śmiem twierdzić, iż jest dość podobna do wcześniej przeczytanej przeze mnie pozycji „Bogaty ojciec, biedny ojciec”, opiera się na tych samych zasadach i schematach. Nie jest długa i mimo wszystko jest pisana językiem zrozumiałym nawet dla osób, które nie posiadają zaawansowanej wiedzy z zakresów...

Polecam jako uzupełnienie wiedzy z "Bogatego ojca". Część informacji się powtórzyła, wskazówki praktyczne moim zdaniem warte przemyślenia

Polecam jako uzupełnienie wiedzy z "Bogatego ojca". Część informacji się powtórzyła, wskazówki praktyczne moim zdaniem warte przemyślenia

Warto przeczytać

Warto przeczytać

Poprzednia książka Kiyosakiego otworzyła mi oczy na tematykę pieniędzy, inwestowania i biznesu, zachęcony jej wpływem sięgnąłem po tę pozycję. Niestety, daleko jej do poprzedniczki, ta książka jest mocno coachingowa, motyw kwadrantu jest wciskany w każdym rozdziale wraz z ilustracją znaczka, która ma chyba służyć za zapychacz. Poza tym autor miejscami rozmija się historiami ze swojego życia z tym co napisał w poprzedniej książce.

Poprzednia książka Kiyosakiego otworzyła mi oczy na tematykę pieniędzy, inwestowania i biznesu, zachęcony jej wpływem sięgnąłem po tę pozycję. Niestety, daleko jej do poprzedniczki, ta książka jest mocno coachingowa, motyw kwadrantu jest wciskany w każdym rozdziale wraz z ilustracją znaczka, która ma chyba służyć za zapychacz. Poza tym autor miejscami rozmija się historiami...

Bardzo dobra książka. Niezbędnik dla osób które chcą wydostać się z wyścigu szczurów i w końcu mieć czas na rzeczy naprawdę istotne w życiu, powtórzenia są celowym zabiegiem autora ponieważ w ten sposób możemy zapamiętać tą cenną wiedzę na dłużej. Sugeruje robienie notatek po każdym dziale wraz z ćwiczeniami które będzie można wdrożyć w życie, inaczej wiedza z tej książki nie będzie użyteczna.

Bardzo dobra książka. Niezbędnik dla osób które chcą wydostać się z wyścigu szczurów i w końcu mieć czas na rzeczy naprawdę istotne w życiu, powtórzenia są celowym zabiegiem autora ponieważ w ten sposób możemy zapamiętać tą cenną wiedzę na dłużej. Sugeruje robienie notatek po każdym dziale wraz z ćwiczeniami które będzie można wdrożyć w życie, inaczej wiedza z tej książki...

Dużo słabsza i dużo mniej treściwa, niż "Bogaty ojciec".

Nie dowiedziałem się zbyt wiele nowych rzeczy i przez 3/4 książki miałem wrażenie, że czytam non stop to samo. Ogólnie nie warto

Dużo słabsza i dużo mniej treściwa, niż "Bogaty ojciec".

Nie dowiedziałem się zbyt wiele nowych rzeczy i przez 3/4 książki miałem wrażenie, że czytam non stop to samo. Ogólnie nie warto

Plus za ujawnienie prawdy o przepływie finansów, ale minus za powtarzanie w kółko tych samych tez, tylko na różny sposób. Z tego względu książka trochę męcząca, ale wciąż interesująca.

Plus za ujawnienie prawdy o przepływie finansów, ale minus za powtarzanie w kółko tych samych tez, tylko na różny sposób. Z tego względu książka trochę męcząca, ale wciąż interesująca.

Książka słabsza merytorycznie od "Biednego/Bogatego ojca", ale zawiera kilka perełek wartych podkreślenia i zaznaczenia sklerotkami. Warto przeczytać, by utrwalić sobie wiedzę zdobytą z poprzedniej lektury i - być może - spojrzeć na pewne zagadnienia z nieco innej strony.

Książka słabsza merytorycznie od "Biednego/Bogatego ojca", ale zawiera kilka perełek wartych podkreślenia i zaznaczenia sklerotkami. Warto przeczytać, by utrwalić sobie wiedzę zdobytą z poprzedniej lektury i - być może - spojrzeć na pewne zagadnienia z nieco innej strony.

Książka "Bogaty ojciec, biedny ojciec" jest lepsza lub o wiele lepiej się czyta ze względu na to, że zwykle pewnie bierze się ją do czytania jako... pierwszą. Gdyby zamienić kolejność czytania "Kwadrant..." miałby zdecydowanie lepszą ocenę zakładam. Wiele treści, anegdot i historii a nawet często zdań mam wrażenie jest wyciągniętych żywcem z pierwszej publikacji autora. Ciekawa pozycja jako lektura dodatkowa, sama filozofia kwadrantu przepływu pieniędzy jest trafna i aktualna, niemniej na tle pierwszej książki wypada ona przeciętnie.

Książka "Bogaty ojciec, biedny ojciec" jest lepsza lub o wiele lepiej się czyta ze względu na to, że zwykle pewnie bierze się ją do czytania jako... pierwszą. Gdyby zamienić kolejność czytania "Kwadrant..." miałby zdecydowanie lepszą ocenę zakładam. Wiele treści, anegdot i historii a nawet często zdań mam wrażenie jest wyciągniętych żywcem z pierwszej publikacji autora....

Przyznam się szczerze, że ta książka zmieniła moje myślenie na zawsze. To dzięki niej otworzyłem firmę i jestem gdzie jestem.

Przyznam się szczerze, że ta książka zmieniła moje myślenie na zawsze. To dzięki niej otworzyłem firmę i jestem gdzie jestem.